- 201793 widoki
Profesor napisał kiedyś w liście, że w Budapeszcie nie ma co zwiedzać, trzeba siedzieć w kawiarniach, rozmawiać z ludźmi i chłonąć atmosferę miasta. Oczywiście zwiedzaliśmy muzea, oglądaliśmy zabytki, byliśmy w Esztergomie, w Szentendre pod Budapesztem, ale duża część pobytu to były spotkania z ludźmi. I to oni, parę lat później, objęli wysokie funkcje państwowe na Węgrzech, gdyż Profesor znał osoby z węgierskiej opozycji, niezbyt licznej, ale rozwijającej się wówczas. Był wręcz ojcem duchowym…