Back to top
Publikacja: 20.03.2024
Radosław Sikorski w Pradze: Mimo różnic Grupa Wyszehradzka wciąż ma sens
Polityka

– Będziemy bronić tych norm, które łamie rosyjska agresja na Ukrainę. To jest nasz priorytet – ogłosił dziś w stolicy Czech szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Podczas spotkania z czeskim ministrem spraw zagranicznych Janem Lipavským dyplomaci rozmawiali o polskim wsparciu dla tzw. inicjatywy amunicyjnej, a także o wsparciu planów akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej i o nowych sankcjach wobec Rosji. W przeddzień obrad ministerstw spraw zagranicznych krajów V4 szefowie dyplomacji Polski i Czech zgodzili się także, że mimo różnic dzielących kraje Grupy Wyszehradzkiej współpraca w tym formacie ma nadal sens.


Ministrowie spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski oraz Czech Jan Lipavský na wspólnej konferencji prasowej po rozmowach w Pradze, 20 marca 2024 roku. Fot. Michal Krumphanzl/PAP/CTK


Według polskiego ministra spraw zagranicznych mimo istotnych różnic dotyczących form pomocy wobec broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy kraje tworzące Grupę Wyszehradzką nadal mogą współpracować w innych dziedzinach, jak choćby w sprawach związanych z infrastrukturą, przemysłem czy rolnictwem. 

– Szanujemy zarówno Słowację, jak i Węgry oraz ich prawo do samodzielnego określania swoich stanowisk. Europa nie składa się wyłącznie z samych Polsk, ani z samych Republik Czeskich. Dyplomacja polega na tym, że się nawzajem przekonujemy – oznajmił w Pradze szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski w przeddzień kolejnego szczytu Grupy Wyszehradzkiej (V4), którą tworzą Polska, Czechy, Słowacja oraz Węgry. Przed szczytem premierów V4 w czeskiej stolicy również doszło do dwustronnych rozmów premiera Polski Donalda Tuska oraz szefa czeskiego rządu Petra Fiali. 

– Spotkania w formacie Grupy Wyszehradzkiej nadal mają sens – zauważył także podczas konferencji prasowej minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavský, który z ministrem Sikorskim ma wspólny punkt widzenia nie tylko w sprawie V4. Obaj ministrowie w rocznicę wejścia Polski i Czech do NATO opublikowali wspólny artykuł, w którym przekonywali, że Europa wciąż nie robi wystarczająco dużo, aby przeciwstawić się rosyjskiej agresji. „Zmierzamy co prawda we właściwym kierunku, ale robimy to za wolno i zbyt późno” – ostrzegli w tekście ministrowie spraw zagranicznych Polski i Czech.

– Razem z Polską podobnie patrzymy na imperializm rosyjski, który zagraża bezpieczeństwu całej Europy – mówił szef czeskiej dyplomacji w wywiadzie dla czeskiego portalu Seznam Zprávy, podkreślając, że obecnie polityce zagranicznej Czech bliżej jest to polityki zagranicznej Polski niż Słowacji.

Szef polskiego MSZ dziękował z kolei czeskiemu prezydentowi oraz rządowi za inicjatywę zakupu amunicji dla walczących Ukraińców. – Może ona zaważyć na losach całej Europy – zadeklarował polski minister, potwierdzając, że Polska jest gotowa wesprzeć tę inicjatywę zarówno finansowo, jak i logistycznie. Nie chciał jednak wchodzić w szczegóły, ponieważ – jak zauważył – „Putin też ma uszy” i nie należy „ułatwiać mu zadania podboju Ukrainy”.

Jutro ministrowie Sikorski i Lipavský spotkają się ze swoimi odpowiednikami z Węgier oraz Słowacji. Zarówno Péter Szijjártó jak i Juraj Blanár byli niedawno publicznie krytykowani przez władze w Warszawie oraz w Pradze za niedawne spotkania z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem.

(J)