Back to top
Publikacja: 30.05.2022
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Przegląd prasy

Polskie media szeroko opisują zmagania Warszawy, która buduje porozumienie z władzami Unii Europejskiej w sprawie wsparcia z Krajowego Planu Odbudowy. Sporo miejsca w gazetach zajmują też sama wojna na Ukrainie oraz działania Zachodu wobec Moskwy.


Ukraińscy goście w Polsce

Z danych Straży Granicznej wynika, że od 24 lutego do Polski przyjechało już ponad 3,7 mln uchodźców z Ukrainy, z których tylko niewielka część wróciła do swojego kraju. „W ciągu trzech ostatnich miesięcy największe polskie miasta przyjęły nawet dwa miliony uchodźców z Ukrainy, co postawiło je przed niespotykanymi dotąd wyzwania” – relacjonuje na łamach „Do Rzeczy” Jakub Wozinski, wymieniając w tekście problemy, z jakimi zmagają się samorządy. „Jak pokazują badania, spora część uchodźców przebywających obecnie w polskich miastach przekonuje, że po kilku miesiącach zamierza wrócić do swojej ojczyzny. Taki scenariusz byłby dla dużych miast najbardziej korzystny, lecz niestety wcale nie jest on najbardziej prawdopodobny. Całkiem realne jest niestety to, że goszczenie uchodźców z Ukrainy może się okazać w okresie narastającej recesji sporym balastem” – opisuje dziennikarz.

Również na łamach „Do Rzeczy” Wojciech Golonka przypomina o ogromnych kosztach przyjęcia uchodźców w Polsce (według analiz PEKAO to około 24 mld zł rocznie). „Wbrew szantażowi moralnemu stosowanemu przez krytyków rozmowa o problemach ekonomicznych i społecznych generowanych przez kryzys uchodźczy jest zasadna właśnie dlatego, że Polska zdała egzamin z nagłej, masowej pomocy naszym sąsiadom w potrzebie i nikt o zdrowych zmysłach nie może sugerować, że ukraińskim matkom z dziećmi może grozić krzywda ze strony polskiego społeczeństwa” – podkreśla Golonka. „Problemy te zaś są rzeczywiste i odczuwalne, przynajmniej tam, gdzie jest codzienna styczność z kwestią uchodźczą: wymienione już olbrzymie koszty, a także np. postawy niewdzięczności i roszczeniowości […]. Dodajmy możliwe przeciążenie poszczególnych placówek szkolnych czy perturbacje wynikające z napływu takiej liczby uczniów nieznających naszego języka, a nawet prozaiczny, ale na dłuższą metę też kruszący cierpliwość społeczną element – wszechobecny czasem w niektórych miejscach język obcy, który sprawia, że ludzie mają prawo zadawać sobie pytanie, czy żyją jeszcze we własnym kraju” – dodaje autor w tekście „Granice gościnności”.

I chociaż – jak podkreśla na łamach „Sieci” – Konrad Kołodziejski, Polacy rozumieją potrzebę pomocy Ukraińcom, to Warszawa potrzebuje wsparcia ze strony struktur UE. „Pomoc, której od początku rosyjskiej agresji Polska udziela Ukrainie, nie wynika wyłącznie z naszej szlachetności czy współczucia. Jej źródłem jest również obrona naszych własnych, absolutnie fundamentalnych interesów. Dlatego mimo wysokich kosztów i pewnego ryzyka musimy wspierać Ukrainę. Alternatywą może być bowiem dalszy wzrost zagrożenia ze strony Rosji i wybuch wojny na znacznie szerszą skalę” tłumaczy Kołodziejski.

KPO i wsparcie dla Polski

 

W kontekście tych właśnie wydatków szczególne znaczenie ma spór na linii Warszawa-Bruksela, wynikający z prób wpłynięcia przez Unię Europejską na zmiany w polskim sądownictwie. „Polska liczy na refundację z Unii jeszcze w tym roku 4,2 mld euro, jakie wyda w ramach Krajowego Programu Odbudowy” – czytamy na łamach „Rzeczpospolitej”. „1 czerwca, dzień przed przyjazdem do Warszawy Ursuli von der Leyen, zielone światło dla polskiego KPO ma dać kierowana przez nią Komisja Europejska, a 17 czerwca – Rada UE. Rząd ma nadzieję, że pat w sprawie KPO zakończyło uchwalenie przez Sejm likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego [w tym tygodniu projektem zajmie się Senat – przyp. red.]” –  czytamy dalej, przy czym autorzy tekstu zwracają uwagę, że oczekiwania Warszawy nie muszą zostać spełnione. „KPO jest skonstruowany w taki sposób, że pieniądze mogą być wypłacane tylko w przypadku wypełnienia tzw. kamieni milowych i wartości docelowych. To bardzo konkretne warunki wynegocjowane przez państwa członkowskie i KE rozpisane na terminy. W przypadku Polski najważniejsze obejmują wykonanie werdyktu Trybunału Sprawiedliwości UE rozpisane na szczegóły. Będzie więc likwidacja Izby Dyscyplinarnej, przywrócenie do orzekania ukaranych wcześniej przez ID sędziów, wyraźne podkreślenie prawa każdego sędziego do zadania pytania prejudycjalnego czy też brak odpowiedzialności dyscyplinarnej za wydawane orzeczenia” – wymienia „Rz”.

Unijne sankcje wobec Rosji

 

Działania Unii Europejskiej mają dla Warszawy także duże znaczenie w zakresie sankcji, nakładanych na Moskwę. Jak bowiem podaje „Dziennik Gazeta Prawna, „całkowite embargo na import rosyjskiej ropy do UE wydaje się wciąż nierealne”, a obecnie unijni liderzy spróbują objąć nim choć dwie trzecie dostaw. „Od przedstawienia przez szefową KE Ursulę von der Leyen szóstego pakietu sankcji obejmującego przede wszystkim całkowity zakaz importu rosyjskiej ropy do UE minął prawie miesiąc. Choć propozycja wydawała się naturalną kontynuacją oraz konsekwencją zapowiedzi uniezależniania się od surowców energetycznych z Rosji, to od początku było pewne, że część państw nie zaakceptuje pierwotnej propozycji Brukseli i będzie starała się uzyskać odstępstwa” – podaje „DGP”. Temat ten ma być dyskutowany podczas rozpoczynającego się w poniedziałek szczytu Rady Europejskiej. „O ile szefowa KE – po licznych rozmowach z Viktorem Orbánem – sceptycznie podchodziła do możliwości osiągnięcia dziś i jutro kompromisu, wprost oceniając, że przyjęcie szóstego pakietu podczas szczytu jest niemożliwe, o tyle szef RE Charles Michel wyraził przekonanie, że »27« uda się porozumieć i przyjąć satysfakcjonujące rozwiązania” – relacjonuje Mateusz Roszak.

Jednocześnie – jak czytamy w analizie Ośrodka Studiów Wschodnich – państwa Unii Europejskiej hojnie wspierają Kijów. Eksperci przypominają bowiem, że 17 maja przewodnicząca Komisji Europejskiej poinformowała o przygotowaniu propozycji nowego programu pomocy makrofinansowej dla Ukrainy w 2022 roku – jej budżet ma zasilić 9 mld euro. Wcześniej UE wydzieliła 4,1 mld euro na wsparcie budżetu napadniętego kraju i pomoc humanitarną dla niego – dodają analitycy OSW.