Back to top
Publikacja: 19.04.2022
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Przegląd prasy

Na początku nowego tygodnia trwającą Oktawę Wielkiej Nocy zdominowały ponownie relacje ze wschodu oraz kolejne analizy wskazujące na skutki konfliktu dla Polski i Europy.


Prawie dwa miesiące wojny na Ukrainie

„Od początku kwietnia Rosja koncentruje się na prowadzeniu działań głównie na wschodzie i – w mniejszym stopniu – na południu Ukrainy, natomiast wycofała swoje siły z północy tego państwa, w tym z okolic Kijowa. Świadczy to o zmianie priorytetów działań, które teraz koncentrują się na zajęciu obwodów ługańskiego i donieckiego, w tym Mariupola, oraz utrzymaniu pozycji na południu Ukrainy. Dopiero ewentualne osiągnięcie tych celów Rosja ogłosi sukcesem i najwcześniej wtedy będzie skłonna zaproponować zawieszenie działań zbrojnych” – tłumaczy Polski Instytut Spraw Międzynarodowych. Również media donoszą o eskalacji sytuacji w Donbasie. „Rosjanie próbują okrążyć wojska ukraińskie walczące w Donbasie. Jeżeli to się im uda, to droga w głąb Ukrainy może stanąć przed nimi otworem. Jeśli jednak zostaną pokonani, to marzenia Kremla o szybkim zwycięstwie staną się nierealne. Dlatego bitwa o Donbas nabiera kluczowego znaczenia dla przyszłości państwa ukraińskiego” – pisze na łamach tygodnika „Sieci” Konrad Kołodziejczak. „Dziennik Gazeta Prawna” informuje natomiast o masowych wywózkach dzieci z Donbasu w głąb Rosji. „Moskwa pracuje nad przepisami upraszczającymi ich adopcję przez rosyjskie rodziny […]. Ukraińskie władze przytaczają przepisy, które Rosjanie naruszają, oddając do adopcji dzieci z terenów okupowanych. Chodzi o konwencję ONZ o prawach dziecka i konwencję genewską, zakazującą przymusowych deportacji ludności cywilnej, a także wewnętrzne prawo Ukrainy, które uzależnia adopcję przez cudzoziemców od urzędowej zgody” – czytamy.

– Wspierając Ukrainę, osłabiamy Rosję i to absolutnie leży w naszym interesie. Przy czym Rosja traci nie tylko ekonomicznie z powodu sankcji nałożonych na nią za rozpętanie wojny, lecz także wizerunkowo w świecie. Traci coś jeszcze, co być może było dla niej najważniejsze, bo Moskwę znacznie bardziej niż wizerunek na Zachodzie interesowało to, żeby budzić strach na obszarze byłego Związku Sowieckiego – komentuje przebieg konfliktu europoseł PiS Ryszard Czarnecki. – Kompromitacja rosyjskiej armii na Ukrainie powoduje, że ten strach w państwach Azji Środkowej, dawnych republikach azjatyckich ZSRS, wyraźnie zmalał – dodaje polityk w rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy”.

 „Rzeczpospolita” relacjonuje działania sojuszu północnoatlantyckiego w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę. „Prezydent Putin chciał, by NATO wróciło do granic z 1997 roku. W czerwcu w Madrycie sojusz odpowie największym wzmocnieniem swojego potencjału od dziesięcioleci” –  podaje dziennik. „Wojna znów zbliżyła się do granic NATO. W poniedziałek Rosjanie zbombardowali zabudowania we Lwowie, zabijając siedem osób. To trzeci już atak w pobliżu Polski. Zabezpieczenie flanki wschodniej paktu staje się coraz pilniejsze” – czytamy dalej na łamach „Rz”. – Natychmiastowe zwiększenie obecności wojsk alianckich na flance wschodniej jest konieczne, aby Putin nie miał żadnych wątpliwości, że jeśli uderzy w sojusz, spotka go brutalny odpór. Nie może żywić złudzeń o łatwej kampanii, które już go skłoniły do inwazji na Ukrainę – tłumaczy wiceszef estońskiej dyplomacji Jonatan Vseviov.

Puste gesty Łukaszenki

Również na łamach „Rz” czytamy o działaniach reżimu Aleksandra Łukaszenki, który „proponuje Brukseli »wznowienie dialogu«”. „W marcu Aleksander Łukaszenka uwolnił kilkoro więźniów politycznych. Wypuszczono ich z zakładów karnych i skierowano do aresztu domowego. Najbardziej znaną wśród nich była szefowa prześladowanego przez władze Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys [...]. Władze Białorusi zniosły też restrykcje na zachodniej granicy i pozwoliły Białorusinom swobodnie opuszczać kraj [...]. Przed Wielkanocą „dla poprawy stosunków dobrosąsiedzkich” na miesiąc Mińsk zniósł obowiązek wizowy dla obywateli Łotwy i Litwy” – relacjonuje Rusłan Szoszyn. „Białoruskie władze przy wsparciu Kremla starają się wykorzystać wojnę rosyjsko-ukraińską do powtórzenia manewru z lat 2014–2015, gdy zaangażowanie w rozmowy o rozejmie w Donbasie pomogło Alaksandrowi Łukaszence odmrozić relacje z Zachodem. Za pojedynczymi gestami nie idą jednak realne zmiany polityczne” – podaje natomiast „Dziennik Gazeta Prawna”. Jak zachód zareaguje na gesty dyktatora? – Rosyjski okręt już utonął i ciągnie za sobą łódkę Łukaszenki, która próbuje się ratować. Nie trzeba jej ratować, trzeba dać jej utonąć. To, co się stało w 2020 roku na Białorusi, i wybuch wojny w 2022 roku, która trwa, już nie pozostawia 

złudzeń. Nie może być żadnego dialogu Zachodu z Łukaszenką. To byłoby amoralne – komentuje w rozmowie z „Rz” Franak Wiaczorka, doradca ds. międzynarodowych przebywającej na Litwie liderki białoruskiej opozycji demokratycznej Swiatłany Cichanouskiej.

79 lat od powstania w warszawskim getcie

Na początku nowego tygodnia polskie media zwracają uwagę na 79. rocznicę powstania w getcie warszawskim. „19 kwietnia 1943 r. warszawscy Żydzi podjęli walkę zbrojną z Niemcami. Powstańcy nie mogli mieć nadziei na zwycięstwo. Kierowała nimi chęć odwetu na Niemcach, zadania wrogowi możliwie wysokich strat, a przede wszystkim wybierali śmierć z bronią w ręku. Powstanie kwietniowe było największym zbrojnym zrywem Żydów podczas II wojny światowej, a zarazem pierwszym powstaniem miejskim w okupowanej Europie” – przypomina Muzeum Historii Żydów Polskich. Tego dnia ponad tysiąc wolontariuszek i wolontariuszy na ulicach wręczać będzie przechodniom papierowe żonkile – symbol pamięci o bojownikach powstania. Do rozdania przygotowano 368 tys. papierowych żonkili, tyle, ilu żydowskich mieszkańców miała Warszawa przed wybuchem wojny” – podaje „Rz”.