Back to top
Publikacja: 11.12.2019
Przegląd tygodników znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka


Z początkiem grudnia zaczął się Adwent i powoli przygotowujemy się do świąt Bożego Narodzenia. W gazetach znajdziemy już pierwsze artykuły poświęcone świętom, ale pierwsze strony wciąż zajmują wybory prezydenckie i... kolejny literacki Nobel dla Polki – Olgi Tokarczuk.

 

Polityka i nie tylko

„Najważniejszym jak dotąd punktem pobytu w Szwecji Olgi Tokarczuk, która 10 grudnia odbierze Nagrodę Nobla, był wygłoszony przez nią wykład. Zatytułowała go >>Czuły narrator<<, a swoje refleksje poświęciła zarówno sztuce opowieści, jak i problemom, które literatura ma z opisem współczesnego świata” – opisuje wydarzenia ze Sztokholmu „Rzeczpospolita”. Co mówiła polska pisarka w siedzibie Akademii Szwedzkie? „Świat jest tkaniną, którą przędziemy codziennie na wielkich krosnach informacji, dyskusji, filmów, książek, plotek, anegdot. Dziś zasięg pracy tych krosien jest ogromny – za sprawą Internetu prawie każdy może brać udział w tym procesie, odpowiedzialnie i nieodpowiedzialnie, z miłością i nienawiścią, ku dobru i ku złu, dla życia i dla śmierci. Kiedy zmienia się ta opowieść – zmienia się świat. W tym sensie świat jest stworzony ze słów. (…) Dziś problem polega – zdaje się – na tym, że nie mamy jeszcze gotowych narracji nie tylko na przyszłość, ale nawet na konkretne „teraz”, na ultraszybkie przemiany dzisiejszego świata. Brakuje nam języka, brakuje punktów widzenia, metafor, mitów i nowych baśni” – cytują dzisiaj słowa Tokarczuk dzienniki.

Na łamach „Gazety Wyborczej” czytamy natomiast o nowo ogłoszony kandydacie w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego. Dziennikarz, pisarz i prezenter telewizyjny Szymon Hołownia poinformował w niedzielę, że „chce ubiegać się o tę pracę”. – Nie wesprą mnie struktury partyjne, transfery. Mam was i to wam przez najbliższe pół roku chcę opowiedzieć o Polsce moich marzeń – mówił Hołownia podczas spotkania w Gdańsku. Jak przypomina „Wyborcza”, pogłoski o tym, że dziennikarz wystartuje w wyborach krążyły już od kilku tygodni.

„Dziennik Gazeta Prawna” na pierwszej stronie opisuje istotne dla całej Europy relacje na linii Białoruś-Rosja, po spotkaniu prezydentów tych dwóch dwóch państw. „Ani piątkowe negocjacje premierów Dmitrija Miedwiediewia i Siarhieja Rumasa, ani niemal pięciogodzinne sobotnie rozmowy Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina w Soczi nie przyniosły rezultatu” – relacjonuje Michał Potocki. Jak tłumaczy dziennikarz, władze w Mińsku oczekują obniżenia cen rosyjskich surowców energetycznych w zamian za uległość wobec Moskwy. Rosja jest natomiast nastawiona na zdecydowanie pogłębienie integracji z Białorusią, co oznacza ograniczenie niezależności białoruskich władz. Do 20 grudnia, kiedy prezydenci ponownie się spotkają, żadne decyzje jednak nie zapadną. Dziennik pochyla się też na nasilającym problemem powracania chorób, które w wielu państwach udało się się już całkowicie wyeliminować. „Lekarze obserwują ofensywę odry. Wraca również ospa. I rośnie liczba odmów szczepień. W tym roku padnie kolejny rekord: po trzech kwartałach było ich 44,5 tys. O ponad 4 tys. więcej niż na koniec 2018 r.” – analizują dziennikarze. Jak podaje „DGP”, wzrastająca liczby zachorowań oraz liczby odmów szczepień to efekt działań antyszczepionkowców. „Powstają strony internetowe z poradami, jak odmówić szczepienia i uniknąć kary albo przeciągnąć odmowę” – opisują dziennikarze.

„Wiara od nowa” w „Tygodniku Powszechnym”

Na łamach katolickiego „Tygodnika Powszechnego” znajduje się wywiad z teologiem ks. Tomášem Halíkiem, który mówi o sytuacji Kościoła. Zapytany jak jego zdaniem będzie wyglądać Kościół za 20 lat, duchowny tłumaczy: „W Europie chrześcijaństwo zapewne nie będzie masowe, tyle że Jezus nigdy nie obiecywał, że będzie. Musi być otwarte na wszystkich, nie może stać się ezoterycznym, okultystycznym klubem – ale Jezus mówił, że to wąska droga, która nie idzie wielu”. Dalej ks. Halik podkreśla, że jego zdaniem Kościół potrzebuje zmian. – W historii Kościoła kilka razy już staliśmy na rozdrożu: Wielka Schizma, potem Reformacja, a dziś stoi przed koniecznością nowej reformacji – tłumaczy teolog. – Wielu ludzi opuszcza Kościół nie dlatego, że opuszcza Chrystusa, lecz dlatego, że Go w Kościele nie znajduje. Stają się ludźmi poszukującymi. Mniej jest walczących ateistów. Dla poszukujących wiara jest swego rodzaju drogą – podkreśla dalej ks. Halík.

Polska w drugiej kadencji PiS

Na łamach tygodnika „Sieci” Edyta Hołdyńska rozmawia z wicepremierem, ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. Na początku rozmowy Sasin komentuje kontrowersyjne wypowiedzi jednego z liderów lewicy, który wychwalał Armię Czerwoną. – Polacy zdecydowali, że lewica wróciła do Sejmu, i ja to szanuję. Smuci mnie to, że nie jest w stanie się wyzwolić z tego postkomunistycznego, a właściwie komunistycznego balastu, bo to uwielbienie dla Armii Czerwonej, kiedy wszyscy wiemy, jak wyglądała rzeczywistość historyczna, jest niezrozumiałe (…) Dominująca część lewicy nie jest w stanie zerwać ze swoimi komunistycznymi korzeniami. To jest smutne – tłumaczy wicepremier, podkreślając, że radykalizm światopoglądowy lewicy „trudno ocenić pozytywnie”. Polityk opowiada też w wywiadzie jak wygląda plan działania resortu, którym zarządza, wobec spółek skarbu państwa i prywatywnych przedsiębiorców. – My nie walczymy z biznesem. Wspieramy i uruchamiamy mechanizmy podatkowe, prawne do tego, żeby ten biznes się rozwijał. Tam, gdzie państwo ma swoją władzę w gospodarce, swoje udziały w firmach, staramy się to wykorzystywać. Nie tylko w celu biznesowym, ważnym dla dalej firmy, lecz także po to, by przyspieszać rozwój Polski. A to się będzie przekładać na poziom życia Polaków – podkreśla Sasin.

Kilka stron dalej, europoseł PiS Ryszard Czarnecki mówi o mobilizacji obozu patriotycznego, który musi jeszcze mocniej starać się w drugiej kadencji. – Utrzymaliśmy władzę, dobrze dźwigając odpowiedzialność za państwo. To jest zatem inny moment, inna jest także nasza pozycja w Unii Europejskiej. Ale cel – silna Polska w Europie – pozostaje bez zmian – tłumaczy Czarnecki, pytany o to jak zmieniło się rządzące Prawo i Sprawiedliwość przez ostatnie kilka lat. Zapytany o to, czy  partia rządząca nie chce już konfrontować się z Unią i sama „zmieniać reguł gry”, polityk stwierdził: „Sam fakt istnienia rządu obozu patriotycznego oznacza diametralną zmianę polityki historycznej i daleko idące rozliczenie z postkomunizmem. Jeżeli one jeszcze nie są w pełni takie, jak by wielu chciało, to warto pamiętać, iż polityka jest sztuką osiągania rzeczy możliwych w danym miejscu i czasie. Warto porównać to, co my robimy w tym obszarze, z tym czego nie robili nasi poprzednicy, którzy dziedzictwo postkomunizmu w każdym wymiarze utrwalili”.

„Gazeta Polska”: Ideologia LGBT kontra Polska

Gdy w Brukseli Robert Biedroń et consortes rozdzierali szaty i krzyczeli, jak to u nas są prześladowani geje, lesbijki, biseksualiści oraz transwestyci, w Polsce blokowano sale, w których miały się odbyć debaty na temat ideologii gen­der organizowane przez konserwatystów. Ta sytuacja pokazuje hipokryzję i cynizm tych, którzy wykorzystują ideologię LGBT do własnych celów politycznych i kariery. Tym bardziej że właśnie teraz społeczność LGBT jest najbardziej wpływową grupą na światowych salonach” – analizuje w okładkowym tekście ”Gazety Polskiej” Dorota Kania. Dziennikarka odnosząc się do niedawnego szokującego wystąpienia polskiego europosła Roberta Biedronia, opisuje jak faktycznie wygląda w Polsce sytuacja osób LGBT i osób, które chciałby otwarcie skrytykować ideologię LGBT. Pod koniec minionego tygodnia okazało się, że poprawność polityczna wobec LGBT przybiera niebezpieczne formy: odwołano dyskusję na temat gender i LGBT z udziałem naukowców, a w Brukseli odbyła się skandaliczna debata dotycząca >>homofobicznej<< Polski” – opisuje Kania, przywołując przykłady w których obrona ideologii LGBT uderza w wolność słowa.

„Polityka” o pozycji Andrzeja Dudy

Na kilka miesięcy na przed wyborami prezydenckimi, sytuację głowy państwa analizują wszystkie media, spekulując czy Andrzejowi Dudzie uda się utrzymać władzę w Pałacu Prezydenckim. „Obiecał kiedyś, że odwiedzi wszystkie 380 powiatów. W poprzedniej kampanii był w 264, a już jako głowa państwa zaliczył spotkania z mieszkańcami 123 powiatów na rynkach, w halach sportowych, szkołach. W Brojcach dojechał do mety (wieś na zachodzie Polski – red.)” – opisuje pracę urzędującego prezydenta Anna Dąbrowska. Dziennikarka Andrzeja Dudę określa jako „prezydenta powiatowego”, który umie nawiązać kontakt z ludźmi i cały czas podróżuje po kraju. „W Brojcach, gdzie słuchało go 500 osób, prezydent wyłożył swój model prezydentury: >>Bardzo chciałem spotkać się z moimi rodakami na miejscu, tam gdzie oni mieszkają, gdzie żyją – w ich rzeczywistości. Spotkać się, a czasem zderzyć z ich problemami, troskami, z tym co na co dzień leży im na sercu, żeby oni mi powiedzieli, czego oczekują, jaka, chcieliby, żeby była Polska<<” –  opisuje podróże prezydenta dziennikarka.

Przedwyborcze walki opozycji

Tygodnik „Newsweek” analizuje przedwyborczą sytuację głównej partii opozycyjnej – Platformy Obywatelskiej. Chociaż bowiem do wyborów prezydenckich w Polsce zostało kilka miesięcy, a inni kandydaci mniej lub bardziej oficjalnie już się promują i przygotowują do wyborczej walki, Platforma Obywatelska swojego kandydata wybierze dopiero za kilka dni. „Grzegorz Schetyna (lider partii – red.) ogłosił prawybory, żeby odwrócić uwagę od własnych problemów w partii: trzech przegranych wyborów z rzędu i braku pomysłu na Platformę. Uznał, że im więcej czasu upłynie od porażki w ostatnich wyborach, tym lepiej, bo ludzie zapomną o fatalnej kampanii” – opisuje Renata Grochal. Dodatkowo, jak przypomina dziennikarka, badania wykonane na zlecenie Platformy Obywatelskiej pokazały, że wyborcy chcą nowej twarzy. Wielu polityków opozycji nie chciało jednak starać się o nominację na kandydata Platformy na prezydenta i ostatecznie walka odbywa się pomiędzy dwoma politykami – wicemarszałek Sejmu Małgorzatą Kidawą-Błońską i prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem. Na razie, sondaże żadnemu z nich nie dają szans na wygraną z obecnie urzędującym prezydentem.

„Sekret papieża Franciszka” w „Do Rzeczy”

W oczach świata papież Franciszek jest papieżem lewicowym. Przyznam, że nie lubię takich politycznych klasyfikacji w Kościele. Często rozdzielają one i przeciwstawiają sobie sprawy, które w nauczaniu i życiu katolickim są połączone, a jedynie reprezentują inne akcenty tej samej nauki. Co jednak zrobić, kiedy dowiadujemy się, że papież wyraża swoją sympatię wobec komunistów? Czy na poglądy papieża wpływ większy, niż myślimy, miała młodzieńcza przyjaźń z komunistką?” – pyta w okładkowym tekście prawicowego tygodnika „Do Rzeczy” Tomasz Rowiński. Opisując młodość Ojca Świętego, Rowiński naświetla wydarzenia z Argentyny, które miały i mają wpływ na papieża.

Również na łamach „Do Rzeczy”, Wojciech Wybranowski opisuje spór środowiska sędziowskiego z obecną władzą, który rozpoczęła reforma wymiaru sprawiedliwości  przeprowadzana przez rządzące od 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość. Jak opisuje Wybranowski, w spór ten zaangażowano już nawet Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. „Kilka tysięcy ludzi na antyrządowych demonstracjach, bulwersujące umorzenia lub uniewinnienia osób, które uczestnicząc w opozycyjnych demonstracjach, złamały prawo, i z drugiej strony dyscyplinarki wobec zbuntowanych sędziów. Wojny sędziów z rządem nie wygra żadna ze stron, przegra zaufanie do wymiaru sprawiedliwości” – ostrzega dziennikarz. Jak opisuje dalej Wybranowski, powtarzające się w Polsce uliczne demonstracje to tylko „jeden z elementów wojny części środowiska sędziowskiego z tymi kolegami w togach, którzy okazali się zwolennikami reformy wymiaru sprawiedliwości lub też sami w niej uczestniczą”. „Część urzędujących sędziów – np. w Krakowie – zaczęła kwestionować wyroki wydane przez sędziów wskazanych na stanowiska przez Krajową Radę Sądownictwa i powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę, a więc za rządów PiS” – opisuje Wybranowski.

Tymczasem Łukasz Zboralski w tekście „Świetni polscy uczniowie” opisuje sukces polskich nastolatków, którzy w teście Instytutu Badań Edukacyjnych uplasowali się na 10. miejscu na

78 krajów. „15-latkowie z Polski są jednymi z najlepszych uczniów w Europie. Są też w światowej czołówce. Jak to się udało tak niedocenianej polskiej szkole?” – pyta dziennikarz, analizując wyniki badań. „Dzisiaj wiemy jedno – polscy nauczyciele są jak inżynierowie z NRD, którym dano do ręki młotek, plastik i kazano zbudować samochód. I tak jak oni zbudowali całkiem dobrze jeżdżącego trabanta, tak nasi nauczyciele, wciąż relatywnie słabo opłacani i pracujący w trudnych warunkach, z systemem doszkalania wołającym o pomstę do nieba, wypuszczają w świat >>produkt<<, którego nie tylko nie muszą się wstydzić – lecz taki, który jest jednym z najlepszych na świecie” – podkreśla Zboralski.

Zofia Magdziak