Back to top
Publikacja: 06.11.2019
„Nieplanowane” porusza sumienia Polaków
Kultura


Czy w Polsce jest dobrze pod względem ochrony życia dzieci?

Spotykając zagranicą osoby zaangażowane w działania na rzecz poszanowania godności człowieka od momentu poczęcia wielokrotnie słyszałam opinie, jakoby w Polsce sytuacja dotycząca ochrony życia była bardzo dobra i wręcz godna pozazdroszczenia. W porównaniu do liczby aborcji w krajach Europy Zachodniej, w Rosji, USA czy Kanadzie, rzeczywiście polskie statystyki wykazujące ok. 1000 legalnych aborcji rocznie mogą sprawiać wrażenie marginalnego problemu. Znając realia naszego kraju, zwłaszcza rosnącą skalę aborcji eugenicznych, uporczywe trzymanie się tzw. „kompromisu” pozwalającego na aborcję w trzech przypadkach: podejrzenia choroby dziecka, czynu zabronionego i zagrożenia zdrowia lub życia matki oraz brak należytego ścigania przestępstw aborcyjnych, można z takimi opiniami polemizować. Każda aborcja oznacza przecież zabójstwo konkretnego człowieka.

                „Nieplanowane”, czyli kobieta odkrywa prawdę o Planned Parendhood

               Jak mówi Abby Johnson – bohaterka filmu „Nieplanowane”, przemysł śmierci opiera się na kłamstwie. Ona również przez lata wierzyła, jakoby aborcja nie była zabójstwem człowieka.  Działalność w Planned Parendhood rozpoczęła jako wolontariuszka, bo wierzyła, że w ten sposób pomoże kobietom. Jej zaangażowanie i profesjonalizm, który skutkował większymi przychodami dla aborcyjnego biznesu, został doceniony. Nie tylko otrzymała w nim zatrudnienie, ale awansowała na dyrektora kliniki aborcyjnej. Podpisała zgodę na 22 tys. aborcji. Jej dwoje dzieci również zostało zabitych w aborcji.

Wszystko zmieniło się w dniu, w którym została poproszona o asystowanie przy aborcji z użyciem ultrasonografu. Zobaczyła, jak 13-tygodniowe dziecko walczy o swoje życie broniąc się przed narzędziami abortera wprowadzonymi już do łona mamy. Abby, zszokowana tym widokiem, zrozumiała, że uczestniczy w zabójstwie człowieka. Podjęła decyzję, że zrywa z przemysłem śmierci. Ta decyzja zmieniło w jej życiu wszystko! Rzuciła dobrze płatną pracę i wybrała się do niedawnych swoich „wrogów” z organizacji „Koalicja dla życia”, czyli osób, które modliły się pod jej kliniką i udzielały wsparcia matkom rozważającym aborcję. Powiedziała im o swoim obudzonym sumieniu i decyzji odejścia od aborcyjnego przemysłu. Otrzymała od nich wsparcie. Jak sama mówi, to miłość wyprowadziła ją z kliniki aborcyjnej. Poprowadził ją Bóg, który poruszył jej sumienie i pozwolił otworzyć umysł na prawdę o człowieku w łonie matki.

                Świat poznał jej historię

                Historia Abby mogła pozostać anonimowa. Ona sama mówi, że to były pracodawca, czyli Planned Parendhood, atakami na jej osobę zachęcił ją do napisania książki o swojej historii. Próbowano zakneblować usta Abby wykorzystując do tego nawet pozew sądowy. Na podstawie książki powstał film „Nieplanowane” (2019) w reż. C. Solomon i Ch. Konzelman. Jego sukces w USA przeszedł oczekiwania wielu ekspertów branży filmowej. W niecałe 20 tygodni wyświetlania film zarobił 19 milionów dolarów, a setki tysięcy kopii filmu na DVD zostały sprzedane na Amazonie.

Dzięki temu, że świat poznał tę historię, dzieją się niesamowite rzeczy. W Internecie można znaleźć świadectwa osób, które zmieniły swoje podejście do aborcji pod wpływem filmu, a nawet uratowały przed nią swoje dzieci.

Słowa odtwórczyni głównej roli, czyli Ashley Bratcher wbijają w fotel. Powiedziała: „Prawie zostałam ofiarą aborcji. Mogło mnie już nie być na ziemi. Ludzie są pogrążeni w kłamstwie, że aborcja to tylko usunięcie zlepka komórek. Ale tak nie jest. Każda ofiara aborcji ma swoją twarz”. Okazało się, że po przyjęciu roli do filmu, Ashley rozmawiała ze swoją mamą. Wiedziała, że jej rodzeństwo zostało zabite w aborcji, lecz najtrudniejszą wiadomość otrzymała od mamy w czasie tej właśnie rozmowy. Mama – będąc jako 19-latka w ciąży z Ashley – pojechała do kliniki aborcyjnej. I w ostatniej chwili zrezygnowała z zabicia jej. Nie można wyobrazić sobie bardziej odpowiedniej osoby do zagrania głównej roli w filmie o Abby.

                Polacy masowo oglądają „Nieplanowane”!

                Mimo sukcesu filmu w USA, prawdopodobnie kina w Polsce nie doceniły jego potencjału i długo nie było wiadomo, czy największe sieci zagrają „Nieplanowane”. Gdy tak się stało, sale zostały dosłownie zapełnione do ostatniego miejsca. Po kilku dniach od polskiej premiery wiadomo, że okazał się on wielkim sukcesem frekwencyjnym, a także finansowym. Premierowy weekend to dla filmu w Polsce pierwsze miejsce pod względem liczby widzów na seans oraz czwarte, jeśli chodzi o ogólną liczbę widzów. Wyniosła ona 52 tysiące.

                Lewica „bojkotuje”

                Film nie tylko zachwycił tłumy, ale też wzbudził złość środowisk walczących o możliwość zabijania nienarodzonych dzieci na życzenie. Środowiska związane z „Gazetą Wyborczą” i polskie odpowiednimi propagandowego wymiaru Planned Parendhood, zorganizowały akcję bojkotowania filmu. Pojawiła się seria kłamliwych tekstów na temat historii Abby Johnson. Jak mantrę powtarza się te slogany, którymi Planned Parendhood przekonuje swoich pracowników i klientów do uczestniczenia w aborcyjnym przemyśle. Należy do nich kłamstwo, jakoby człowiek przed narodzeniem był jedynie zlepkiem komórek, a aborcja – cytując jej zwolenników „mniej groźna od wyrwania zęba”. Za akcję bojkotu należy jednak lewicy gorąco podziękować. Nie ulega wątpliwości, że dzięki niej więcej osób usłyszało o filmie i wybrało się na niego do kin.

                Prawo, media, kultura

                Film „Nieplanowane” jest wręcz idealnym przykładem przekazywania wartości przez kulturę. Obok prawa i mediów przekazujących wartości lub ich zaprzeczenie, to właśnie kultura filmowa kształtuje dziś w największym stopniu myślenie ludzi. Do zmiany społeczeństwa potrzeba wielu impulsów, które poruszą serca, emocje i dadzą energię, żeby działać na rzecz dobra. „Nieplanowane” to film, który motywuje, bo pokazuje prawdę o człowieku. Nic tak nie działa na ludzi jak konkretny przykład. Abby Johnson jest wiarygodna i to jest siła jej przekazu.

 

 

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk – prawnik, psycholog, publicystka, zaangażowana w inicjatywy w obronie życia człowieka na każdym etapie rozwoju oraz w obronę małżeństwa i rodziny. Autorka i współautorska 13 książek o człowieku, relacjach międzyludzkich i więzi z Bogiem. Żona, mama dwójki dzieci.