Back to top
Publikacja: 06.09.2019
"Nowa Wspaniała Przyszłość", tego nie można ominąć
Kultura


Uwaga! Paweł Lisicki znowu zmusza nas do dużego wysiłku intelektualnego, burzy święty spokój  i proponuje, by patrzeć na otaczającą rzeczywistość z pozycji metafizycznych. Jesteście gotowi, by przejść się razem z nim przez kolejne stronice "Nowej Wspaniałej Przyszłości"? Naprawdę warto!

 

Od pewnego czasu na mieście krążyła informacja, że Paweł Lisicki pracuje nad nową książką. Każdy kto zetknął się wcześniej z pisarstwem tego namiętnego publicysty i redaktora naczelnego kilku czołowych tytułów prasowych w Polsce musiał poczuć lekkie uczucie podniecenia, gdy się dowiedział, że autor takich pozycji jak „Kto zabił Jezusa”, „Tajemnica Marii Magdaleny” czy w końcu "Doskonałość i nędza”, uznana przez o. Jacka Salija za jedną z najważniejszych książek teologicznych, szykuje mu kolejną intelektualną ucztę. Sam tytuł jego nowego dzieła "Nowa Wspaniała Przyszłość" mógł sprawić, że jego wierni czytelnicy chodzili przez pewien czas chodzić na "książkowym głodzie".

 

Podróż w głąb siebie

Tomik "Nowej Wspaniałej Przyszłości" składa się z bardzo rożnych opowiadań. Od napisanego z dowcipem political fictoin ukazujący co się stanie z Polską, kiedy władze przejmie lewica a prezydentem zostanie Robert Biedroń, poprzez powiastki metafizyczne i bardzo osobiste retrospekcje, aż po pełną ciekawych i niepokojących tez opowieść o niewierze.

Lisicki w swoich pracach książkowych sięga po tematy, które nie całkiem mieszczą się w publicystyce, są zbyt ciężkie, by zamknąć je w kilku tysiącach znaków i zbyt poważne, by wtłoczyć je w lekki i przystępny język publicystyki. W epoce liczenia kliknięć i sprzedaży nakładu z agendy spadają tematy ważne, nie zawsze nadające się na newsa, które jednak w sposób zasadniczy decydują o naszym losie. Widać u autora, że nie ma na to jego zgody, że choć uczestniczy w tym wyścigu rynku prasowego, to nie zamierza spraw ważnych z punktu widzenia naszej cywilizacji zostawiać samym sobie, ponieważ Paweł Lisicki zagrożenia współczesnego świata traktuje bardzo osobiście.

 

Zapateryzm, shityzm

To ważna informacja dla czytelnika, ponieważ opowiadania pisane przez autora zaangażowanego odbiera się zupełnie inaczej niż u beznamiętnego obserwatora. Tutaj czuć tę grę emocji, obawy pisarza, zmaganie się z absurdami, opór wobec irracjonalnych prądów umysłowych, niezgodę na intelektualny absurd. Widać to choćby w tytułowym opowiadaniu „Nowa Wspaniała Przyszłość”, gdzie polityczny światek widziany w krzywym zwierciadle pokazuje do czego mogą doprowadzić rządy rewolucyjnej lewicy w Polsce. I choć narracja prowadzona jest z przekąsem i nie brak w niej dowcipu, to treść budzi spory niepokój. Czy czeka nas polska wersja zapateryzmu, jak on się będzie nazywał i jak będzie przebiegał? Tego dowiecie się już z lektury.

W opowiadaniu „Miasto”, które opisuje chorobę intelektualną współczesnych zachodnich elit, autor rozlicza się z jednym z najbardziej szkodliwych dogmatów politycznych naszych czasów. "Czy jesteśmy u końca dziejów? Czy nasze miasto jest spełnieniem historii? Czy jest sama doskonałością? Nasze miasto jest wszystkim – takie są wasze słowa. Myślicie, że to wystarczy. Mówicie w naszym mieście nikt się nie boi i nikt na nic nie oczekuje i niczego się nie spodziewa, wyeliminowaliśmy bowiem wszelkie "zewnątrz", wszelką inna przyszłość i inny świat, niż tylko taki, który stanowi kontynuację miasta". Czy czegoś ten fragment Państwu nie przypomina? Tak, to upragniony fukuyamowski koniec historii i wiara w bożka liberalnej demokracji, którym przesiąknięte są nasze elity.

 

Apage, Satanas!

W opowiadaniu „Orędownik potępionych” autor umieszcza na pustyni mnicha i szatana, który go kusi. Konstrukcja literacka tekstu ociera się trochę o opowieści Ojców Pustyni. Dialog między mnichem Nikiforem i Szatanem jest naprawdę dla ludzi o mocnych nerwach. Autor chyba się nie obrazi, ale „Szatańskie wersety” Salmana Rushdiego, to przy tym dziecinna igraszka. I nie o żadne szokowanie tutaj chodzi, lecz pokazanie jak blisko nas jest zło, jak szalenie trudno z nim walczyć. Autor znany z wielogodzinnych rozmów z kard. Ratzingerem porusza tutaj najgłębsze struny metafizyki. Pyta w tym opowiadaniu o sens istnienia, tajemnicę bytu. Te ontologiczne podróże autora wcale nie są nudne czy zbyt trudne dla zwykłego czytelnika. Nie, zawiłe treści ubrane są w przystępny język i odwołują się do świata pojęć dobrze znanych przeciętnemu człowiekowi. 

 

I jest jeszcze powiastka o niewierze, która wnikliwemu czytelnikowi też zajmie dwa lub trzy jesienne wieczory, bo to lektura mocno refleksyjna.

Paweł Lisicki czuje głęboki niepokój metafizyczny i chce się nim dzielić, nie chce z nim być sam. Ostrzega, prowokuje, zmusza do myślenia i robi to nieraz w zaskakujący czytelnika sposób. To zaproszenie czytelnika do nie zawsze lekkiej i przyjemnej konstatacji. Lisicki stawia nas czasem w sytuacji niepokoju, burzy w nas święty spokój, zmusza do wejścia w trudne dylematy moralne.

Idąc przez kolejne stronice książki autor stawia nas czasem w trudnej sytuacji, wymaga od nas skupienia uwagi, czasem burzy wewnętrzny święty spokój, zmusza do stanięcia przed trudnymi sytuacjami. I nie bójmy się tego, po skończeniu tej książki nie będziemy zdołowani. Nie, będziemy bardziej uważni na to co nas otacza i uzbrojeni w nową ciekawą wiedzę jak tą rzeczywistość czytać.

 

Nie toczymy walki przeciw krwi i ciału

Na co uczula nas autor „Nowej Wspaniałej Przyszłości"? Byśmy czasem spojrzeli na sprawy publiczne z perspektywy, którą proponował Św. Paweł w liście do Efezjan, „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko" (Ef 6, 12 - 13).

 

Jakub Pacan 

 

Tytuł: „Nowa Wspaniała Przyszłość"

Autor: Paweł Lisicki

Wydanie: Wydawnictwo M, 2019 rok

 

Autor jest publicystą Tygodnika Solidarność