Back to top
Publikacja: 23.06.2024
BÉLA KUN
Historia

To symbol węgierskiego komunizmu i w 1919 roku wejścia na drogę, na której była już Rosja od półtora roku. To symbol krwawych rządów i okrucieństwa. Ale to także oddychający człowiek – jak każdy z nas możliwy do uśmiercenia choćby jednym dekagramem ołowiu.

Z PROWINCJI W SZEROKI ŚWIAT

Urodził się w niewielkim miasteczku Szilágycseh, leżącym nad dzisiejszą granicą węgierską i nazywanym po rumuńsku Cehu Silvaniei – zgodnie z obecną przynależnością państwową. Był Żydem z Transylwanii, a społeczność żydowska stanowiła w miasteczku istotny żywioł, skoro do dziś miasto oferuje turystom przede wszystkim macewy jako atrakcje architektoniczne. Już jako szesnastolatek w 1902 roku zapisał się do Socjaldemokratycznej Partii Węgier. Po studiach prawniczych (1904-9) na Uniwersytecie Franciszka Józefa I w Kolozsvárze (dziś rum. Cluj-Napoca), pracował jako dziennikarz do wybuchu wojny.

Zmobilizowany do armii węgierskiej, dostał się w 1916 roku do niewoli rosyjskiej i został umieszczony w obozie jenieckim na Uralu. Uległszy agitacji bolszewików, przyłączył się do nich chętnie i wyszedłszy na wolność, rzucił się w wir przygotowań rewolucji na Węgrzech, ale również organizował ochotnicze zaciągi do Armii Czerwonej, brał udział w rozstrzeliwaniach „wrogów klasowych”, a nawet stanął na czele grupy węgierskiej Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików). Ponieważ wyróżniał się gorliwością, Lenin, z którym wszedł w dość bliskie kontakty, polecił mu koordynowanie wszystkich sekcji zagranicznych, czyli podlegali mu także polscy rewolucjoniści, którzy mieli zaprowadzić w Polsce leninowskie porządki. Wewnątrz partii bolszewickiej popierał Grigorija Zinowiewa i Karola Radka, którzy chcieli przejąć władzę. W sporze Lwa Trockiego z Leninem o zasięg rewolucji poparł tego pierwszego i chciał podpalić cały świat jak najszybciej, gdy Lenin w obawie o los rewolucji chciał ją ograniczyć do Rosji i najbliższych republik. Brał zatem udział w rozgrywkach politycznych najwyższego naówczas szczebla, a najlepiej o jego pozycji świadczy fakt, że Lenin wszystkich tak myślących nazywał „kunerystami”. Louis Fischer w książce „The life of Lenin” (Londyn 1965) przytoczył nawet takie oto słowa Lenina o Béli Kunie: „Widzimy, że ten człowiek pochodzi z kraju poetów i marzycieli”.

 

Béla Kun, Jacques Sadoul, Lew Trocki, Michaił Frunze i Siergiej Gusiew w Charkowie w 1920 r. – Wikimedia Commons

NA PODBÓJ WĘGIER!

Jego działalność była tajna aż do oficjalnego zakończenia pierwszej wojny światowej, gdy mógł powrócić na Węgry jak tysiące kombatantów, zwalnianych z niewoli, ale on nie dzielił ich losów, a tylko wykorzystał możliwość wmieszania się w ich szeregi jesienią 1918 roku. Towarzyszyło mu ok. stu podobnych agentów. Przemycili spore sumy pieniędzy dla rozwinięcia działalności i pozyskiwania współpracowników w ojczyźnie. Już 24 listopada, wykorzystując chaos w przegranej monarchii, założył Węgierską Komunistyczną Partię (węg. Magyar Kommunista Párt lub Kommunisták Magyarországi Praja, w skrócie MKP). Partia miała być w zamyśle Moskwy narzędziem do przejęcia władzy przez komunistów, by dołączyć do krajów byłego imperium carów, nazwanego 30 grudnia 1922 roku Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich. Béla Kun agitował przeciwko rządowi hrabiego Mihályego Károlyiego, ale i potem prowokował ekscesy, by ginęło jak najwięcej ludzi, a przez to, by jego organizacja stawała się coraz bardziej znana. I choć został uwięziony (już przez rząd Dénesa Berinkeyego) 20 lutego 1919 roku zyskiwał coraz większą popularność w kręgach nastawionych na dokonanie rewolucji bolszewickiej. Gdy 21 marca doszli do władzy socjaldemokraci, najważniejsi z nich poszli z odwiedzinami do Budapeszteńskiego Więzienia Zbiorczego, gdzie przebywał Béla Kun i jego towarzysze partyjni. W kłębach papierosowego dymu, zakrapiając alkoholem, toczyli rozmowy, w wyniku których dokonali fuzji obu partii i utworzyli Węgierską Republikę Rad, w której rządzili jako połączona Węgierska Partia Socjalistyczna. Premierem rządu został Sándor Garbai, a Béla Kun miał być oficjalnie tylko Komisarzem (nomenklatura jak w Moskwie) Spraw Zagranicznych, a od kwietnia także Komisarzem Ludowym Obrony (wśród trzydziestu trzech komisarzy w ogóle). De facto to on był szefem rządu poprzez swą nie znoszącą sprzeciwu osobowość i brutalizm, a przede wszystkim mając siłowe ministerstwa. Wielu historyków używa nawet wprost określenia „rząd Béli Kuna”. Swą dyktaturę scharakteryzował do Lenina słowami: „Mój osobisty wpływ w Rewolucyjnej Radzie Zarządzającej jest taki, że dyktatura proletariatu jest mocno ugruntowana, ponieważ masy mnie popierają”.

W okresie proklamacji Republiki Rad

Z REALNĄ WŁADZĄ W RĘKU

Po Rosji Węgry stały się jako drugie państwo na świecie republiką sowiecką. Rządy połączonych socjaldemokratów i komunistów na Węgrzech były bardzo krwawe, a uzasadniali oni swe prawo do łamania wszelkiego oporu tym, że są „dyktaturą proletariatu”. Dążenia Kuna sprowadzały się do urzeczywistnienia rewolucji światowej, choć jego konkretne posunięcia były ze sobą sprzeczne. Do takich należał stosunek do rozejmu belgradzkiego z 13 listopada 1918 roku, gdzie Ententa uznawała póki co przedwojenne granice węgierskie, a Kun najpierw rozejm skrytykował, a potem w liście do Lenina wykazał wahanie co do słuszności swej decyzji. Nota bene, w tymże liście z 22 kwietnia 1919 roku potwierdził zarówno swój krytycyzm wobec traktatu brzeskiego, zawartego przez Sowietów z Niemcami, jak i ujawnił swą pierwszorzędną rolę w elicie bolszewickiej. Z perspektywy pięćdziesięciu czy stu lat, większość historyków uwypukla w rewolucji rolę Lenina, ale głębsze potraktowanie relacji między kilkudziesięcioma głównymi bolszewikami w tamtym czasie stwarza podejrzenie, że jego przywództwo nie było tak ugruntowane, jak by się mogło wydawać. Czyżby stwierdzenie Béli Kuna „Nawet gdybyśmy byli zobowiązani do podpisania pokoju »à la Brześć Litewski«, zrobilibyśmy to z czystym sumieniem, które inspirowało Was, gdy zawieraliście pokój w Brześciu Litewskim, zawarty wbrew mojej woli i wbrew woli lewicowych komunistów” miało świadczyć bardziej o jego pyszałkowatości niż realnych możliwościach? A może jego polemiki i knucie przeciw Leninowi mogło zaprowadzić Bélę Kuna na czoło światowej rewolucji? W tamtym czasie przynajmniej kilku komunistów rywalizowało z Leninem do tego stopnia, że moglibyśmy się uczyć z podręczników, że to nie Leninowi, ale Kunowi słusznie postawiono pomnik w Nowej Hucie… To prawda, że Stalin rozprawił się z całą konkurencją, a po jego upadku ponownie wyrósł Lenin, ale w czasach Lenina Kun śmiało aspirował do ogólnoświatowego przywództwa. W 1919 roku w oczach niektórych władza rewolucji światowej była w Budapeszcie, gdzie odwiedzali Kuna nawet przywódcy afrykańscy, by łączyć się w działaniach…

WOJNY Z SĄSIADAMI

Kontrrewolucjoniści z premierem Gyulą Károlyim wycofali się do Aradu, a Węgry znalazły się w stanie wojny z Królestwem Rumunii i Czechosłowacją. Zwyciężająca ideologia proletariacka, eliminująca z armii węgierskiej nieproletariuszy i grabienie swoich własnych obywateli tylko za to, że byli nieco bogatsi niż ich sąsiedzi, osłabiła bardzo morale Węgrów. Nawet węgierscy komuniści nie przyznawali się po latach do swoich czołowych działaczy terrorystycznych takich jak Tibor Szamuely i Ottó Korvin. W efekcie bandyckiej samowoli gorliwych przyjaciół Kuna armia rumuńska rozpoczęła ofensywę 17 kwietnia 1919 r. i pod koniec miesiąca znajdowała się zaledwie sześćdziesiąt kilometrów od Budapesztu. Szeroko zakrojone plany podboju Europy przez Kuna, który do samej Austrii wysłał setki agentów, by ją podpalić rewolucyjnie spełzły na niczym. Niezadowolenie z rządów komunistycznych sprawiło wybuch kilku powstań wewnętrznych – także krwawo stłumionego po dwudziestu godzinach walk powstania budapeszteńskiego z 24 czerwca, po którym represje nazwano „czerwonym terrorem chłopców Tibora Szamuelyego”. Na froncie po serii porażek armia węgierska podjęła w lipcu próbę potężnej kontrofensywy, którą jednak siły alianckie pod dowództwem francuskiego marszałka Louisa Francheta d'Esperey’ego odparły. Kun był coraz jawniej krytykowany nawet przez proletariat, a jedyną nadzieją stała się interwencja Armii Czerwonej, ale ona (zajęta między innymi walkami z białymi i z Polską) nie przyszła Kunowi z pomocą. 1 sierpnia Kun wygłosił swoje ostatnie przemówienie na Węgrzech, stwierdzając z goryczą: „Węgierski proletariat zdradził nie swoich przywódców, ale siebie. […] Gdyby na Węgrzech istniał proletariat mający świadomość dyktatury proletariatu, nie upadłby w ten sposób”. Kilka godzin później Kun uciekł do Austrii, a trzy dni później siły rumuńskie zajęły Budapeszt.

NA EMIGRACJI

Kun został internowany przez Austriaków, ale w 1920 roku zwolniony w ramach wymiany jeńców z Rosją i udał się do Kraju Rad. Tam ponownie wstąpił do Komunistycznej Partii Bolszewickiej Rosji i udał się na ważny front walki na Krymie. Tam jako jeden z przywódców podstępnie pojmał ok. pięćdziesięciu tysięcy żołnierzy i cywilów białego gen. Wrangla, którym obiecywał amnestię, ale większość z nich kazał wymordować. Zaprowadził czerwony terror, a dalsze egzekucje liczono w dziesiątkach tysięcy (które dziś komunistyczni historycy starają się redukować do kilkunastu tysięcy).

Zasłużony dla bolszewizmu Kun został następnie skierowany do Niemiec, gdzie jako „doradca” Komunistycznej Partii Niemiec szykował „rewolucyjną ofensywę marcową”, określaną w literaturze niemieckiej jako „Märzaktion”. Jej niepowodzenie sprowadziło na głowę Kuna ostrą krytykę towarzyszy partyjnych, której elementem była dezaprobata dla burżuazyjnych metod przekupstwa złotem – niegodna dla radykalnego działacza rewolucyjnego. Kun rzucił się jeszcze w działalność spiskową w Czechosłowacji, ale jego sława powodowała rozpoznawalność i nieskuteczność. W 1928 roku został aresztowany w Wiedniu, gdyż rozpoznano go z twarzy, a jego paszport był fałszywy i opiewał na inne nazwisko. Wracał do Moskwy sfrustrowany kolejnymi niepowodzeniami, a w stolicy Związku Sowieckiego popadł w konflikty z węgierskimi komunistami, którzy nawet doprowadzili do uwięzienia go przez tajną policję polityczną, założoną przez Dzierżyńskiego. Udało mu się jednak wyjść na wolność, a nawet Stalin powierzył mu w 1934 roku zaszczyt przygotowania porządku obrad VII Kongresu Kominternu (Komunistycznej Międzynarodówki).

Ostatnie zdjęcie Béli Kuna – Wikimedia Commons

„Wielkie czystki” stały się kolejną okazją do rozprawek personalnych wśród bolszewików, a bardzo trafionym pomysłem na zaszkodzenie Kunowi było wyeksponowanie u niego przez towarzyszy z Komunistycznej Partii Węgier wątku trockistowskiego. 28 czerwca 1937 roku został brutalnie pobity i aresztowany przez NKWD. Nagle przepadł on i przepadła pamięć o nim. Dopiero po wielu latach i upadku ZSRS wydobyto z archiwów informacje które wskazują na to, że prawdopodobnie osądządzono go 29 sierpnia 1938 roku przez doraźny sąd rewolucyjny (tzw. „Trójkę”) i jeszcze tego samego dnia rozstrzelono na poligonie we wsi Kommunarka pod Moskwą. Tak w wieku pięćdziesięciu dwóch lat zniknął jeden z bolszewików, który aspirował do przewodzenia światowej rewolucji.

Piotr Boroń