Back to top
Publikacja: 16.05.2024
Słowacja dzień po zamachu na premiera. Stan Roberta Fico stabilny, ale poważny. Obrady Rady Bezpieczeństwa

Stan postrzelonego premiera Słowacji Roberta Fica jest stabilny, ale poważny – oznajmił na porannej konferencji prasowej przed szpitalem w Bańskiej Bystrzycy słowacki wicepremier i minister obrony Robert Kaliňák. W związku z zamachem na szefa rządu w czwartek o godz. 11 zebrała się Rada Bezpieczeństwa Państwa. Po jej zakończeniu wicepremier Robert Kaliňák ogłosił, że członkowie rządu zdecydowali, że nie wprowadzą na razie na Słowacji stanu wyjątkowego w związku ze środowym atakiem na premiera Ficę.


Minister obrony Słowacji Robert Kaliňák i dyrektor szpitala Miriam Lapunikova (po lewej) na konferencji prasowej przed Szpitalem Uniwersyteckim im. F.D. Roosevelta, gdzie w środę po zamachu przetransportowany został słowacki premier Robert Fico. Fot. MARTIN DIVISEK/PAP/EPA


- Nie chcemy iść drogą restrykcji i ograniczeń, ale spróbować uspokoić nastroje w społeczeństwie - oświadczył po czwartkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Państwa wicepremier Robert Kaliňák, zastrzegając jednocześnie, że rząd w Bratysławie może zdecydować się na ogłoszenie stanu wyjątkowego, jeśli sytuacja w kraju uległaby dalszemu pogorszeniu.

Media przypominają, że 59-letni szef rządu w Bratysławie Robert Fico już kilka tygodni temu ostrzegał przed bardzo niebezpiecznym zaognieniem debaty publicznej w jego kraju.


Źródło: Facebook


"Na ulicach słychać nieprzyzwoite przekleństwa pod adresem rządzących polityków. I tylko czekam, kiedy ta frustracja przełoży się na zabójstwo jednego z czołowych członków rządu. I nie przesadzam w tej ocenie ani o milimetr" - mówił premier Robert Fico w nagraniu opublikowanym na jego profilu na Facebooku 10 kwietnia 2024 roku.

O włos od śmierci

Szef słowackiego rządu padł ofiarą zamachu 15 maju po wyjazdowym posiedzeniu rządu, gdy w towarzystwie ochrony podszedł do stojących przy barierkach ludzi w mieście Handlová. Jak poinformowały media premiera Roberta Ficę trafiły trzy z pięciu wystrzelonych przez zamachowca pocisków. Stan rannego szefa rządu był zbyt poważny, aby przetransportować go do szpitala w stolicy Słowacji, dlatego śmigłowcem zabrano go do szpitala uniwersyteckiego w Bańskiej Bystrzycy. Ciężko ranny w jamę brzuszną oraz biodro premier Fico przeszedł trwającą ponad pięć godzin operację. 

Słowacki prezydent-elekt Peter Pellegrini oznajmił, że premier Robert Fico cudem uniknął śmierci. Zdaniem cytowanego przez słowackie media Pellegriniego wystarczyło, aby tor pocisków był o kilka centymetrów inny, a szef rządu nie miałby żadnych szans na przeżycie.

Prezydent-elekt, któremu lekarze pozwolili zamienić kilka słów z postrzelonym premierem, zaapelował do mieszkańców Słowacji, aby zastanowili się nad tym, co się wydarzyło i uświadomili sobie "że przekroczyliśmy na Słowacji czerwoną linię". Według Pellegriniego Słowacy powinni odrzucić wszelkie formy przemocy i sprawić, że kraj powróci do normalnego życia politycznego.

O wyjście z błędnego koła nienawiści zaapelowała również odchodząca prezydent Słowacji Zuzana Čaputová, która jednoznacznie potępiła zamach na premiera. Zarówno Zuzana Čaputová jak i Peter Pellegrini oznajmili publicznie, że atak na premiera Ficę był jednocześnie atakiem na demokrację.

Sprawca legalnie posiadał broń

Policja na miejscu zdarzenia natychmiast ujęła sprawcę zamachu, 71-letniego emeryta Juraja C., który pracował jako ochroniarz w centrum handlowym, a jednocześnie jest jednocześnie literatem amatorem. Broń palną posiadał legalnie od trzech dekad. Podczas upublicznionego w mediach społecznościowych pierwszego przesłuchania sprawca mówił, że dokonał zamachu na premiera, ponieważ „nie zgadza się z polityką rządu”, a zwłaszcza martwi go atak premiera Ficy na niezależne media.

Szefowie partii politycznych na Słowacji po brutalnym ataku na szefa rządu ogłosili zakończenie kampanii przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego lub zapowiedzieli złagodzenie używanej retoryki.