Back to top
Publikacja: 18.02.2024
Puszta
Turystyka

Pisze się tak samo po polsku jak i po węgiersku, a nasi bratankowie wymawiają ten wyraz w przybliżeniu jako „pusto”. Ma wiele znaczeń, a główne z nich to obszar przyrównywany do amerykańskiej prerii lub – słuszniej ze względów kulturowych – do azjatyckiego stepu, leżący w środkowej części Węgier. Ale Węgierska Puszta to więcej niż rejon. Ma różne znaczenia, w które warto się zagłębić, by poznać madziarską tożsamość.

KLUCZ DO ZROZUMIENIA WĘGIERSKOŚCI

Rzeczpospolita ma w swych dziejach niezbędne Kresy (któż nie zna frazy „w stepie szerokim…”), Goethe napisał kiedyś, że dla zrozumienia Italii trzeba zagłębić się w Sycylię, Amerykanin ma Góry Skaliste z kanionami i Wielkie Równiny, Rosja tajemniczą Syberię, Beduini Saharę itd. Słowniki jako synonim Puszty wskazują najczęściej argentyńskie pampasy.

O miejscu Puszty w węgierskiej tożsamości najlepiej świadczy zabieg, jakiego dokonał jeden z filmowych tłumaczy. W znakomitej komedii Mela Brooksa z 1995 roku pt. „Drakula – wampiry bez zębów” ważną rolę odgrywa brawurowa scena węgierskiego tańca. W jednym z tłumaczeń, tytułowy hrabia Drakula (tu niezrównany Leslie Nielsen), porywając piękność do tańca, klaszcze w dłonie i wykrzykuje „Puszta!”, co bardziej dociekliwych widzów kieruje do słownika wyrazów obcych, a tam znalazłszy definicję dużej, stepowej doliny węgierskiej, dochodzą do wniosku, że ma to być słowo-klucz, pojęcie dla madziarskiej kultury tak specyficzne, że najlepiej wprowadzające w jej klimat. Odtańczenie po tym haśle czardasza wydaje się zupełnie naturalne, bo choć Puszta nie odnosi się do akcji filmu, to jednak jest na tyle węgierska, że pasuje jak ulał. Puszta odegrała przemożną historyczną rolę w kształtowaniu tożsamości Węgrów, przybyłych z azjatyckich stepów. Podobno znalezienie w Europie azjatyckiego krajobrazu przesądziło, że po długiej wędrówce osiedlili się właśnie tu.

Sándor Petőfi pisał:

„Milszą mi stepu przestrzeń niezmierna,

Step mi ojczyzną, nie oddam go za nic:

Jak orzeł z gniazda, serce rwie się z łona,

Patrząc w widnokrąg bez brzegu i granic.

Duch mój na skrzydłach leci stąd w obłoki,

Obszar mu ziemski już starczyć nie może,

A step się do mnie uśmiecha szeroki

Od brzegów Cisy po Dunaju łoże”.

(tłum. Jerzy Snopek)

Marian Zdziechowski zinterpretował tęsknoty Petőfiego na wykładzie wileńskim w czerwcu 1923 w stulecie urodzin Poety następująco: „Z dalekich stepów Azji przybyli Węgrzy i znalazłszy w środku Europy step, rodzime im strony przypominający, na stepie tym się osiedlili. Step wycisnął na duszy narodu węgierskiego znamię bujnej, rozwichrzonej jakiejś, romantycznej fantazji i romantycznemi są jego dzieje, ale w romantyzmie tym była nieraz wstrząsająca tragiczność”.

DEFINICJE

Słowniki i encyklopedie w charakterystyce Puszty podkreślają, że to przede wszystkim obszar równinny, charakteryzujący się dużymi zmianami temperatur między dniami a nocami oraz między latami a zimami, że w jego krajobrazie do rzadkości należą większe rośliny (drzewa wzdłuż niektórych rzek) i taki stan utrzymuje się aż od plejstocenu, a dominują na nim trawy, czyli flora ma charakter w zasadzie jednoroczny. Ma też gatunki endemiczne jak specyficzne storczyki. Dla jej fauny charakterystyczne są niewielkie dzikie koniki, małe lecz liczne ptaki siewki i jedne z największych europejskich ptaków – dropie wielkie.

Ukształtowanie terenu stało się na Puszcie bardzo sprzyjające rolnictwu, więc z czasem przekształcono większość terenów nad środkowym biegiem rzeki Cisy w pola uprawne, a dla ochrony unikatowej flory i fauny w 1973 roku na części Puszty Węgierskiej założono na powierzchni około ośmiuset pięciu kilometrów kwadratowych Park Narodowy Hortobágy (węg. Hortobágyi Nemzeti Park). Był to pierwszy z węgierskich parków narodowych i do dziś, wśród obecnie dziesięciu istniejących, pozostaje największy. Właśnie w 2024 roku obchodzi jubileusz dwudziestopięciolecia wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

 

ŻYCIE CODZIENNE, PRZEZ TURYSTÓW SMAKOWANE

Puszta to raj dla pasterstwa, bo traw tu jest pod dostatkiem, a płaski teren preferują zarówno konie, owce jak i wszelkie bydło. Jednym z najpiękniejszych obrazów Puszty jest końskie stado, galopujące swobodnie i radośnie wśród traw. Ale to też ludzie, tworzący oryginalną kulturę: głęboką i z pozoru prymitywną, ale w rzeczywistości sięgającą sedna spraw życiowych. Znajdującą potwierdzenie w prawach przyrody. Ma preria swoich kowbojów, ma Puszta swoich pasterzy o legendarnych umiejętnościach jeździeckich – tzw. czikos (węg. Csikós). Mieszkańcy Puszty noszą wysokie buty, skórzane spodnie i kapelusze z szerokim rondem. Popisują się na pokazach. To mieszkańcom Puszty zawdzięczają Węgrzy muzykę i taniec, z których słyną na całym świecie – czardasz (węg. csárdás). Jest w nim jakiś fenomen i złamanie ogólnoświatowej zasady, mówiącej, że to górale mają najbardziej skoczne tańce, a przecież trudno o bardziej „krzesaną muzykę” niż nizinny czardasz! Podstawą jego wykonania są cymbały, skrzypce i kontrabas. Strój ludowy tańczących czardasza to też najlepiej rozpoznawalne ludowe węgierskie ubranie. Kobiety mają kolorowe spódnice i białe haftowane koszule, a mężczyźni czarne spodnie, białe koszule i czerwone kamizelki. Csikósi różnią się strojem, który od dawna był bogatszy i wygodniejszy (potrzeba jeźdźców), więc uszyty z dwukrotnie większej ilości materiału niż zwykłe ubrania. Csikósi od dawna szczycili się farbowaniem strojów na niebiesko (bo przecież białe koszule są o wiele tańsze). Do kapelusików o charakterystycznie wygiętych do góry rondach mają przyczepione zalotne piórka. Szerokie sukmany (także najczęściej niebieskie) najlepiej wyglądają w galopie, podwiewane końskim pędem. Czasem wyglądają wręcz jak zjawy, których kształt trudno ogarnąć. Tak dzieje się, gdy np. powożą pięciokonnymi zaprzęgami, stojąc okrakiem na grzbietach dwóch koni z drugiego rzędu.

I kolejne – jakże piękne – zaskoczenie. Bo oto fakt, że mieszkańcy Puszty jakby świadomie rezygnując z wyścigu w światowym postępie, godząc się na szereg życiowych utrudnień (np. robienie garnków metodą tradycyjną, gdy mogliby ułatwić sobie życie, kupując fabryczny porcelit, duralex czy arcoroc) wzbudzają pozytywne zainteresowanie i przyciągają turystów, którzy chcą poznać korzenie współczesności a nawet doświadczyć trudów przeszłości. Zdarza się nawet, że niektórzy turyści wyznają, iż spotkanie z owymi trudami życia przywróciło im równowagę psychiczną, bo sięgnęli prawdziwości a przez to i sensu życia. Pławiącym się w konsumpcjonizmie grozi bowiem zatracenie realizmu…

Puszta ma swoje specyficzne potrawy, do których należy – jako, że to końska kraina – Csikós sertésborda, czyli bitka z wieprzowiny w pikantnym paprykowym sosie, podawana np. z makaronem. Wielu znawców żywienia twierdzi, że właśnie z Puszty wywodzą się najsławniejszy węgierski slambuc (duszone w kociołku ziemniaki, makaron i boczek – z przyprawami, podrasowany skwarkami lub smażoną kiełbasą), najlepszy gulasz (marhapörkölt i mylone z nim pörkölt i paprikás) – bo ilu Węgrów tyle rodzajów gulaszu), bogrács (węgierska zupa gulaszowa) i wiele innych. Puszta ma i swój charakterystyczny alkohol – palinkę, destylowaną z owoców (zwykle moreli, śliwek lub jabłek).

Trudno wyrazić słowem odcienie wszystkich smaków pusztańskich potraw, więc chyba najlepiej zasmakować ich, wybrawszy się osobiście do serca Puszty, czyli miejscowości Hortobágy, gdzie w karczmie przekonamy się o smakowych niuansach.

NIE PRZESADZAJĄC Z SYMBOLIKĄ

Humaniści zawsze mają poetyckie tendencje do nadwyrężania wyobraźni w poszukiwaniu związków pejzażu lub najprostszych odwiecznych ludzkich czynności ze światem idei. Tak było np. z mitologią grecką, w której najpierw wymyślono Parnas na wzór prymitywnej codzienności, by potem błyskotliwie szukać podobieństwa do Parnasu we własnej codzienności. Może z Pusztą jest podobnie, ale nie można zaprzeczyć, że dla poszukujących alegorii stała się bardzo wdzięcznym przedmiotem rozważań. Puszta jest Węgrom bardzo droga zarówno ze względów skojarzeń z pierwotnymi siedzibami sprzed tysięcy lat w Azji jak i kultury, która się tu wytworzyła. Pozostaję do dziś pod wrażeniem wywodów pewnego starca węgierskiego, który przed dziesiątkami lat mówił o Puszcie jako odzwierciedleniu węgierskiej państwowości, bo przecież sięga szerzej niż granice wyznaczane przez polityków Węgrom nieżyczliwych w Trianon, a na jej obrzeżu szczególnie chętnie rosną różne typy dębów (a szczególnie Quercus robur), które mimo wiatrów i burz trwają dzielnie przy swoim narodzie jak wartownicy kresowi w swych stanicach.

Piotr Boroń

 

Zdjęcia: Needpix,

Wikimedia, by Lily15, CC BY-SA 3.0

Wikipedia, CC BY-SA 2.0

Zdjęcie na okładce: By Pecalux - Own work, CC BY-SA 3.0