Back to top
Publikacja: 14.01.2024
MIKLÓS ZRINYI – BOHATER BAŁKANÓW
Historia

Ban chorwacki Nikola Zrinski (węg. Zrínyi Miklós) był wielkim wojownikiem i wodzem chorwacko-węgierskim. Jego dzieje zostały udokumentowane w wielu źródłach, ale najpiękniejsze odbicie znalazły w poemacie autorstwa jednego z jego potomnych, także Mikołaja 1620–1664 (węg. Zrínyi VII. Miklós), co uczyniło zeń największego z madziarskich poetów baroku. Jeżeli kogoś dziwi, że Chorwat to poeta węgierski, najłatwiej wyjaśnić, że Chorwacja połączona była z Węgrami jak Litwa z Polską. I wreszcie, tak jak Mickiewicz napisał „Litwo, ojczyzno moja” po polsku, tak dostojnik chorwacki Nikola Zrinski napisał chorwacki epos narodowy po węgiersku…

HEROICZNA MŁODOŚĆ

Nasz Bohater Bałkanów przyszedł na świat w zamku Zrin (w dzisiejszej Chorwacji) w 1508 roku w zamożnej rodzinie rycerskiej jako Nikola Šubić Zrinski (węg. Zrínyi IV. Miklós), którego można uznać za pierwszego w dziejach swej rodziny powszechnie znanego bohatera i twórcę jednej z największych potęg magnackich. Co prawda jego matka Jelena Karlović (Gusić) miała tytuł księżniczki Krbavy, a jej brat (Ivan Karlović z Krbavy) był przez na cztery lata Banem Chorwacji (historycy porównują tę funkcję do wicekróla), ale w czasach przerażających wojen z Imperium Osmańskim wszystkie tytuły i posiadłości były jakby palcem na wodzie pisane. Zagarnięcie kraju przez Turków mogło oznaczać utratę wszystkiego natychmiast. Na hazard rycerski był więc wystawiony i Nikola od najmłodszych lat, a że sprawował się doskonale, już w wieku 21 lat został powszechnie znanym w cesarstwie bohaterem, wsławionym w 1539 roku przy obronie Wiednia. W trzy lata później znów zasłynął, ratując śmiałym manewrem swego niewielkiego oddziału (ok. czterystu jezdnych) armię cesarską w bitwie pod Pesztem. Choć tak młody, został za dzielność nagrodzony przez cesarza godnością Bana Chorwacji i nadaniami ziemskimi. Cesarz Karol V Habsburg (węg. V. Károly német-római császár) ofiarował mu też w drodze specjalnej konfidencji wspaniałego konia, który miał tym silniej związać go uczuciowo z dynastią Habsburgów, a przecież brat Karola V Ferdynand jako król Węgier musiał walczyć nie tylko przeciw Turkom, ale i węgierskiemu konkurentowi Janowi Zapolyi (węg. Szapolyai I. János) do tego samego tytułu. W 1543 roku Nikola ożenił się z Katarzyną Frankopan (chor. Katarina Frankapan), córką Krzysztofa Frankopana (węg. Frangepán Kristóf), który był Banem Chorwacji w 1527 roku, przez co umocnił się na swej funkcji. Jego codziennością pozostawała jednak wojna przeciw naporowi osmańskiemu, za co był co i rusz nagradzany nowymi nadaniami, a drugie małżeństwo z Czeszką Ewą z Rožmberku (cz. Eva z Rožmberka, niem. Eva von Rosenberg) dosłownie podwoiło jego majętności.

HEKTOR SYGETVARSKI

Największą chwałą okrył się w 1566 roku, dowodząc obroną Szigetváru, miasta leżącego ok. 30 km na zachód od Peczu (węg. Pécs). Miał ok. 2300 zbrojnych, a armia osmańska liczyła ok. stu tysięcy wojowników. Szigetvár w dawnych czasach był niemalże wyspą (węg. sziget), bo otoczony był przez jeziora i bagna, a gdy te wyschły, zbudowano wały ziemne z drewnianą palisadą i fosę. Pośrodku prostokątnego miasta stała już od dawna okrągła baszta, czyli w pewnym przybliżeniu, toutes proportions gardées, można urbanistycznie przyrównać Szigetvár do średniowiecznego Paryża z jego Bastylią. Brzegi jezior wzmocniono, podnosząc obronność. Całość fortyfikacji składała się z trzech części: starego miasta, nowego miasta i cytadeli. Każda mogła bronić się samodzielnie, bo były to jakby trzy wyspy na jednym jeziorze, a połączone były mostami i groblami. Mury zamkowe wzniesiono z kamienia, łączonego gliną. Zarządzający fortecą od kilku lat Nikola Zrinski wzniósł jeszcze w czterech narożnikach fortyfikacji kamienne baszty. To jedna z nich miała zagrać główną rolę w dramacie oblężenia, bo poza zwykłymi szturmami na miasto od 5 do 19 sierpnia 1566 roku, osmańscy saperzy przybliżali się sukcesywnie, by wysadzić basztę. Gdy w rękach oblegających znalazły się oba miasta, obrońcy usłyszeli propozycję poddania się, ale Nikola Zrinski odrzucił ją. Wreszcie Osmanom udało się wysadzić basztę, ale oto równocześnie 6 IX zmarł w swym miasteczku namiotowym, kierujący oblężeniem sam wielki sułtan Sulejman Wspaniały (tur. Muhteşem Süleyman, węg. I. Szulejmán) po 46 latach najowocniejszego panowania. Był to niesamowity szok dla monarchii absolutnej i mógł sparaliżować działania wojenne, ale oto obrońcy Szigetváru postanowili, że w beznadziejnej sytuacji, nie należy czekać na generalny szturm, ale lepiej już uderzyć na wroga. Nikola Zrinski poprowadził tę desperacką próbę przebicia się przez tureckie hufce na czele ok. sześciuset swoich żołnierzy, a ponieważ na każdego Węgra przypadało blisko dwustu wrogów, więc mimo niesamowitej waleczności, zginęli prawie wszyscy, włącznie z bohaterskim 58-letnim Zrinskim. Ostatni wycofali się do cytadeli, gdzie nastąpił wielki wybuch prochu, co upodobniło los obrońców do śmierci naszego bohatera pułkownika Wołodyjowskiego na koniec obrony Kamieńca Podolskiego w 1672 roku. Szczątki Nikoli (a z pewnością głowę) przeniesiono do paulińskiego klasztoru św. Heleny (chorw. Sveta Jelena) koło Čakovca (węg. Csáktornya) – jednej z jego ulubionych posiadłości. Potomni postawili mu w Szigetvárze konny pomnik.

POTOMEK GODNY BOHATERA Z SZIGETVARU

Nikola VII. Zrinski (1620-64), potomek obrońcy Szigetváru był również wielkim bohaterem walk z Osmanami. Wychowany na dworze kard. Petera Pazmanyego uzyskał też znakomite wykształcenie humanistyczne, a pogłębił go w podróżach po Italii. Mówił biegle sześcioma językami: chorwackim, węgierskim, włoskim, niemieckim, tureckim i łacińskim. Tworzył improwizacje poetyckie i zgrabnie naśladował utwory innych poetów. Dzielnie zaangażował się w wojnę XXX-letnią i jako 25-latek zorganizował własną armię, na czele której dał się poznać jako jeden z największych wodzów swoich czasów. Pod Szakolczą rozbił duże siły szwedzkie, biorąc do niewoli dwa tysiące przeciwników, uchodzących w Europie za najlepszych piechurów, a pod Egerem przyszedł ze zbawienną pomocą cesarzowi Ferdynandowi III, którego zaskoczyły nocą wielkie siły gen. Karola Gustawa Wrangla. Pokonał też współpracującą z Osmanami armię Jerzego Rakoczego (węg. I. Rákóczi György) – tego samego, który najechał Rzeczpospolitą w 1656 roku.

Największym, wręcz szaleńczym przedsięwzięciem wojennym Mikołaja VII Zrinyi’ego była wyprawa wojenna 240 kilometrów w głąb Imperium Osmańskiego, której celem było zniszczenie mostu Sulejmana (węg. Eszéki híd), który od 1566 r. łączył Dardę z Osijekiem i dawał możliwość łatwego przerzutu posiłków osmańskich na Węgry. Pełny sukces wyprawy rozsławił wodza tak dalece, że od większości władców chrześcijańskich z papieżem Aleksandrem VII na czele (a nawet Ludwika XIV cicho sprzyjającego Turkom) otrzymał wysokie odznaczenia. Motywy działań wojennych Zrinyi’ego budziły od początku różne wątpliwości. Służył Habsburgom w wojnach przeciw Turkom, ale właśnie Habsburgowie najbardziej podejrzewali go, że czyni to dla usamodzielnienia się Węgrów zarówno od Wiednia jak i Stambułu. Świadczył o tym także spisek Wesselényiego (węg. Wesselényi-összeesküvés), do którego Zrinyi należał. Już podczas wyprawy na most Sulejmana dowódcy niemieccy próbowali plątać mu plany, a w 1664 roku Nikola zginął w podejrzany sposób na polowaniu, zabity podobno przez rannego dzika, a być może przez zabójcę, nasłanego przez cesarza Leopolda (węg. I. Lipót magyar király). Wioskę, w której zginął Węgrzy nazwali Zrínyifalva.

CHORWACKO-WĘGIERSKI ODPOWIEDNIK TRYLOGII SIENKIEWICZA

Zimą 1648/9 Nikola VII. Zrinski napisał „Opresję Sygetu” (węg. „Szigeti veszedelem”) – poemat epicki w piętnastu księgach, co uczyniło zeń najwybitniejszego literata węgierskiego baroku. Jest w nim kompozycja Wergiliusza i duch Torquato Tasso, a chociaż pisany w jednym z węgierskich dialektów (Göcsej), nadziany został – jak sernik rodzynkami – wieloma obcojęzycznymi wyrażeniami. Utwór dedykował szlachcie węgierskiej z nadzieją, że kiedyś przeleje za nią krew. We wstępie popełnił kilka dygresji w stronę Homera, a choć w swej skromności nie śmiał porównać się do twórcy „Iliady” to widać, jaką miłością darzył starożytnego mistrza i jak bardzo pragnął, by go z nim porównywali inni.

Piętnaście ksiąg to pieśni z wielką ilością alegorii, przesyconych odniesieniami do greckiej i rzymskiej mitologii, do wojny trojańskiej, a przede wszystkim do Boga chrześcijan. Akcja eposu jest niezwykle dynamiczna i obrazowa. Dym i błyskawice, huk wystrzałów armatnich przemieszanych z płomiennymi wypowiedziami herosów, pogarda dla śmierci, obrzydzenie dla wroga, szacunek dla mężności przeplatają się ze sobą jak w najlepiej zaaranżowanej scenerii filmowej. Czytelnik może odnieść wrażenie, że autorowi dane jest przenosić się duchem w najbardziej niebezpieczne epizody bitewne, ale dla czynów i wypowiedzi Nikoli Zrinskiego czas jakby zwalnia, by dobitniej ukazać jego bohaterstwo. W kurzu bitewnym pojawiają się i anioły, a ich chóry witają Hektora Sygetwarskiego na drodze do nieba, gdzie otrzyma najwyższą nagrodę szczęścia wiecznego za dar ze swego życia na ołtarzu węgierskiej ojczyzny.

Piotr Boroń 

Illusztrációk: Wikimedia Commons