Rozbudowywana obecnie przez rosyjski Rosatom węgierska elektrownia atomowa w Paks może w przyszłości działać na francuskim, a nie na rosyjskim paliwie jądrowym. Na znaczące zbliżenie relacji między Paryżem a Budapesztem w dziedzinie współpracy atomowej zwraca uwagę węgierski portal „Telex”. To już kolejne źródło, które informuje o konkretnych rozmowach politycznych dotyczących „derusyfikacji” węgierskiej energetyki jądrowej.
Na pierwszym planie reaktor czwarty, a w tle reaktor trzeci węgierskiej elektrowni atomowej. Fot. MTI/Tamás Sóki
Portal „Telex” zwraca uwagę na fakt, że węgierski minister energii Csaba Lantos ogłosił już rozwój węgiersko-francuskich stosunków nuklearnych. W weekend podczas zamkniętego spotkania w położonym niedaleko Balatonu Kötcse premier Węgier Viktor Orbán miał zaś przedstawić „wielki plan”, zakładający między innymi samowystarczalność energetyczną kraju, bazującą właśnie na francuskich dostawach paliwa jądrowego do elektrowni atomowej w Paks.
„Telex” to już kolejne źródło, które w ostatnich miesiącach informuje o zacieśnianiu francusko-węgierskiej współpracy w dziedzinie energetyki. W marcu obecnego roku o tym, że władze w Budapeszcie prowadzą rozmowy z członkami rządu w Paryżu na temat możliwości zwiększenia francuskiej roli w węgierskim programie nuklearnym informował brytyjski dziennik "Financial Times".
Zastąpienie dostaw z Rosji paliwem atomowym z Francji uodporni Węgry w przypadku rozszerzenia unijnych sankcji nakładanych na Moskwę po agresji na Ukrainę również na rosyjski sektor energii atomowej.
(J)