Back to top
Publikacja: 06.09.2023
Polska może pomóc Węgrom, Czechom i Słowakom w dywersyfikacji dostaw gazu LNG
Ekonomia

Węgry zawarły z Polską porozumienie polityczne dotyczące dostaw skroplonego gazu ziemnego (LNG) – ogłosił podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó po rozmowach z minister klimatu i środowiska Anną Moskwą, zaznaczając że przez Polskę i Słowację Węgry będą mogły importować znaczne ilości gazu ziemnego rocznie. W ciągu najbliższych tygodni przedstawiciele władz w Budapeszcie i w Warszawie mają uzgodnić kwestie ceny, warunków dostaw oraz szczegółów technicznych.


Przyjęcie pierwszej dostawy gazu LNG gazowcem „Lech Kaczyński” w Terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu, 11 marca 2023 roku. Fot. Marcin Bielecki/PAP


Z Gdańska na Węgry przez Słowację

– Po raz pierwszy w historii gaz ziemny będzie mógł być importowany na Węgry z północy dzięki budowie nowego terminalu LNG w Gdańsku. Rozwój ten otwiera nową szansę na dywersyfikację dostaw gazu, umożliwiając Węgrom odbiór gazu z północy przez Polskę, zwiększając węgierskie bezpieczeństwo energetyczne – zauważył szef węgierskiej dyplomacji, zaznaczając, że węgierska państwowa spółka energetyczna MVM wzięła udział w pierwszej rundzie obowiązkowej rezerwacji tych mocy, która rozpoczęła się we wrześniu obecnego roku.

Szef węgierskiej dyplomacji zwrócił uwagę, że import będzie możliwy za pośrednictwem polskiego, a następnie słowackiego gazociągu. Polska i Słowacja w ubiegłym roku ukończyły bowiem budowę interkonektora gazowego, który łączy gazowy węzeł polskiego systemu w Strachocinie na Podkarpaciu ze słowackim węzłem Velke Kapuszany przy granicy z Ukrainą. Interkonektor ma maksymalną przepustowość do 4,7 mld m sześc. gazu rocznie w stronę Słowacji oraz 5,7 mld m sześc. w stronę Polski i jest częścią tzw. Korytarza Północ-Południe.

– Nasze systemy gazociągowe między Słowacją a Węgrami już połączyliśmy – zaznaczył szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó, dodając, że Węgry zabiegając o dywersyfikację dostaw energii rozmawiają z wieloma krajami, a w ostatnim czasie zawarły porozumienia z takimi krajami jak Azerbejdżan, Turcja czy Katar.

Budowany w Gdańsku nowy terminal do odbioru skroplonego gazu ziemnego o przepustowości do 4,5 miliarda metrów sześciennych rocznie ma odbierać dostawy, które będą mogły być wykorzystywane na eksport do krajów sąsiadujących z Polską. 


Źródło: Facebook


Po środowym spotkaniu z ministrem klimatu i środowiska Anną Moskwą minister Péter Szijjártó poinformował, że wejście na polski rynek węgierskiego koncernu naftowego MOL, a także pojawienie się na Węgrzech polskiego Orlenu stanowi dobrą podstawę do rozwoju wzajemnych relacji, a także do polsko-węgierskiej współpracy energetycznej.

Szef rządu w Budapeszcie Viktor Orbán już przed pięcioma laty mówił w wywiadzie dla TVP Info, że Węgry chciałyby infrastruktury, która zapewniłaby im dostęp do polskiego terminala LNG. – Dla nas Węgrów kwestią życia i śmierci jest to, by na Węgry tudzież z Węgier wychodziły gazociągi, za pomocą których będziemy mieli dostęp do polskiego terminala LNG i do gazu nierosyjskiego – mówił wówczas premier Orbán podczas rozmowy z red. Krzysztofem Ziemcem.

Jak podał wczoraj portal biznesalert.pl „Polska rozmawia o dostawach LNG z pomocą jej pływających gazoportów do sąsiadów”. Importem skroplonego gazu ziemnego interesują się nie tylko Węgrzy, ale również Czesi, Słowacy oraz Rumuni. – Nie jesteśmy już back-upem wobec Niemiec, ale realną alternatywą. Zobaczymy, jak się to odzwierciedli w dokumentach. Wydaje się, że popyt jest większy od oczekiwań – mówiła w Karpaczu podczas spotkania z dziennikarzami 5 września minister Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej RP, cytowana przez biznesalert.pl, zauważając, że z rozmów z Czechami, Słowakami czy Węgrami wynika, że „popyt jest większy od oczekiwań”.

Szijjártó: nie można zarzucać nam przyjaźni z Putinem

Szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó jednocześnie skrytykował dziś tych, którzy oskarżają Węgry o prorosyjskość lub o przyjaźń z Władimirem Putinem. – Nikt nie ma prawa pouczać naszego kraju w sprawie historii i wolności. Węgrzy dokładnie wiedzą, jak to jest żyć w ucisku – zaznaczył minister spraw zagranicznych i handlu Węgier podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, gdzie rozmawiał między innymi o przyszłości współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Szijjártó przypomniał również, że Węgry w 1956 roku musiały walczyć z Sowietami o wolność i nie otrzymały wówczas żadnej pomocy z Zachodu, mimo obietnic składanych na antenie Radia Wolna Europa.

(J)