Back to top
Publikacja: 05.09.2023
XXXVI konferencja Europa Karpat: w Europie Środkowej zwycięża przywiązanie do suwerenności

– Musimy szukać sposobu, aby zacieśniać naszą współpracę, żeby Zachód, Unia Europejska zaczęły nas traktować jako poważne podmioty, żeby zaczęły się z nami liczyć, bo wciąż im się wydaje, że my jesteśmy gdzieś na peryferiach – mówił w Karpaczu podczas panelu „Jak zmienia się Europa Środkowa?” wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. – Unia, do której wstępowaliśmy, to była inna Unia niż jest dzisiaj. (...) Unia umie kupić sobie państwa, które będą jej posłuszne i karać tych, którzy są nieposłuszni, i to nas też w Europie Środkowej dzieli – ostrzegał marszałek Terlecki, dodając, że „mamy zwolenników w Polsce pomysłu, aby być namiestnikami większej, potężniejszej siły”.


   Szef KPRM minister Marek Kuchciński (z lewej) oraz wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki podczas otwarcia już 36. edycji konferencji „Karpaty – góry, które łączą w ramach Europa Karpat” w trakcie XXXII Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Fot. Radek Pietruszka/PAP


– Konferencje Europa Karpat odbywają się nie tylko w różnych częściach Polski, ale także na Słowacji, na Węgrzech, na Ukrainie zgodnie z naszym ambitnym planem propagowania tej idei wszędzie, gdzie witają nas ludzie, którzy dobrze myślą o Europie Środkowej – zauważył szef KPRM marszałek Marek Kuchciński, otwierając w Karpaczu 36. edycję międzynarodowej konferencji Europa Karpat. I zwrócił uwagę na bardzo duże zainteresowanie zacieśnianiem poglądów ze strony przedstawicieli państw Europy Środkowej.

Z Zachodu do serca nowej Europy

– Mówimy Europa Karpat, ale myślimy Europa Środkowa, myślimy znacznie szerzej niż tylko obręb gór – zauważył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, podkreślając, że Europa Środkowa to region, który „staje się sercem Europy”. – Punkt ciężkości polityki europejskiej przesuwa się z Zachodu na Wschód i musimy sprostać temu wyzwaniu – podkreślał marszałek Terlecki.

– Trzydzieści lat temu używano określeń Wschód i Zachód. Problemem było mówienie o Europie Środkowej. Dziś Europa Środkowa jest znaczącym aktorem na scenie międzynarodowej. Ma swoje problemy, ale ma również swoje sukcesy – zauważył podczas panelu w Karpaczu Ján Figeľ, członek Rady Zarządzającej Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii (EIT), były wicepremier Słowacji, zwracając uwagę na fakt, że choć Polska, Słowacja, Czechy są zjednoczone w ramach Unii Europejskiej, to wschód kontynentu ciągle pozostaje poza tą wspólnotą. 

Ján Figeľ przypomniał, że Deklaracja Wyszehradzka - przyjęta 32 lat temu w Bratysławie – miała dwa cele. – Po pierwsze chcieliśmy zdemontować starą Europę, Układ Warszawski etc. Drugim celem było zbudowanie nowej Europy. I to dzieło nie zostało dokończone – podkreślił Figeľ, zwracając uwagę na potrzebę zacieśniania współpracy wyszehradzkiej mimo widocznego kryzysu w stosunkach między krajami Grupy V4.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapytany przez moderatora dyskusji publicystę Gorana Andrijanicia o kryzys w Grupie Wyszehradzkiej tłumaczył, że kluczowym problemem jest „nasz stosunek do Zachodu i do Unii Europejskiej”. – Przez dziesięciolecia marzyliśmy, żeby dotrzeć, dobić się do tej Unii, od której dzieliła nas żelazna kurtyna. Nasi politycy na emigracji przez całe dziesięciolecia upominali się o to, aby projektanci i twórcy Unii Europejskiej brali pod uwagę Europę Wschodnią, która czeka w niewoli, aby do tej Europy dołączyć – wspominał marszałek Terlecki, zauważając, że do dziś niektóre kraje pozostają w unijnym przedpokoju. Jego zdaniem wyrzutem sumienia dla krajów, które już dołączyły do UE, ale nie potrafią upomnieć się o te, które chociaż spełniają warunki członkostwa, wciąż są „za burtą Unii”, jak np. kraje Bałkanów Zachodnich.

Przywiązanie do suwerenności

– Unia, do której wstępowaliśmy, to była inna Unia niż jest dzisiaj – podkreślił marszałek Terlecki. – Unia umie kupić sobie państwa, które będą jej posłuszne i karać tych, którzy są nieposłuszni i to nas też w Europie Środkowej dzieli. Jedni z nas wciąż w tej Unii widzą swoją przyszłość, i w dalszej integracji, a inni trzymają się suwerenności, trzymają się niepodległości, nie chcą jednego, europejskiego państwa – zaznaczył polityk, dodając, że wydaje mu się, że w Europie Środkowej „przywiązanie do suwerenności będzie zwyciężać i ten szalony pomysł, żeby powstał naród europejski i państwo europejskie, upadnie”. – Tylko, żeby to było możliwe, żeby rzeczywiście odeprzeć ten pomysł – moim zdaniem szalony – żeby wymazać różnice kulturowe, religijne, ekonomiczne i stworzyć jakiś sztuczny twór, żeby ten pomysł nie powstał, to musimy się jednoczyć, musimy się zjednoczyć po tej stronie Europy, gdzie pamiętamy, co to jest niewola, gdzie pamiętamy, co to jest obca dominacja, gdzie dobrze pamiętamy, jaka jest cena wolności i suwerenności – mówił marszałek Terlecki.

Jak to zrobić? – Musimy szukać sposobu, aby zacieśniać naszą współpracę, żeby Zachód, Unia Europejska zaczęły nas traktować jako poważne podmioty, żeby zaczęły się z nami liczyć, bo wciąż im się wydaje, że my jesteśmy gdzieś na peryferiach. Przecież wciąż niektórzy zabiegali o to, żebyśmy zostali na peryferiach – podkreślił wicemarszałek Sejmu.


(J)