Pełne emocji Grand Prix Węgier na torze Hungaroring przyniosło zwycięstwo holenderskiemu kierowcy Maxowi Verstappenowi. Węgry były szczególnie szczęśliwe dla stajni Red Bulla, która odniosła już dwunaste zwycięstwo z rzędu, pobijając rekord Formuły 1.
Max Verstappen na węgierskim torze nie dał rywalom żadnych szans. Fot. Tamas Kovacs/MTI/PAP/EPA
Holenderski kierowca tylko podczas sobotniego treningu nie dojechał na miejsce pierwszy, przegrywając walką o pole position siedmiokrotnym mistrzem świata Lewisem Hamiltonem.
Podczas niedzielnego wyścigu Max Verstappen ze stajni Red Bulla nie dał już nikomu szans. Na prowadzenie wysunął się już na pierwszym zakręcie i pozycji lidera nie oddał do samego końca. Dzięki temu lider cyklu odniósł już siódme z rzędu zwycięstwo. Jednocześnie była to jego dziewiąta wygra w sezonie oraz 44 zwycięstwo w karierze w Formule 1. Jako drugi linię mety na węgierskim torze pokonał Lando Norris z McLarena. Trzecie miejsce na podium Hungaroringu wywalczył kolejny kierowca Red Bulla: Meksykanin Sergio Perez. Lewis Hamilton dojechał dopiero jako czwarty.
Max Verstappen w nagrodę otrzymał specjalne trofeum, które tradycyjnie wyprodukowane zostało przez Herend Porcelánmanufaktúra Zrt. Wytworzenie wartego kilkadziesiąt tysięcy euro porcelanowego pucharu trwa sześć miesięcy.
Po Grand Prix Węgier w klasyfikacji generalnej prowadzi Max Verstappen mając 281 punktów i aż 110 punktów przewagi nad drugim Sergio Perezem. Trzeci w rankingu tegorocznych mistrzostw świata jest Hiszpan Fernando Alonso ze stajni Aston Martin.
Dla Red Bulla Węgry były szczególnie szczęśliwe - dzięki dwunastemu zwycięstwie z rzędu, stajnia ta pobiła bowiem ważny rekord Formuły 1.
(J)