Back to top
Publikacja: 22.07.2023
Premier Viktor Orbán podczas tradycyjnego przemówienia w Baile Tušnad mówił o ataku federalistów na Grupę Wyszehradzką. Jest już odpowiedź szefa czeskiego rządu
Polityka

– Federaliści zaatakowali Grupę Wyszehradzką i wszyscy widzimy tego efekt: Czesi w zasadzie przeszli już na ich stronę, Słowacja jest niezdecydowana, tylko Polacy i Węgrzy jeszcze twardo się trzymają – stwierdził szef węgierskiego rządu w corocznym przemówieniu do uczestników Uniwersytetu Letniego i obozu dla młodzieży w Baile Tušnad (węg. Tusnádfürdő). Premier Viktor Orbán wyraził w nim nadzieję, że po przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego umocni się koalicja krajów przeciwnych budowie unijnego supermocarstwa, do czego dążą głównie Niemcy i Francuzi. Przypomniał też, że Węgry popierają starania Rumunii o wejście do strefy Schengen.


Premier Węgier Viktor Orbán tradycyjnie co roku przemawia na obozie w Baile Tušnad. Fot. MTI/Prime Minister’s Press Office/Benko Vivien Cher


Imperium europejskie czy unia narodów?

Premier Viktor Orbán zauważył, że w kwestiach europejskich Węgrzy muszą wybrać, czy będą stać po stronie zwolenników Unii Europejskiej jako federacji i imperium czy też unii suwerennych narodów. Szef rządu w Budapeszcie zauważył, że Brexit doprowadził do zachwiania równowagi pomiędzy zwolennikami unii suwerennych państw a federalistami.

– We wcześniejszej konfiguracji byli Francuzi i Niemcy jako federaliści z jednej strony, a z drugiej Brytyjczycy oraz my, kraje Grupy Wyszehradzkiej. Gdyby Brytyjczycy byli dzisiaj członkami Unii Europejskiej, nie musielibyśmy się uczyć takich terminów jak „mechanizm praworządności”, „warunkowość” czy „zarządzanie gospodarcze”, bo one by nie istniały. Mogły one zostać wprowadzone w Unii Europejskiej tylko dlatego, że Brytyjczycy wyszli z UE, a my, członkowie grupy V4, nie mogliśmy zapobiec ich wprowadzeniu. Federaliści zaatakowali Grupę Wyszehradzką. I wszyscy widzimy tego efekt: Czesi w zasadzie przeszli już na ich stronę, Słowacja jest niezdecydowana, tylko Polacy i Węgrzy jeszcze twardo się trzymają – stwierdził szef węgierskiego rządu 

– Nie powinniśmy mieć żadnych złudzeń. Federaliści usiłują nas wyprzeć. Otwarcie mówili, że chcą zmiany rządu na Węgrzech. Wykorzystali wszelkie środki korupcji politycznej, aby sfinansować węgierską opozycję. To samo robią w Polsce. Pamiętajmy też, jak próbowali uniemożliwić kierowanej przez Meloni prawicy wygraną we Włoszech. – przekonywał premier Viktor Orbán. Wyraził jednocześnie nadzieję, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu przyszłego roku zmieni się układ sił, a obóz przeciwników przekształcenia Unii Europejskiej w jedno wielkie państwo federacyjne powiększy się o Włochy, Austrię czy Hiszpanię.

„Republika Czeska jest suwerennym państwem, a kierowany przeze mnie rząd chroni interesy naszego narodu. Sami decydujemy o tym, za czym się opowiadamy, co popieramy lub co chcemy zmienić w Unii Europejskiej” – oświadczył czeski premier Petr Fiala. Reagując tego samego dnia na słowa wypowiedziane w sobotę przez szefa węgierskiego rządu w Tusnádfürdő premier Petr Fiala dodał, że „Viktor Orbán był przyzwyczajony do czegoś innego, bo Andrej Babiš był zależny od niego w polityce europejskiej. W tym sensie można zrozumieć jego frustrację. Jednak nadawanie absurdalnych etykietek z pewnością nie pomoże koniecznej współpracy krajów Europy Środkowej, która wymaga czegoś przeciwnego, czyli wzajemnego szacunku”.

Do słów węgierskiego premiera odniósł się również na Twitterze czeski minister spraw wewnętrznych Vít Rakušan. "Jedyna zmiana, jaka zaszła w Czechach w stosunku do Unii Europejskiej, to przejście od oportunizmu do prowadzenia konstruktywnej polityki europejskiej opartej na wspólnych wartościach. Nie zajmujemy już po prostu stanowiska: dajcie nam nasze dotacje i miejcie rozum” – napisał minister Rakušan.

Orbán: „Zachodnie wartości” to dziś migracja, LGBTQ i wojna

Premier Węgier odnosząc się do démarche otrzymanego przed sobotnim wystąpieniem od Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rumunii, zauważył, że rumuńskie władze w oficjalnym dokumencie oczekiwały od niego, że nie będzie mówił źle o "zachodnich wartościach". - Dla kogoś kto jest obecnie zaangażowany w europejską politykę - tak jak ja - to dziś "zachodnie wartości" "oznaczają trzy rzeczy: migrację, LGBTQ i wojnę. Moi Drodzy Rumuńscy Przyjaciele, "zachodnich wartości" nie trzeba przedstawiać w złym świetle, ponieważ one same już się w złym świetle przedstawiają. - zauważył premier Viktor Orbán. I dodał, że jeśli "rumuński prezydent przybędzie na Węgry wygłosił przemowę, do czego go zachęcamy, nie będziemy mu dyktować o jakich tematach może mówić i w jaki sposób może o nich mówić". Radził również, aby Rumunii zwrócili uwagę na fakt, że Węgry w pełni popierają obecnie najważniejszy cel narodowy Rumunii: członkostwo w strefie Schengen. - Chcielibyśmy zwrócić ich uwagę na fakt, że od 1 lipca 2024 roku Węgry będą sprawować prezydencję w Unii Europejskiej, a jednym ze specjalnych celów w naszym programie jest doprowadzenie do uzyskania przez Rumunię członkostwa w strefie Schengen - zauważył premier Węgier.

Ostrzeżenie przed trzecią wojną światową

Szef węgierskiego rządu kolejny raz od rozpoczęcia pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę wyraził obawy nie tylko przed eskalacją konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, ale ostrzegł wprost, że światu może grozić wybuch kolejnego globalnego konfliktu. - Żyjemy w szczególnie niebezpiecznym okresie w dziejach ludzkości. To lata wielkich zmian. Te zmiany dotyczą każdego zakątka globu i każdego kraju, więc jeśli chcemy powiedzieć coś ważnego o Węgrzech, o Węgrach w Kotlinie Karpackiej, musimy najpierw powiedzieć o sytuacji na świecie - zauważył Viktor Orbán podczas swej sobotniej przemowy. 

- Równowaga sił na świecie uległa zmianie i ponosimy teraz tego poważne konsekwencje. Patrząc wstecz, widzimy, że przez osiemdziesiąt lat po drugiej wojnie światowej panowała globalna równowaga sił. Dla nas, Węgrów, ten okres składał się z dwóch części. Pierwsze czterdzieści pięć lat to okres, w którym Anglosasi oddali nas sowieckim komunistom – a nawiasem mówiąc, nie byli wówczas tak przewrażliwieni na punkcie Rosjan, jak teraz. A potem nastąpił drugi okres, czyli trwające do tej pory trzydzieści trzy lata, kiedy mogliśmy żyć w wolności bez okupacji wojskowej, Związku Sowieckiego i komunistów - dodał szef rządu w Budapeszcie, zwracając uwagę, że obecnie to Chiny - powracające na globalny ring, o historii trwającej od pięciu tysięcy lat i z liczbą mieszkańców przekraczajacą 1,4 mld osób - mogą zmienić światowy układ sił.

(J)

Przeczytaj pełen tekst wystąpienia Viktora Orbána w języku angielskim.