Back to top
Publikacja: 01.06.2023
Prezydent Francji Emmanuel Macron do liderów Europy Środkowej i Wschodniej: Straciliśmy okazję, by was wysłuchać
Polityka

– Powiedziano, że straciliście okazję, żeby milczeć. Sądzę, że to my straciliśmy okazję, żeby was posłuchać – powiedział w środę francuski prezydent Emmanuel Macron podczas międzynarodowej konferencji GLOBSEC2023 w Bratysławie, oceniając, że na przykład w kwestiach dotyczących Rosji nie powinno być podziału na „Starą Europę” i „Nową Europę”. – Putin chce powrotu do rosyjskiej potęgi – ostrzegał z kolei w stolicy Słowacji szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau.


    Prezydent Francji Emmanuel Macron. Fot. Vaclav Salek/PAP/CTK 


Głównym tematem trwającej od poniedziałku do środy 18. edycji konferencji GLOBSEC była rosyjska inwazja na Ukrainę, w tym kontynuowanie pomocy dla walczących Ukraińców. 

Konferencję otworzyła prezydent Słowacji Zuzana Čaputová. Eksperci debatowali w stolicy Słowacji nad sposobami na wzmocnienie odporności i bezpieczeństwa Europy w obliczu największego konfliktu na Starym Kontynencie od zakończenia drugiej wojny światowej. A także szukali dyskutowali o pomysłach na łagodzenie globalnych skutków wojny rosyjsko-ukraińskiej, w tym konsekwencji gospodarczych czy w sektorze energetycznym. Litewska premier Ingrida Šimonytė zwróciła podczas dyskusji uwagę na ogromne zagrożenie dla demokracji ze strony dezinformacji. – Wolności słowa nie należy mylić z wolnością do rozpowszechniania kłamstw – podkreśliła w Bratysławie, ostrzegając, że Rosja bardzo aktywnie działa, aby poprzez dezinformację doprowadzić do osłabienia struktur demokratycznych społeczeństw Europy.

Minister Rau o motywacji Rosjan

Na konferencję w Bratysławie przybył również szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau. Wraz z szefem resortu spraw zagranicznych i europejskich Słowacji Miroslavem Wlachovským oraz byłą prezydent Estonii polski minister spraw zagranicznych wziął udział w tradycyjnym panelu przedstawicieli Europy Środkowej i Wschodniej, który tym razem odbył się pod hasłem „Leading from the Centre: CEE at a Time of War”. Dyskusja dotyczyła wyzwań, przed którymi stoją kraje naszego regionu w konsekwencji rosyjskiej agresji na Ukrainie. Paneliści rozmawiali także o roli, którą państwa Unii Europejskiej i NATO mogą odegrać w działaniu na rzecz dalszego wsparcia Ukrainy. Minister Zbigniew Rau tłumaczył również podczas dyskusji powody agresywnej polityki prezydenta Rosji Władimira Putina. Zdaniem szefa polskiej dyplomacji główną motywacją rosyjskiego przywódcy jest chęć odbudowy rosyjskiej potęgi i odzyskanie strefy wpływów obejmującego między innymi obszar dawnego Związku Sowieckiego. – Aby odnieść polityczny sukces w kraju i być szanowanym władcą, musisz rozszerzać teren swojego imperium. Jeśli pozwolisz, by imperium się skurczyło, to musisz oddać władzę. Takie takie zasady akceptowali najpierw sowieccy a obecnie rosyjscy przywódcy – tłumaczył szef polskiego MSZ, przekonując, że choć zachodni przywódcy powinni zabiegać o zawarcie trwałego pokoju na Ukrainie, to  musi to być „pokój sprawiedliwy”, czyli taki, „który pozwoli przywrócić niepodległość Ukrainy, jej integralność terytorialną, a potem pozwoli na rekonstrukcję Ukrainy oczywiście na koszt Rosji”. 

Nowy szef słowackiej dyplomacji Miroslav Wlachovský zauważył w Bratysławie, że Europa znalazła się w tak trudnej sytuacji, bo zbyt naiwnie podchodziła do relacji z Rosją. – Ważne, aby teraz mówić ludziom wprost o zagrożeniach – stwierdził minister spraw zagranicznych i europejskich Słowacji, podkreślając, że należy dostosować do zagrożeń „swoje zachowania i zasoby”, a nadziei i dobrej woli muszą towarzyszyć przygotowanie wojskowe i odpowiednie środki budżetowe. 

Sondaż Globsec: Słowacy boją się, że wspieranie Ukrainy może sprowokować Rosję. Polacy i Węgrzy mocno za członkostwem w NATO

Przy okazji konferencji opublikowano wyniki najnowszego badania Globsec Trend przeprowadzonego na próbie ośmiu tysięcy osób w ośmiu krajach Europy Środkowej i Wschodniej. – O ile wojna na Ukrainie wywarła znaczny wpływ na opinię publiczną w większości krajów (co pokazały badania przeprowadzone w 2022 r.), o tyle w tym roku wyniki sondaży pokazują pogłębienie podziałów między krajami bardziej i mniej odpornymi – zauważyła dyrektor GLOBSEC ds. Centrum Demokracji i Odporności Dominika Hajdu, cytowana w komunikacie prasowym.

Analityków zaskoczył między innymi mocny spadek poparcie Słowaków dla NATO. Gdyby w tym roku odbyło się referendum w sprawie pozostania tego kraju w strukturach sojuszu, to „za” opowiedziałoby się jedynie 58 proc. ankietowanych Słowaków. Za opuszczeniem NATO jest zaś 33 proc. badanych. Bardzo podobny stosunek do sojuszu mają obecnie mieszkańcy Bułgarii (58 proc. opowiada się za pozostaniem w strukturach NATO, a 31 proc. chciałoby je opuścić). Zupełnie inny pogląd na członkostwo w sojuszu mają Polacy. 94 proc. ankietowanych głosowałoby obecnie za pozostaniem w NATO, a opuszczenia struktur sojuszu chciałoby jedynie 2 proc. pytanych. Bardzo wielu zwolenników sojuszu jest również na Węgrzech (89 proc. chciałoby pozostać w NATO, a 6 proc. opuścić sojusz) oraz w Rumunii (odpowiednio 89 i 8 proc). 

Ankieterzy zapytali również respondentów, czy zgadzają się z poniższymi stwierdzeniami: „udzielając pomocy wojskowej i dostarczając broń Ukrainie, nasz kraj pomaga Ukrainie bronić się przed Rosją” oraz „udzielając pomocy wojskowej i dostarczając broń Ukrainie, nasz kraj prowokuje Rosję i sam jest bardziej zaangażowany w tę wojnę”.

Z pierwszą tezą zgodziło się aż 93 proc. Polaków (z drugą 34 proc.), 84 proc. Litwinów (37 proc. uznało, że to prowokowanie Rosji) oraz 80 proc. Czechów (38 proc. respondentów zaznaczyło również drugą odpowiedź). Z kolei 69 proc. Słowaków obawia się, że wspieranie Ukrainy może sprowokować Rosję (jednocześnie z pierwszym zdaniem zgodziło się 57 proc. pytanych). Przewagę tych, którzy obawiają się o bezpieczeństwo w związku z dostawami broni na Ukrainę zaobserwowano również w Bułgarii (59 proc.), 49 proc. pytanych Bułgarów zgodziło się z pierwszą tezą.

– Słowacja jest ewidentnym przykładem tego, jak działalność programowa przedstawicieli konkretnych środowisk politycznych wpływa na opinię publiczną, zwłaszcza w społeczeństwie o dużej podatności na wiarę w dezinformację – komentowała wynik badania Katarína Klingová, senior research fellow GLOBSEC, zwracając uwagę na prowadzone przez niektórych kampanie, których celem jest obwinianie Zachodu za wybuch wojny oraz zbijanie kapitału politycznego na frustracji i strachu wyborców.

(J)