Back to top
Publikacja: 20.05.2023
TRANSYLWAŃSKIE PIELGRZYMOWANIE
Religia

Csíksomlyó (obecnie rumuńskie Şumuleu Ciuc) to nie tylko słynne sanktuarium maryjne, nie tylko miejsce spotkań Polaków i Węgrów, lecz także dowód na wiele podobieństw  w historii i mentalności Polaków i Węgrów, którzy także uznają Matkę Boską za swoją „Panią i Królową”.

Zdjęcię: Einstein2- Wikipedia, CC BY-SA 3.0

 

SPOTYKAMY SIĘ NA PIELGRZYMICH SZLAKACH

Polacy znani są z pielgrzymowania do swoich i zagranicznych sanktuariów. Katolicy węgierscy – uczciwszy proporcje – nie ustępują Polakom w aktywności pielgrzymiej. Najczęściej są u nas w Częstochowie – na Jasnej Górze, gdzie wędrują pieszo z tysiącami Polaków w krakowskiej pielgrzymce w sierpniu każdego roku w podzięce za życie Jana Pawła II, ocalone 13 maja 1981 roku. Zaczęło się od „białego marszu ulicami Krakowa”, a w kolejnych latach utrwaliła się radosna tradycja międzynarodowego podążania z Krakowa na Jasną Górę z udziałem licznych cudzoziemców i corocznie grupą Węgrów. Andrzej Bac - organizator Pieszej Krakowskiej Pielgrzymki od jej początków wspomina, że do początków trzeciego tysiąclecia były to dwustu- a nawet trzystuosobowe grupy, dobrze zorganizowane już przed wyjazdem do Polski przez duszpasterzy na Węgrzech. Obecnie są to raczej indywidualni pielgrzymi. Największą tradycją pielgrzymowania może poszczycić się „pielgrzymka warszawska”, ale wędruje się do Matki Boskiej Częstochowskiej także z Helu i z Suwałk. I tu udział Węgrów ma swoją historię. Niedawno, bo w kwietniu 2023 roku, pod wrażeniem ataków na Jana Pawła II, po prostu spontanicznie, z potrzeby serca przybyli do Sanktuarium św. Jana Pawła II Wielkiego w krakowskich Łagiewnikach, witani z wdzięcznością przez abp. Marka Jędraszewskiego. Już po raz jedenasty międzynarodowa pielgrzymka wyruszy 14 lipca 2023 roku pieszo z Węgier, a dokładniej z Hidasnémeti do Łagiewnik przez Koszyce (słow. Košice, węg. Kassa) i Preszów (słow. Prešov, węg. Eperjes) organizowana przez księży salwatorianów. W dziewiątym dniu (24 VII) dotrze według planu do Krakowa. Wielu Węgrów będzie w tym roku w Licheniu, Gietrzwałdzie, Świętej Lipce i innych sanktuariach.

Mają i Węgrzy swoje sławne maryjne miejsca pielgrzymowania, a wśród nich Sanktuarium Matki Bożej Wielkiej Pani Węgrów w Márianosztra, sanktuarium Matki Bożej, założone przez Polaków na Bukowinie w miejscowości Kaczyka oraz w Máriapócs, gdzie znajduje się słynny obraz MB Płaczącej. Ale z pewnych względów najsłynniejsze jest Sanktuarium Maryjne narodu węgierskiego w Csíksomlyó , czyli w Transylwanii u Seklerów.

WYJĄTKOWE SANKTUARIUM WĘGIERSKIE

Objaśniając znaczenie Csíksomlyó dla Węgrów dr Imre Molnár przyrównał to sanktuarium do Ostrej Bramy, podkreślając, że Częstochowa pozostaje w granicach Polski, a do Wilna przez kilka wieków pielgrzymowano, nie przekraczając granic. I właśnie ten aspekt łączy w przypadku Csíksomlyó religię z polityką – co Polacy doskonale rozumieją przez tysiąc lat swych własnych doświadczeń.

Węgierskie sanktuarium maryjne w Csíksomlyó  zawdzięcza swe znaczenie szerokiemu potokowi zdarzeń, związanych z tym miejscem, a fundamentem wszystkich jest wejście na chrześcijańską drogę przez księcia Gejzę (węg. Géza) w 974 roku i ofiarowanie swego państwa przez świętego króla Stefana pod opiekę Matki Boskiej. Dla związków polsko-węgierskich duże znaczenie ma, że w okolicach sanktuarium (np. w kaplicach w Górach Csíki) czczony jest król węgierski św. Władysław (węg. Szent László I. Árpád-házi) po matce Rychezie – Polce z rodu Piastów. Tu miał zwyciężać bitwy, tu czci się jego pamięć przy studni o nazwie Küpüs, z której wodą miał gasić pragnienie i przy kamieniu, na którym widać wyraźnie odcisk podkowy jego konia. Już w średniowieczu przybywało tu wielu pątników, a pielgrzymki nasilały się w sobotnie wigilie dnia Pięćdziesiątnicy, bo za sprawą św. Władysława czczono tu Najświętszą Maryję Pannę i Ducha Świętego. Obok sanktuarium przez wieki funkcjonuje tu niewielkie miasteczko, którego dzisiejsza rumuńska nazwa Miercurea Ciuc (węg. Csíkszereda) odzwierciedla pradawny zwyczaj organizowanych tu środowych targów, przyciągających kupców nawet z dalekich stron.

 

WYRASTANIE Z TRADYCJI I NOWE WYZWANIA

Popularność sanktuarium rosła przez wieki. Jan Hunyady (węg. Hunyadi János) założył tu – po zwycięskich bojach przeciw Turkom – w 1442 roku na niewielkim wzgórzu klasztor franciszkański.

Wielkiego znaczenia sanktuarium nabrało w XVI wieku, gdy Jan Zygmunt Zapolya (węg. Szapolyai János Zsigmond), wychowywany jako katolik, przeszedł za sprawą Ferenca Dávida na unitarianizm i podjął próbę narzucenia miejscowej ludności seklerskiej (węg. Székely, Székelyek) tego wyznania. Nazwa „Seklerzy” wywodzi się od określenia „strażnicy granic” i najlepiej charakteryzuje ich misję dziejową, polegającą na byciu przedmurzem wiary. Osadzani byli od XIII wieku na terenach pogranicznych, zwolnieni z ciężarów feudalnych, ale za to mieli obowiązek służby wojskowej. Czuli się więc prawie rycerzami, a już z pewnością ludźmi wolnymi. Całe wieki zmagań zaprawiły Seklerów do walki z naporem muzułmanów i umocniły w katolicyzmie. Stawili więc i tym razem opór zamierzeniom władcy. Doszło nawet do działań zbrojnych, ale dzielni Seklerzy w 1567 roku odnieśli zwycięstwo właśnie w wigilię święta Pięćdziesiątnicy i ocalili u siebie wiarę katolicką, a Csíksomlyó  z kultem Matki Boskiej, zwalczanej przez reformację, stało się symbolem niezłomności Seklerów. Gdy w bitwie na wyżynie Tolvajos-tető wojska trzech katolickich komitatów Ziemi Seklerów (węg. Székelyföld/Háromszék vármegye): Csík, Gyergyó i Kászon walczyły zbrojnie, a zgromadzeni w świątyni w Csíksomlyó starcy, kobiety i dzieci, modlili się o zwycięstwo. Pokonany Jan Zygmunt ogłosił w Torda (obecnie rumuńska Turda) akt tolerancji religijnej. W XVII wieku klasztor franciszkański, zbudowany z potężnych kamieni przy sanktuarium pełnił rolę realnej twierdzy, gdzie chroniła się okoliczna ludność przed napadami tatarskimi, co tym bardziej wzmagało poczucie protekcji Matki Boskiej, która wspierała obrońców łaskami słynącej jej figury (wyrzeźbionej prawdopodobnie w początkach XV wieku) i swego własnego życia.

Szczególnego znaczenia nabrało sanktuarium, gdy Transylwania została oderwana od państwa węgierskiego po pierwszej wojnie światowej. Taki stan pozostaje do dziś, a tysiące Węgrów przybywają do Bazyliki Najświętszej Maryi Panny w Şumuleu Ciuc do świątyni (rum. Bazilica Sfânta Maria, węg. Bazilika a Boldogságos Szűz Mária) z różnych stron, demonstrując swoją pobożność i polityczny sentyment. Związki historyczne Węgrów z sanktuarium są tak wielkie, że pielgrzymują tu nawet bardzo liczni reprezentanci religii reformowanych, a przecież większość z nich nie uznaje ani Trójcy Przenajświętszej (zatem Ducha Świętego), ani Najświętszej Marii Panny, ani w ogóle kultu świętych (czyli np. św. Władysława). Tu najważniejsze jest, że wszystkich rozłączonych w wierze łączy patriotyzm. Przybywają pieszo i wszystkimi środkami lokomocji, by czcić ponad dwumetrowej wysokości figurę Niewiasty z Dzieciątkiem, obleczonej w Słońce, ale najbardziej znany jest Pociąg Pielgrzymkowy Czarnej Madonny, który połączył Częstochowę z Csíksomlyó . Jego atmosfera jest ujmująca, a znaczenie wschodnioeuropejskiej tak zwanej Drogi Maryi (łac. Via Mariae) została podkreślona przez wymianę symbolicznych darów pomiędzy Jasną Górą a Csíksomlyó , dokonana za sprawą ojców paulinów, którzy kiedyś przybyli do Polski z Węgier, a po skasowaniu paulińskich klasztorów przez cesarza Józefa II na Węgrzech, zakon przetrwał dzięki Jasnej Górze, gdzie ulokował swą stolicę. Paulini ofiarowali w 2012 roku Węgrom kopię obrazu Czarnej Madonny, a franciszkańscy strażnicy sanktuarium w Csíksomlyó  zawieźli następnie do Polski kopię swojej figury Matki Boskiej.

Papież Franciszek zdobywszy się na odbycie pielgrzymki do Miercurea Ciuc w 2019 roku, zyskał wiele sympatii ze strony czcicieli Maryi i w ogóle Węgrów, którzy przybyli masowo i niezależnie od wyznania. Papież dał temu wyraz, mówiąc do ponad 100 tys. przybyłych: „Pielgrzymowanie to świadomość, że przychodzimy jako lud do naszego domu i świadomość, że jesteśmy ludem. Jest to lud, którego bogactwem są tysiące twarzy, kultur, języków i tradycji; święty wierny lud Boży, który wraz z Maryją pielgrzymuje opiewając miłosierdzie Pana. Jeśli w Kanie Galilejskiej Maryja wstawiała się u Jezusa, aby dokonał pierwszego cudu, to w każdym sanktuarium czuwa i wstawia się u swego Syna za każdym z nas, abyśmy nie pozwolili sobie odebrać braterstwa przez głosy i rany, które podsycają podział i wrogość”.

Rokrocznie wielu Polaków pielgrzymuje wspólnie z Węgrami do ich Pani, a przejawiający ten zamiar mogą łatwo skorzystać z przetartych przez różnych polskich duszpasterzy szlaków. Ogłaszają się oni w Internecie i zapewniają informacje, opiekę duszpasterską i logistykę podczas pielgrzymki i choć Zielone Świątki już bardzo blisko to jeszcze można zdecydować się na wydarzenie 27 maja 2023 roku, które zaryje się w sercach uczestników jako ważne doświadczenie.

 

Piotr Boroń