Back to top
Publikacja: 16.04.2023
Prof. Roman Kuźniar na łamach „Rz”: „Nie możemy pozwolić w NATO na szantaż ze strony Turcji i Węgier”
Przegląd prasy

„Sytuacja jest paradoksalna. Wszak Turcja i Węgry, które właściwie nie spełniają kryteriów członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim (art. 2. Traktatu waszyngtońskiego) oraz sprawiają wrażenie piątej kolumny Rosji na Zachodzie, blokują wejście państwa, które nie tylko perfekcyjnie spełnia kryteria, ale też istotnie wzmocniłoby siłę paktu” – pisze na łamach "Rzeczpospolitej" politolog, dyplomata i były doradca szefa MON oraz prezydenta Bronisława Komorowskiego prof. Roman Kuźniar, odnosząc się do zablokowania przez Ankarę i Budapeszt dążenia do szybkiego rozszerzenia NATO o Szwecję.


Wicemarszałek parlamentu Węgier Csaba Hende (w środku) rozmawia z dziennikarzami po spotkaniu z przewodniczącym parlamentu Szwecji Andreasem Norlenem w Sztokholmie w marcu 2023 roku. Fot. Caisa Rasmussen/TT/PAP/EPA


Były dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, od 2010 do 2015 doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. międzynarodowych oraz wykładowca na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, przekonuje na łamach „Rzeczpospolitej”, że kraje NATO nie powinny tolerować „w istocie dywersyjnej postawy państw, na których pomoc – jak wskazuje ich obecna polityka – nie moglibyśmy liczyć w razie zewnętrznej agresji”. 

„Nie należy ulegać szantażowi Ankary i Budapesztu, bo jeśli się na to zgodzimy w tej sprawie, wprowadzimy na trwałe do sojuszu politykę szantażu jako metodę. Bezczelność Recepa Erdogana i Viktora Orbána jest znana, jeśli im się uda nas złamać, będą chętnie sięgać do tej samej metody w przyszłości” – przekonuje prof. Kuźniar, dodając, że zamiast czekać na akcept dla szwedzkiej akcesji do NATO ze strony Węgier oraz Turcji, pozostałe kraje sojuszu powinny „obejść ich nielojalność, którą okazują sojuszowi w kontekście największej od kilkudziesięciu lat próby jego spoistości wobec agresora u jego bram”. 

Zdaniem Kuźniara pozostałe państwa członkowskie NATO powinny na lipcowym szczycie w Wilnie, „lub wcześniej”, przyjąć deklarację polityczną, w której stwierdziłyby, że „już od tego dnia czują się związane artykułem piątym, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Szwecji, gdyby znalazła się ona w potrzebie”. „W ten sposób Turcja i Węgry znalazłyby się w oślej ławce" – konkluduje politolog, przekonując, że „sprawa ma dla Polski większe znaczenie, niż tylko członkostwo Szwecji w NATO. Chodzi o przyszłe stosunki sojuszu z Ukrainą”.

4 kwietnia Finlandia oficjalnie została nowym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Parlamenty Turcji oraz Węgier nadal nie ratyfikowały jednak zgody na rozszerzenie NATO o Szwecję. Zdaniem analityków przed 14 maja – gdy odbędą się w Turcji wybory prezydenckie i parlamentarne – nie ma co liczyć na zgodę na rozszerzenie sojuszu. Premier Węgier Viktor Orbán wielokrotnie podkreślał, że jego rząd jest zwolennikiem przyjęcia do NATO zarówno Finlandii, jak i Szwecji. Rządowy wniosek w tej sprawie trafił do węgierskiego parlamentu już w lipcu 2022 roku.

Podczas wizyty w Sztokholmie delegacja węgierskich polityków, której przewodniczył wiceprzewodniczący parlamentu Csaba Hende z rządzącej partii Fidesz, zapewniła 7 marca 2023 roku, że Węgry poprą wniosek Szwecji o wejście do NATO. – Daliśmy jasno do zrozumienia, że węgierski rząd, prezydent, premier i większość parlamentarzystów popierają członkostwo Szwecji w NATO – oznajmił wówczas Csaba Hende, choć węgierscy politycy jasno wyrażali również potrzebę poprawy stosunków szwedzko-węgierskich. – Szwedzcy politycy, parlamentarzyści, ministrowie czy europarlamentarzyści nie powinni na podstawie nieprawdziwych informacji twierdzić, że Węgry mają problemy z praworządności – podkreślał w Sztokholmie Hende.

27 marca 2023 roku węgierski parlament niemal jednogłośnie przegłosował ratyfikację członkostwa Finlandii w NATO (za poszerzeniem sojuszu głosowało 96 proc. parlamentarzystów). Decyzja w sprawie Szwecji została jednak odłożona.

(JAP)