Back to top
Publikacja: 25.03.2023
Szef węgierskiej dyplomacji ma już dość krytyki Zachodu
Przegląd prasy

Stała krytyka Węgier ze strony Zachodu w kwestiach demokratycznych i kulturowych sprawia, że prawicowy rząd tego małego kraju europejskiego niechętnie udziela wsparcia w kwestiach praktycznych, w szczególności we wspólnych wysiłkach NATO wymierzonych przeciwko Rosji – zauważył w wywiadzie dla agencji Associated Press minister spraw zagranicznych i handlu Węgier. Péter Szijjártó zauważył także, że apel Budapesztu o natychmiastowe zawieszenie broni nie oznacza wcale zgody na to, aby Rosja utrzymała okupowane obecnie terytoria.


Minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó przemawia na forum ONZ w Nowym Jorku w marcu 2023 roku. Fot. MTI/KKM


W wywiadzie dla jednej z największych agencji prasowych świata minister Péter Szijjártó wyjaśniał, że Węgry nie przegłosowały jeszcze dokumentów ratyfikujących rozszerzenie NATO o Finlandię oraz Szwecję, ponieważ węgierscy prawodawcy mają dość komentarzy płynących z tych krajów na temat wewnętrznych spraw Węgier.

„Kiedy fińscy i szwedzcy politycy kwestionują demokratyczny charakter naszego systemu politycznego, to jest naprawdę nie do przyjęcia” – przekonywał szef węgierskiej dyplomacji, zastrzegając, że trudno przewidzieć, kiedy węgierski parlament zajmie się głosowaniem w sprawie przystąpienia Szwecji do NATO.

Minister spraw zagranicznych zauważył także w wywiadzie dla AP, że apel węgierskiego rządu o natychmiastowe zawieszenie broni nie oznacza wcale zgody na to, aby Rosja utrzymała okupowane obecnie terytoria. „Wstrzymanie działań wojennych i rozpoczęcie rozmów przy stole negocjacyjnym nie oznacza, że akceptujesz status quo” – zaznaczył Péter Szijjártó. „Kiedy wojna zostanie przerwana i rozpoczną się rozmowy pokojowe, wcale nie jest konieczne, aby granice znajdowały się tam, gdzie przechodzi linia frontu. Wiemy to z naszej własnej historii… Ale zawieszenie broni musi nastąpić natychmiast” – podkreślił szef dyplomacji Węgier, przyznając jednocześnie, że relacje między Budapesztem a Waszyngtonem były zdecydowanie lepsze za prezydentury Donalda Trumpa niż Joego Bidena.

(JAP)