„Putin prawdopodobnie będzie kontynuował wojnę na Ukrainie – nie dlatego, że leży to w interesie Rosji, ale dlatego, że jest ona w jego osobistym interesie” – przekonuje na portalu Index.hu publicysta Benedek Balizs.
Władimir Putin. Fot. MTI/Kremlin
Benedek Balizs zauważa na stronach węgierskiego portalu, że w obecnym stanie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego przewidzenie daty końca wojny jest praktycznie niemożliwe, ponieważ żadna ze stron nie ma zamiaru się poddać.
Zdaniem węgierskiego publicysty „Ukraina nie ma wyjścia” i jeśli chce przetrwać jako suwerenny kraj, to musi kontynuować walkę. Z kolei prezydent Rosji „Władimir Putin ma duże szanse na utrzymanie stanowiska prezydenta tak długo, jak długo trwa wojna. Przegrana wojna mogłaby okazać się dla rosyjskiego lidera śmiertelna” –stwierdza Benedek Balizs, zauważając, że mimo wyjątkowo zaciętych walk toczonych wokół Bahmutu czy w innych częściach Donbasu linie frontu od miesięcy znacząco się nie zmieniły. „Biorąc pod uwagę obecny impas, pytanie brzmi, jak długo liderzy obu państw będą mieli chęć walki” – pisze węgierski publicysta.
KKomentator Index.hu przywołuje cytat szefa amerykańskiej dyplomacji Anthony’ego Blinkena: „Jeśli Rosja przestanie walczyć, to skończy się wojna, jeśli skończy walczyć Ukraina, to będzie to jej koniec”. A co z Putinem? Według Balizsa rosyjski przywódca nadal uważa Ukrainę za część Rosji. I chociaż jego armia z wielkim trudem osiąga jakiekolwiek wyniki na froncie, to „jest on przekonany, że w końcu Zachód będzie miał dość wspierania Ukrainy, a zmiany na scenie politycznej w Stanach Zjednoczonych i w Europie doprowadzą do zmniejszenia wojskowej pomocy dla Kijowa”.
„Nie można jednak wykluczyć, że w obliczu rosnących wyzwań w kraju i na polu walki Putin szuka wyjścia z konfliktu, gdyż liczba rosyjskich ofiar zbliża się do 200 tysięcy. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego poziom życia Rosjan spada, a rosyjska gospodarka ma w tym roku wzrosnąć zaledwie o 0,3 proc., po spadku o 2,2 proc. w roku ubiegłym. Status wielkiego mocarstwa Rosji stale maleje, zwłaszcza że kraj pozostaje odcięty od zagranicznych technologii i inwestycji, co zmusza go do jeszcze większego uzależnienia od Pekinu” – zauważa węgierski publicysta, kontrargumentując jednocześnie, że za kontynuacją walk stoi jednak jeden fundamentalny dla Putina argument: „autokraci podczas wojny rzadko tracą władzę”.
(JAP)