Back to top
Publikacja: 23.02.2023
Rząd w Budapeszcie ostrzega przed nowymi fake newsami o Węgrzech
Przegląd prasy

„Od lat obserwujemy żałośnie stronnicze raporty POLITICO Europe, więc przyzwyczailiśmy się do tego. Jednak […] przekazywanie ewidentnie fałszywych informacji o Węgrzech to skandaliczna nikczemność” – zauważył dziś węgierski sekretarz stanu odpowiedzialny za komunikację i stosunki międzynarodowe Zoltán Kovács.


Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Markus Winkler on Unsplash


Zoltán Kovács na portalu AboutHungary.hu zwrócił uwagę na fake newsy o Węgrzech, które pojawiły się ostatnio na łamach europejskiego wydania „Politico”. Jeden z nich dotyczy szczytu Bukaresztańskiej Dziewiątki, który w środę odbył się w Warszawie.

„MÓWIĄC O WĘGRZECH: Przywódcy krajów NATO Bukareszteńskiej Dziewiątki spotkali się w środę w Warszawie z prezydentem USA Joe Bidenem i szefem NATO Jensem Stoltenbergiem. Brakowało jednak jednego przywódcy: Viktora Orbána” – napisało „Politico” w swoim newsletterze „Brussels Playbook”. Jak jednak zauważył Zoltán Kovács, jest oczywiste, że Viktora Orbána tam nie było, bo „na pewno była tam prezydent Katalin Novák”. Zoltán Kovács przekonuje również, że w obradach Bukaresztańskiej Dziewiątki „zawsze biorą udział szefowie państw” i rzeczywiście w środę w Warszawie nie tylko Węgry, ale również Polska, Rumunia, Słowacja, Bułgaria, Estonia, Litwa i Łotwa były reprezentowane przez swoich prezydentów, jedynie w przypadku Czech reprezentantem był premier Petr Fiala. 

Po publikacji Zoltána Kovácsa Politico” uzupełniło kontrowersyjny fragment, który teraz brzmi: „MÓWIĄC O WĘGRZECH: Przywódcy krajów NATO Bukareszteńskiej 9 spotkali się w środę w Warszawie z prezydentem USA Joe Bidenem i szefem NATO Jensem Stoltenbergiem. Brakowało jednak jednego przywódcy: Viktora Orbána. Zamiast tego Węgry reprezentowała prezydent Katalin Novák”. Wyjaśnienie informujące o aktualizacji znalazło się jednak dopiero u dołu strony, przez co czytelnik porównujący tekst węgierskiego sekretarza stanu odpowiedzialnego za komunikację i stosunki międzynarodowe z materiałem źródłowym może odnieść wrażenie, że to ten pierwszy dokonał manipulacji, odpowiednio skracając w swoim materiale cytowany fragment...

Celowa dezinformacja?

Błędna informacja dotycząca węgierskiej reprezentacji na szczycie B-9 w Warszawie to jednak według Zoltána Kovácsa nie jedyny poważny błąd, którego w jednym wydaniu newslettera dopuściło się „Politico”.

„Fake news. Czy zrobiono to celowo, a może był to rażący błąd dziennikarza zaślepionego linią programową redakcji? W każdym razie POLITICO Europe opublikowało krytyczny artykuł o Węgrzech sabotujących sankcje, mimo że wiedziało, że ich informacje są fałszywe” – alarmuje sekretarz stanu Zoltán Kovács.

„We wczorajszym wydaniu newslettera Brussels Playbook POLITICO, ściśle przestrzegając swojej tradycyjnej »polityki redakcyjnej«, nazwało rząd Węgier »putinowskim sabotażystą UE«, twierdząc, że rząd Orbána grozi zawetowaniem przedłużenia sankcji UE, ponieważ premier »chce usunięcia czterech osób z listy«”.

Zoltán Kovács podkreśla, że ta informacja jest fałszywa. „Węgry nie miały zastrzeżeń do listy nazwisk związanych z dziesiątym pakietem sankcji” – pisze sekretarz stanu w budapeszteńskim rządzie. 

„Problem nie leży jednak tylko w tym, że reporter pomylił fakty. POLITICO wiedziało, że informacja jest fałszywa, ale i tak opublikowała ją w newsletterze” – ubolewa Zoltán Kovács, zauważając, że „urzędnik węgierskiego rządu odpowiedział na pytania dziennikarza Jacopo Barigazziego, wyjaśniając, że Węgry nie grożą wetem z powodu znajdujących się na liście nazwisk”.

Szwed zawinił, Węgra powiesili...

Przykład publikacji „Politico” to kolejny już przypadek dezinformacji dotyczącej Węgier. Jeszcze bardziej kuriozalne były jednak słowa, które wygłosiła na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych stała przedstawicielka USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield, narzekając na domniemany antysemityzm na Węgrzech. 

„W zeszłym tygodniu swastyki zostały namalowane sprayem na żydowskim grobie w Australii. Na Węgrzech zdewastowano pomnik Holokaustu. Rosyjski pocisk trafił w ukraińską synagogę” – oznajmiła ambasador Thomas-Greenfield, wyliczając najnowsze antysemickie przestępstwa nienawiści. Na szczęście – jak zauważył przed tygodniem Zoltán Kovács – żaden tego typu akt wandalizmu nie miał jednak miejsca od lat. Jak relacjonuje sekretarz stanu w nieformalnych rozmowach za zamkniętymi drzwiami, członkowie amerykańskiej delegacji przyznali, że niesprawiedliwe oskarżenie Węgier o antysemityzm wynikało z pomyłki: pomnik Raoula Wallenberga rzeczywiście zdewastowano, ale nie na Węgrzech, a... w szwedzkim mieście Helsingborg. I chociaż węgierska delegacja przy ONZ natychmiast zażądała od Amerykanów publicznego sprostowania lub formalnych przeprosin, to – jak informuje Zoltán Kovács – amerykańska ambasada ograniczyła się jedynie do wykreślenia nieprawdziwego fragmentu przemówienia ambasador Lindy Thomas-Greenfield z opublikowanej 9 lutego informacji prasowej.

Źródło: zrzut ekranowy / usun.usmission.gov/


 

Formalnych przeprosin Węgrzy jednak nie usłyszeli.

(JAP)