Back to top
Publikacja: 18.02.2023
Premier Viktor Orbán w orędziu o stanie państwa: Mimo różnic rozumiem naszych polskich i bałtyckich przyjaciół (WIDEO)
Polityka

– Kiedy Zachód, wprowadzając sankcje, przystąpił do wojny, musieliśmy wszystko przemyśleć od nowa – oznajmił podczas dorocznego orędzia o stanie państwa szef rządu w Budapeszcie, zapowiadając, że Węgry będą trzymać się z dala od wojny i pozostaną „wyspą pokoju i bezpieczeństwa”. – Rok 2022 był najtrudniejszy, a rok 2023 będzie najniebezpieczniejszy od upadku ustroju komunistycznego – stwierdził Viktor Orbán, zwracając uwagę, że na Węgry czyhają dwa niebezpieczeństwa: wojna i inflacja. Jednocześnie szef rządu w Budapeszcie oświadczył, że „nie postrzega Rosji jako zagrożenia dla bezpieczeństwa Węgier czy Europy” i ostrzegł, że „Europa już jest pośrednio w stanie wojny z Rosją”. Zaznaczył także, że mimo wszystkich różnic w poglądach rozumie „polskich i bałtyckich przyjaciół”.


 Źródło: Facebook


– Funkcjonując w międzynarodowej polityce, często myślę o starym węgierskim utworze "Anyám, én nem ilyen lovat akartam" (tłum. "Matko, nie chciałem takiego konia"). I faktycznie, my, Węgrzy, nie chcieliśmy żyć w tak chaotycznym świecie. Jednak jak mówi moja matka: "Synu, życie to nie program rozrywkowy." I ma rację – zauważył w orędziu szef rządu w Budapeszcie (pełen tekst przemówienia premiera po polsku publikujemy w załączniku do tego artykułu).

– Dziś najważniejszym pytaniem dotyczącym przyszłości jest to, czy ogromne zmiany zachodzące w życiu europejskim, które niosą za sobą nowe wyzwania intelektualne, polityczne, gospodarcze i militarne, zwiększą radość życia Węgrów, czy raczej ją zmniejszą? – zaznaczył na początku trwającego ponad 40 minut orędzia premier Viktor Orbán. – Wszystko było tak dobrze przemyślane: przebiliśmy się przez stosy gruzu pozostawione przez socjalistyczne rządy obalone w 2010 roku, przez ruiny Dzikiego Wschodu socjalizmu, przez bezrobocie, przez zdławioną gospodarkę , przez kredyty walutowe, przez zawiść, przez podporządkowanie Zachodowi, przez kosmicznie wysokie rachunki za media, przez łapówki w systemie opieki zdrowotnej, przez oszukiwanie systemu, polegające na życiu z zasiłków i przez bezsilną akceptację drugorzędności. Zaczynaliśmy właśnie wierzyć, że każdy Węgier osiągnie sukces i że będzie go mógł osiągnąć u nas w kraju. Okazało się, że można żyć lepiej dzięki własnej pracy niż zasiłkom, że posiadanie dzieci nie jest ciężarem, ale radością - lub, mówiąc bardziej precyzyjnie, jest ciężarem, który jednocześnie przynosi radość. Zaczynaliśmy wierzyć, że życie tu będzie owocne, że wystarczy dla każdego. Doszliśmy do wniosku, że aby iść do przodu, nie musimy zabierać sobie niczego nawzajem, ponieważ tort, który możemy upiec, będzie znacznie większy niż wszystko, co widzieliśmy do tej pory. Milion ludzi dostało pracę - nigdy wcześniej na Węgrzech nie było aż tylu zatrudnionych. Węgierska gospodarka potroiła swoją wielkość, a minimalna płaca jest teraz wyższa niż średnia płaca za czasów naszych socjalistycznych poprzedników. Wprowadziliśmy krajową chrześcijańską konstytucję, która jest godna nas, Węgrów – wyliczał podczas przemówienia premier Viktor Orbán, podkreślając, że w ciągu ostatniego roku jego rząd wprowadził godne Węgrów pronarodowe i prochrześcijańskie zapisy w konstytucji, z odwagą przeciwstawiając się Brukseli.

Szef rządzącego Fideszu przypomniał także, że rok temu jego partia odniosła w wyborach parlamentarnych historyczne zwycięstwo, zdobywając dwie trzecie miejsc w parlamencie, mimo że przeciw rządom obecnej koalicji zjednoczyła się cała lewica, „Bruksela próbowała zagłodzić nasz skarbiec i chociaż wujek George przelał tu z Ameryki 4 miliardy forintów, aby zapewnić swoim towarzyszom amunicję”. – Oczywiście zawsze znajdą się hejterzy, którzy powiedzą, że po prostu mieliśmy szczęście. Dobra, nazwij to szczęściem – raz. Ale cztery razy? Jeśli zawsze masz szczęście, to możliwe jest również, że masz coś do zaoferowania; na przykład kochasz swój kraj i jesteś gotów o niego walczyć – w domu, jeśli zajdzie taka potrzeba, lub na całym świecie, jeśli zajdzie taka potrzeba – mówił szef rządu w Budapeszcie, wskazując na historycznie niskie bezrobocie oraz rekordowo wysoką wartość węgierskiego eksportu i zagranicznych inwestycji na Węgrzech.


Premier Węgier w świetle jupiterów przemawia na Várkert Bazár. Hasło w tle oznacza: Pokój i bezpieczeństwo. Fot. Szilard Koszticsak/MTI/PAP/EPA


Wojna zmieniła wszystko

Premier Orbán zauważył, że wiosną 2020 roku bolesny cios Węgrom zadała pandemia COVID-19, przynosząc nieodwracalne straty. – Mieliśmy wszelkie powody, by mieć nadzieję, że uda nam się przez to przejść, stanąć na nogi i zacząć od miejsca, w którym skończyliśmy. Miałem nadzieję, że wkrótce dotrzemy tam, gdzie zawsze chcieliśmy być. Że zajmiemy należne nam miejsce w świecie, do którego uprawniają nas talent, pracowitość i historia. Że będziemy wśród najlepszych. I wtedy zaczęła się, a raczej wybuchła wojna. Minął już rok i według dzisiejszych szacunków może jeszcze potrwać bardzo długo, nawet kilka lat. Wojna zmieniła wszystko. W polityce i gospodarce. Rok 2022 był najtrudniejszym w ciągu 32 lat od zmiany ustroju – mówił szef rządu w Budapeszcie.

– Kiedy Zachód, używając sankcji, przystąpił do wojny, musieliśmy wszystko przemyśleć od nowa. Musieliśmy na nowo przemyśleć politykę gospodarczą, politykę obronną, politykę wojskową i całą politykę zagraniczną. Przez pryzmat wojny musieliśmy ponownie przeanalizować wszystkie główne cele, które wyznaczyliśmy sobie w 2010 roku, po pierwszym naszym zwycięstwie, gdy zdobyliśmy większość dwóch trzecich głosów – oznajmił premier Viktor Orbán.

„Chcemy mieć przyjaciół, a nie wrogów”

– Polityka zagraniczna się nie zmieniła, nadal chcemy mieć przyjaciół, a nie wrogów. Pragniemy, aby wszyscy, Wschód i Zachód, Północ i Południe, mogli mieć udział w sukcesie Węgier. Zamiast dzielić, chcemy łączyć – podkreślał lider rządzącej na Węgrzech partii, dodając, że bez zmian pozostaje również polityka rodzinna, gospodarka oparta na pracy, trzynasta emerytura oraz rządowe dopłaty do mediów. Viktor Orbán podkreślił również, że jego rząd zamierza utrzymać w węgierskich rękach strategiczne sektory gospodarki, takie jak bankowość, energetyka czy media, a także ponownie przejąć takie sektory, jak np. telekomunikacja.

„To nie jest nasza wojna”

– Musimy uczciwie stawić czoła faktowi, że wojna staje się coraz bardziej zacięta, więc bądźmy przygotowani na to, że również ton ten wojny będzie coraz ostrzejszy – ostrzegał szef rządu w Budapeszcie. I zapowiedział, że Węgry będą trzymać się z dala od wojny i pozostaną „wyspą pokoju i bezpieczeństwa”. 

– Czy Węgry, w przeciwieństwie do naszych sojuszników, mogą pozostać po stronie pokoju? Oczywiście, że możemy. Jednak czy to właściwe? To jedynie właściwy sposób postępowania – stwierdził premier Orbán. – Widzimy, że nie są to armie dobra i zła, ale że dwa kraje słowiańskie toczą ze sobą wojnę. To nie jest nasza wojna. Z moralnego punktu widzenia nie byłoby słuszne przedkładanie interesów Ukrainy nad interesy Węgier – podkreślił szef rządu w Budapeszcie.

„Rosja nie jest zagrożeniem dla Węgier i Europy”

– Pomoc humanitarna dla Ukrainy nie oznacza likwidacji stosunków z Rosją, dlatego nie zgadzamy się na sankcje, które zniszczyłyby Węgry. Dlatego utrzymujemy stosunki gospodarcze z Rosją – zauważył premier Orbán, dodając, że „węgierski rząd nie uważa za realne, aby Rosja mogło zagrozić Węgrom lub Europie”, ponieważ rosyjska armia nie jest w stanie zaatakować NATO. 

Orbán: Chcemy suwerennej Ukrainy

– Chcemy suwerennej Ukrainy. Uważamy, że można to osiągnąć poprzez natychmiastowe zawieszenie broni i negocjacje – podkreślił węgierski premier. Jednocześnie zwracając uwagę, że NATO jest sojuszem obronnym, „a nie koalicją wojenną”. – Członkostwo w NATO nie pociąga za sobą żadnych zobowiązań poza wspólną obroną, dlatego państwa członkowskie nie mogą oczekiwać od siebie nawzajem, że razem zaatakują jakiś kraj w jakimś wspólnym celu militarnym. Jeśli niektórzy członkowie NATO lub ich grupa chcą prowadzić wojnę poza terytorium państw członkowskich, to muszą to zrobić poza ramami NATO – stwierdził szef rządu w Budapeszcie, ostrzegając, że „każdy, kto myśli, że może kontrolować wojnę, nie docenia jej ryzykownej natury”.

„Europa już jest w stanie pośredniej wojny z Rosją”

– Europa zmierza ku wojnie. Balansuje na cienkiej linie. W rzeczywistości jest już w stanie pośredniej wojny z Rosją. Jeśli dostarczasz broń, jeśli dostarczasz informacje satelitarne do działań wojennych, jeśli szkolisz żołnierzy jednej z walczących stron, jeżeli finansujesz cały aparat państwowy jednej z walczących stron jednocześnie nakładając sankcje na drugą, to czego byś nie mówił, jesteś pośrednio w stanie wojny – oznajmił premier Orbán. Szef rządu w Budapeszcie zaznaczył, że mimo różnic w poglądach rozumie „polskich i bałtyckich przyjaciół”, bo bierze pod uwagę ich historię. 

Jednocześnie, szef rządu w Budapeszcie stwierdził, że członkostwo w NATO jest dla Węgier kwestią egzystencjalną, a istnienie „suwerennej Ukrainy pomiędzy Węgrami a Rosją” leży w węgierskim interesie.

„Wojnę zakończą dopiero negocjacje USA i Rosji”

– Nie mamy złudzeń, nie jesteśmy naiwni, nie jesteśmy niczym dzieci kwiaty w roku 1968, nie jesteśmy marzycielskimi pacyfistami. Wiemy, że negocjacje nie będą prowadzone między Ukraińcami a Rosjanami. Pokój może nadejść wyłączenie wówczas, gdy będą ze sobą negocjować Amerykanie i Rosjanie. To nieuchronnie nastąpi, ale im później do tego dojdzie, tym większą cenę wszyscy zapłacimy – prognozował premier Węgier, ostrzegając, że „prowojenni aktywiści twierdzą, że czas działa na korzyść Ukraińców i Zachodu, więc walka musi trwać, bo zmieni układ sił, doprowadzi do zwycięstwa nad Rosją, a to zwycięstwo przyniesie pokój”.

– Nie tak dawno Bruksela obiecała, że sankcje  zakończą wojnę. Minął rok, a koniec wojny zamiast się zbliżać, tylko się oddala – zauważył szef węgierskiego rządu, podkreślając, że choć wprowadzone przez Brukselę sankcje były wymierzone w Rosję, to uderzyły w Europę. – W dodatku Bruksela powiązała cenę gazu z ceną energii elektrycznej. My i Polacy protestowaliśmy na próżno. Wzrostowi cen gazu towarzyszył zatem natychmiastowy wzrost cen energii elektrycznej – mówił premier Orbán, dodając, że wystarczy znać podstawy ekonomii, by wiedzieć, że gwałtownie rosnące ceny energii prowadzą do wzrostu cen wszystkich produktów. – Ta zasada jest szczególnie prawdziwa, gdy tak jak Węgrzy, większość energii importu się z zagranicy – podkreślił szef węgierskiego rządu, zapowiadając, że Węgry nadal nie zamierzają dostarczać broni Ukrainie. 

Szklane pałace Brukseli

Premier Viktor Orbán przekonywał również, że sankcje zamiast zmniejszyć przychody Rosji, doprowadziły do tego, że Rosjanie mają więcej pieniędzy. – W 2022 roku zyski światowego przemysłu naftowego i gazowego wzrosły o 70 procent – zauważył szef rządu w Budapeszcie. – Gdy stoisz w szklanych pałacach Brukseli, to nie możesz uwierzyć w to, co się dzieje. Musimy jednak zmierzyć się z rzeczywistością: zamiast pomocy dostajemy z Brukseli jedynie kolejne sankcje – ubolewał Viktor Orbán, podkreślając, że Bruksela wciąż bezprawnie nie wypłaciła Węgrom pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.

Węgierski premier zauważył także, że ci z Brukseli „nie oddali jeszcze życia w tej wojnie, a Węgrzy już tak”, podkreślając, że tylko zawieszenie broni, a nie sankcje, może uratować życie ludzi.

– To państwa członkowskie powinny kontrolować Brukselę, a nie Bruksela państwa członkowskie – przekonywał również węgierski polityk, zaznaczając, że skoro Bruksela chce iść na wojnę, to powinna to być wojna z inflacją. 

Szef rządu w Budapeszcie podkreślał także, że Węgry powinny mieć najsurowszy system ochrony dzieci. – Nie obchodzi nas, że świat oszalał. Nie obchodzi nas, jakim odrażającym modom ulegają niektórzy ludzie. Nie obchodzi nas, jak Bruksela usprawiedliwia i wyjaśnia to, co niewytłumaczalne – przekonywał, ostrzegając, że genderowa propaganda to nie żart, to nie tylko bzdurna tęcza, ale „największe zagrożenie dla naszych dzieci”.

Premier Viktor Orbán, który już piątą kadencję pełni funkcję szefa rządu, orędzie o stanie państwa wygłosił dziś już po raz dwudziesty czwarty. Tegoroczne przemówienie budziło szczególne zainteresowanie, ponieważ było to pierwsze tego typu wystąpienie od rosyjskiej agresji na Ukrainę. 

(JAP)