Back to top
Publikacja: 12.11.2022
Dyskusja: „Na zawsze przyjaźń? Stosunki polsko-węgierskie w obliczu wojny na Ukrainie”. Co i kiedy anioł miał powiedzieć papieżowi o przyszłości przyjaźni Madziarów i Polaków
Polityka

Już tysiąc lat temu przywódcy Madziarów i Polaków wiedzieli, że przyjaźń oraz ścisła współpraca między oboma narodami jest po prostu koniecznością – zauważyła dziś była Konsul Generalna Węgier w Krakowie prof. Adrienne Körmendy podczas panelu zorganizowanego w ramach II Forum Niepodległości pod hasłem „Na zawsze przyjaźń? Stosunki polsko-węgierskie w obliczu wojny na Ukrainie”. – Dwa wielkie narody historyczne w Europie Środkowej to Polacy oraz Węgrzy – podkreślał z kolei marszałek Marek Jurek, zwracając uwagę, że oba narody zachowywały się wobec siebie lojalnie nawet wtedy, gdy dzieliła je geopolityka.


– Tysiąc lat temu, w okresie, gdy Madziarzy weszli do kotlin podkarpackich, mieli już na koncie wiele set lat doświadczeń politycznych, a ich wspólnota w czasie długiej wędrówki z terenów środkowej Azji zachowała swoją tożsamość. Jako lud koczowniczy mieli również ogromną wiedzę geograficzną. Gdy osiedlili się w Karpatach, to właśnie góry traktowali jako barierę zapewniającą im bezpieczeństwo oraz pas graniczny ich ziem. Szybko nawiązali też kontakty polityczne z powstającym wówczas państwem polskim – tłumaczyła była Konsul Generalna Węgier w Krakowie prof. Adrienne Körmendy.

– Przedstawiciele dynastii Arpadów oraz dynastii Piastów, ówczesnej polskiej elity, znali się już na dyplomacji i na geopolityce, chociaż te pojęcia jeszcze wówczas nie istniały. Obie strony szybko uświadomiły sobie, że oba powstające państwa mają prawie identyczne interesy i że oba od Zachodu mają problem z dążeniami do ekspansji Świętego Cesarstwa Rzymskiego, a od Wschodu z ludami pogańskimi, które parły w stronę zachodnią. Zarówno Madziarzy, jak i Polacy byli więc zagrożeni atakiem i ze wschodu, i z zachodu – opowiadała prof. Adrienne Körmendy, tłumacząc, że przywódcy obu narodów chcieli mieć bezpieczną chociaż jedną granicę (dla Polaków była to granica południowa, a dla Madziarów północna).

– Bardzo ważne było również to, że w powstaniu obu państw ogromną rolę odegrała Stolica Apostolska, która była centrum dyplomatycznym i politycznym w całej ówczesnej Europie. Duży wpływ na rozwój kraju Madziarów i państwa polskiego miała również Italia – objaśniała prof. Körmendy, zauważając, że już w końcu XI wieku została napisana Kronika węgiersko-polska, przedstawiająca żywot pierwszego króla Węgier, św. Stefana, w tym węgierską legendę mówiącą, że gdy Madziarzy i Polacy zjawili się w Rzymie po koronę królewską, to papieżowi przyśnił się anioł, mówiący, że co prawda korona bardziej należy się węgierskiemu niż polskiemu królowi, ale ponieważ Bóg chce, aby te dwa narody do końca świata żyły w pokoju i przyjaźni, to koronę może otrzymać Bolesław Chrobry.

– Już wówczas i na dworze królewskim w Budzie, i na dworze królewskim w Krakowie powstała idea mówiąca o konieczności wzajemnej przyjaźni i ścisłej współpracy. Były to jakby dwa poziomy przyjaźni: pierwszy zakładał kooperację polityczną, a drugi pewną bliskość między narodami, która była utrzymywana nawet, jeśli Węgier Polakowi czy Polak Węgrowi zrobił jakieś świnstwo – podkreśliła prof. Adrienne Körmendy, zauważając, że w tym czasie na tronie zasiadał już drugi uznany za świętego król, król Władysław, czyli pół-Polak, który jako wnuk Mieszka II urodził się na dworze królewskim w Krakowie. Bliskie relacje były utrzymywane w średniowieczu czy też podczas walk o wolność Węgrów w XIX wieku, których symbolem stała się wielka postać w dziejach przyjaźni polsko-węgierskiej, czyli gen. Józef Bem. 

Dwa wielkie narody

– Dwaj wybitni pisarze konserwatywni początku XX wieku i przyjaciele Węgier w Polsce, czyli Stanisław Mackiewicz i Marian Zdziechowski, podkreślali, że gdy się patrzy na Europę Środkową, to widać wiele nowych państw, nie do końca historycznych, ale można w niej dostrzec również dwa wielkie narody historyczne: to Polacy oraz Węgrzy. To rzeczywiście prawda – zauważył były marszałek Sejmu, publicysta tygodnika „Do Rzeczy” Marek Jurek. I do największych postaci historii polsko-węgierskiej zaliczył między innymi takie postacie jak św. Kinga czy św. Jadwiga oraz dwóch królów, którzy polegli w walce z islamem: naszego wspólnego króla Władysława Warneńczyka oraz wnuka polskiego króla Ludwika II Jagiellończyka. 

– Ciekawe jest to, że nasze związki duchowe i poczucie bliskości były podtrzymywane nawet w tych momentach, kiedy Polska i Węgry znajdowały się w przeciwnych koalicjach czy kiedy dzieliła nas geopolityka – podkreślił marszałek Marek Jurek, wskazując choćby na wyjątkowo lojalne zachowanie Polaków wobec Węgrów i Węgrów wobec Polaków podczas drugiej wojny światowej. – W 1939 roku Węgrzy, którzy formalnie nie byli naszymi sojusznikami, pomogli nam bardziej niż Rumuni, którzy byli naszymi sojusznikami – zauważył polityk i publicysta. 

W dyskusji, którą prowadził Piotr Motyka udział wzięli również Jakub Droń, przedstawiciel Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, oraz Csaba Binder, przewodniczący młodzieżowej partii Mi Hazánk Ifjai.

(JAP)