Back to top
Publikacja: 09.11.2022
Tempo wzrostu cen na Węgrzech bije kolejne rekordy. Inflacja CPI już powyżej 21 procent!
Ekonomia

Inflacja CPI w październiku wyniosła na Węgrzech 21,1 proc. – podał dziś Centralny Urząd Statystyczny (KSH). To wzrost w porównaniu z wrześniem (wówczas główny wskaźnik inflacji konsumenckiej był na poziomie 20,1 proc. rok do roku). Tak wysokiej inflacji nie obserwowano nad Dunajem od roku 1996.  


Na Węgrzech najszybciej rosną ceny energii oraz żywności. Fot. MTVA/Bizományosi: Tibor Oláh


Według węgierskich statystyków najmocniej wzrosły ceny energii – aż o 64,4 proc. rok do roku – oraz żywności – o 40 proc. w skali roku (jajka przez ostatnie 12 miesięcy zdrożały o 87,9 proc., ceny chleba skoczyły aż o 81,4 proc., produkty mleczne podrożały o 75,4 proc., sery o 74,7 proc., a masło o 58,6 proc.). Ceny wyrobów alkoholowych wzrosły w ciągu roku średnio o 17,7 proc. 

Droższa energia, taksówki i samochody

Po częściowym uwolnieniu cen energii dla gospodarstw domowych mocno wzrosły również ceny energii. Stawka za gaz ziemny w ciągu 12 miesięcy wzrosła aż o 121 proc., energia elektryczna podrożała o 28,6 proc. Ceny drewna skoczyły zaś o 57,7 proc.

W bardzo szybkim tempie rosły również ceny dóbr trwałego użytku (o 14,9 proc. rok do roku), meble (o 19,7 proc.) oraz nowe samochody osobowe (wzrost o 22,5 proc.). Węgierscy konsumenci dużo więcej niż przed rokiem muszą też płacić za usługi. Według danych za październik ceny usług remontowych wzrosły o 29,4 proc., usług taksówkarskich o 27,4 proc., a stawki za naprawy w warsztatach samochodowych podskoczyły o 21,3 proc.

Nadal mocno rosną również ceny nieruchomości, których nie uwzględnia się w koszyku inflacji CPI. Według danych za drugi kwartał 2022 roku opublikowanych przez Narodowy Bank Węgier (węg. Magyar Nemzeti Bank, w skrócie MNB) ceny domów w Budapeszcie wzrosły w ciągu roku o ponad 20 proc., a w miastach poza węgierską stolicą o ponad 30 procent.

Najwyższe tempo wzrostu cen w regionie

Wysokie tempo wzrostu cen nie jest problemem wyłącznie Madziarów. Październik 2022 roku był pierwszym miesiącem, kiedy wskaźnik inflacji HICP (zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych) w strefie euro przekroczył poziom 10 proc.

Inflacja na Węgrzech jest najwyższa w regionie (dla porównania w Polsce według Głównego Urzędu Statystycznego w październiku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 17,9 proc. rok do roku). W Czechach wskaźnik inflacji CPI wyniósł w październiku 15,1 proc. w stosunku rocznym (wobec 18 proc. we wrześniu 2022 roku). W Rumunii w ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny wzrosły zaś o 15,88 proc.

Dla polityki gospodarczej rządu Viktora Orbána tak wysokie tempo wzrostu cen to – obok spadku wartości krajowej waluty, czyli forinta – jeden z najważniejszych problemów do rozwiązania. Władze w Budapeszcie próbują zaniżać wskaźnik CPI przez obowiązujące od ubiegłego roku ceny maksymalne podstawowych paliw (decyzją rządu po preferencyjnej stawce wynoszącej zaledwie 480 forintów –  równowartość 5,56 zł – za litr benzyny czy oleju napędowego na węgierskich stacjach mogą tankować już tylko posiadacze aut na węgierskich tablicach rejestracyjnych) oraz sześciu podstawowych produktów żywnościowych, w tym mleka oraz mąki. Rząd w Budapeszcie nie pozwolił również działającym na Węgrzech bankom na podnoszenie rat kredytów hipotecznych, mimo gwałtownego wzrostu stóp procentowych nad Dunajem.

Więcej cen regulowanych

Węgierski premier Viktor Orbán błyskawicznie zareagował również na dzisiejsze dane o rekordowej inflacji i ogłosił już oficjalnie wprowadzenie nowych państwowych regulacji dotyczących cen kolejnych produktów.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej węgierskie władze ogłosiły, że zwiększą liczbę podstawowych produktów żywnościowych, które objęte są rządowymi limitami cen maksymalnych. Rząd w Budapeszcie utrzymał zasadę, że mąka pszenna, cukier, olej słonecznikowy, udziec wieprzowy, piersi kurczaka oraz mleko krowie o zawartości tłuszczu wynoszącym 2,8 proc. nie mogą być sprzedawane drożej niż w połowie października ubiegłego roku. Dziś rząd do listy produktów, w których przestaje obowiązywać wolnorynkowa polityka wyznaczania cen, dopisał jaja oraz ziemniaki. W przypadku tych dwóch ostatnich produktów maksymalna cena, której mogą żądać sprzedawcy, to ta, która obowiązywała w danym sklepie 30 września 2022 roku. 

O tym, jak duży problem z inflacją mają Węgrzy, świadczyć może fakt, że w ciągu zaledwie jednego miesiąca wskaźnik inflacji CPI rośnie w tempie, które Narodowy Bank Węgier (MNB) chciałby widzieć w ciągu całego roku. Bankierzy niewiele mogą już zaś zrobić. Tak wysokie tempo wzrostu cen nad Dunajem występuje bowiem, chociaż Narodowy Bank Węgier jako pierwszy bank centralny w regionie tuż po pandemii koronawirusa zdecydował się na politykę zacieśniania stóp procentowych. A główna stopa procentowa została podniesiona do poziomu wynoszącego aż 13 procent. 

Zdaniem komentatorów ekonomicznych wskaźnik inflacji CPI na Węgrzech może pod koniec roku dotrzeć w okolice 25 proc. Przekaz medialny ze strony węgierskich władz jest jednoznaczny: tak duże podwyżki cen to wynik wojny rosyjsko-ukraińskiej oraz unijnych sankcji nałożonych przez Brukselę na Moskwę. Władze w Budapeszcie dbają jednocześnie o regularne zwiększanie pomocy socjalnej, w tym np. wysokości emerytur, co ma zmniejszyć uciążliwość podwyżek dla najbiedniejszych mieszkańców kraju. W grudniu rząd ma przedstawić wysokość wskaźnika waloryzacji emerytur na 2023 rok. 

(JAP)