Back to top
Publikacja: 08.11.2022
Balázs Orbán, doradca premiera Orbána, na łamach „Rzeczpospolitej”: Przestraszę. Nie wychodzimy z Unii
Przegląd prasy

„Trzeba siadać do stołu, starać się doprowadzić do zawieszenia broni i do pokoju” – apelował w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Balázs Orbán, dyrektor polityczny w gabinecie premiera Węgier i autor wydanej przez Instytut Felczaka książki „Tabliczka mnożenia. Rzecz o węgierskim myśleniu strategicznym”.


Balázs Orbán (w środku) jest autorem wydanej m.in. po angielsku i po polsku książki poświęconej węgierskiej strategii politycznej. Na zdjęciu okładkę tej publikacji oglądają premier Węgier Viktor Orbán oraz światowej sławy amerykański profesor nauk politycznych John Mearsheimer. Fot. MTI/Prime Minister’s Press Office/Benko Vivien Cher


W rozmowie prowadzonej przez szefa działu zagranicznego Jerzego Haszczyńskiego, opublikowanej na łamach „Rzeczpospolitej” 8 listopada, Balázs Orbán przyznaje, że w sprawie wojny w Ukrainie „stanowisko Węgier i Polski się różni”. „Jeśli każdy, kto jest po stronie pokoju, jest uznawany za stojącego po stronie Putina, to tracimy szansę racjonalnej dyskusji. Premier Orbán jest po tej samej stronie, co papież Franciszek, Henry Kissinger czy Jürgen Habermas albo ekskanclerz Niemiec. Nie można powiedzieć, że ci ludzie służą interesom Rosji” – przekonywał w wywiadzie ważny członek węgierskiego rządu, podkreślając jednocześnie, że jego zdaniem, gdyby to Donald Trump nadal był prezydentem Stanów Zjednoczonych, to do rosyjskiej inwazji na Ukrainę w ogóle by nie doszło.

Balázs Orbán: Stanowisko Węgier jest jasne, w tym konflikcie Rosja jest agresorem

„Stanowisko Węgier jest jasne, wygłaszał je wielokrotnie premier Orbán: w tym konflikcie Rosja jest agresorem, łamie prawo międzynarodowe, zagraża integralności suwerennego kraju, a Ukraińcy są ofiarami, wspieramy ich integrację z UE. Pomagamy im, co prawda nie w takim stopniu jak Polska, ale porównując wielkości do PKB, to w stopniu podobnym jak Włochy, Francja czy Niemcy” – podkreślał szef gabinetu politycznego węgierskiego premiera, przyznając jednocześnie, że rząd w Budapeszcie ma inny pogląd na temat tego, jak Zachód powinien reagować na obecną sytuację, i ostrzegając przed stagnacją i recesją.

„Uważamy, że główni gracze, USA i Rosja, nie powinni odrzucać idei rozmów pokojowych. Trzeba siadać do stołu, starać się doprowadzić do zawieszenia broni i pokoju. To jest interes Europy” – przekonywał Balázs Orbán, zwracają uwagę na ryzyko wielkiej eskalacji konfliktu. „Ja uważam, że nigdy nie jest za późno na racjonalne, niemilitarne rozwiązanie. W tej sprawie stanowisko Węgier i Polski się różni” – przyznał węgierski minister, zwracając jednak uwagę na fakt, że „strategicznie” i Polska i Węgry potrzebują suwerennej Ukrainy i silnej Europy Środkowej – zarówno militarnie, jak i gospodarczo i pod względem suwerenności energetycznej – tak aby mogła się obronić przed Rosją.

Współpraca państw Grupy Wyszehradzkiej to geopolityczna konieczność

Minister Orbán odpowiedział także na sugestię, że Węgrom, którzy ciągle mają traumę po Trianon, podoba się, że Rosja próbuje zmieniać granice w Europie. „Ciągle pojawiają się takie oskarżenia, że część naszej strategii to chęć zmiany granic. To nieprawda” – podkreślił. „Co się wydarzyło, to się wydarzyło. Wierzymy w ideę pokojowej współpracy, integracji europejskiej i poszerzania Europy. Ponieważ przez nie, bez zmieniania granic, możemy zebrać razem wszystkich Węgrów z sąsiednich krajów i wziąć za nich odpowiedzialność” – tłumaczył szef gabinetu politycznego szefa rządu w Budapeszcie. Odrzucił także oskarżenie, że w gabinecie premiera Viktora Orbána wisi mapa wielkich, historycznych Węgier. „To nieprawda, że w gabinecie premiera wisi mapa Królestwa Węgier, jest tam mapa państw Grupy Wyszehradzkiej” – zauważył, podkreślając jednak, że Węgrzy, podobnie jak Polacy czy Słowacy, mają pełne prawo do używania historycznych map i raczej trudno byłoby wyobrazić sobie zakazu ich używania. 

PiS czyni Polskę wielką

Dyrektor polityczny w gabinecie węgierskiego premiera jasno dał również do zrozumienia, jaka jest waga współpracy państw Grupy Wyszehradzkiej. „Współpraca państw V4 jest geopolityczną koniecznością. Musimy się jej trzymać, co nie znaczy, że cała czwórka musi się zgadzać w stu procentach” – przekonywał minister Balázs Orbán, zwracając uwagę, że wspólnie łatwiej jest reagować choćby na „podwójne standardy” stosowane przez unijnych biurokratów i „finansowy szantaż Brukseli” i chwaląc PiS „za wyraźne znaki silnego przywództwa, silnej gospodarki” oraz za „dbanie o interesy Polaków”. – Mamy nadzieję, że [PiS - dop. red.] odniesie sukces w nadchodzących wyborach i będzie nadal czynił Polskę wielką”.

(JAP)