Back to top
Publikacja: 20.10.2022
Obchody Święta Narodowego Węgier. Koncert Chóru Męskiego im. św. Efraima
Kultura

Koncert najbardziej popularnego na Węgrzech węgierskiego zespołu śpiewaczego, założonego w 2002 roku przez Tamása Bubnó, laureata państwowej Nagrody Liszta i Nagrody Zasłużonego Artysty, uświetnił czwartkowe obchody Święta Narodowego Węgier. Najwybitniejsze męskie głosy, specjalizujące się w różnorodnej muzyce cerkiewnej, wystąpiły w Muzycznym Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej w Warszawie. Po odśpiewaniu hymnów węgierskiego i polskiego chór wykonał najpiękniejsze utwory polskiej i węgierskiej muzyki chóralnej napisanej na głosy męskie. Nie zabrakło też największych przebojów muzyki popularnej z repertuaru Eltona Johna, Elvisa Presleya czy Leonardo Cohena. Na bis salę koncertową w Warszawie wypełniły dźwięki ukraińskiej modlitwy o pokój.


Źródło: Facebook / kurier.plus


– Miesiąc temu zmarła Mária Wittner, która była ostatnim żywym symbolem rewolucji 1956 roku, którą dziś upamiętniamy – wspominała w okolicznościowym przemówieniu przed rozpoczęciem czwartkowego koncertu ambasador Węgier w Polsce Orsolya Zsuzsanna Kovács. –Mária Wittner kochała wolność i bardzo kochała Polaków. Wiele razy przyjeżdżała do Polski. Bardzo ceniła postać Jana Pawła II i polskich bohaterów – wspominała ambasador Węgier. – Pamiętajmy więc o przeszłości, o naszych bohaterach, abyśmy mieli lepszą przyszłość – apelowała do zaproszonych gości ambasador Orsolya Zsuzsanna Kovács.


Członkowie chóru: Péter Tóth, Márk Bubnó, Edgár Balázs, Tamás Bubnó, Marcell Olách, Lőrinc Bubnó, Viktor Papp, Ambrus Rácz. Fot. JAP


Chór został założony w 2002 roku przez Tamása Bubnó. Węgierski dyrygent specjalizujący się w muzyce sakralnej, specjalista od melodii sakralnych na Węgrzech i na Podkarpaciu, zebrał przyjaciół, profesjonalnych muzyków występujących dotychczas w chórach w Budapeszcie, i stworzył zespół, który swoją nazwę zaczerpnął od Świętego Efraima, Syryjczyka nazywanego przez współczesnych Harfą Świętego Duchu, który był pierwszym wielkim bizantyjskim twórcą hymnów religijnych.

Muzyczna uczta

Ośmioosobowy zespół regularnie koncertuje nie tylko na Węgrzech – swoje największe dzieła prezentował już w większości krajów Europy. Wielokrotnie z sukcesami koncertował również nad Wisłą. To w Polsce odniósł swój pierwszy międzynarodowy sukces na Festiwalu Muzyki Cerkiewnej w Hajnówce. Zespół ma również na koncie kilka płyt (pierwszą wydał w roku 2005, drugą już rok później, a jedna z kolejnych została wyróżniona nagrodą Supersonic Award przyznaną przez wydawany w Luxembourgu Pizzicato Magazine.

Zgodnie z zapowiedzią prof. Macieja Szymanowskiego, dyrektora Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka, który był współorganizatorem czwartkowego koncertu, uczestnicy tego niezwykłego wydarzenia po tej „uczcie dźwięku” mogli poczuć się naprawdę odmienieni.

Od Lutosławskiego po Presleya

Podczas trwającego nieco ponad godzinę koncertu artyści zaprezentowali zarówno pieśni żołnierskie Witolda Lutosławskiego („Pod Krakowem czarna rola”, „Zachodzi słoneczko”, „Gdzie to jedziesz, Jasiu”, „Jam kalinkę łamała”, „Już to mija siódmy roczek” i  „Małgorzatkę”), jak i wybór z najpiękniejszych utworów węgierskiej muzyki chóralnej napisanej na głosy męskie, zaczerpniętej z płyty zespołu „Benedicamus Domino”, a także perełki światowej muzyki sakralnej oraz prawdziwe hity muzyki popularnej, w tym „Circle of Life” Eltona Johna, „Peace in the Valley” Elvisa Presleya oraz wielki przebój Leonarda Cohena „Hallelujah”.

(JAP)