Back to top
Publikacja: 05.09.2022
Rząd w Budapeszcie tworzy nowy urząd antykorupcyjny. Czy wkrótce z Brukseli na Węgry popłyną miliardy euro?
Polityka

Węgierskie władze chcą jak najszybszego odblokowania 5,8 miliardów euro z unijnego Funduszu Odbudowy. Aby w sporze z Brukselą odebrać przeciwnikom Węgrów wszelkie argumenty, premier Viktor Orbán wykonał ważny gest i podpisał dekret o utworzeniu niezależnego urzędu antykorupcyjnego. W poniedziałek wieczorem ukazał się on w węgierskim dzienniku urzędowym „Magyar Kozlony”.


Flaga Unii Europejskiej. Fot. Malina Petr / PAP / CTK


Nowo powołany urząd antykorupcyjny, który ma zacząć działać do 21 listopada obecnego roku, ma za zadanie interweniować w sytuacjach, kiedy jego pracownicy uznają, że odpowiednie organy nie podjęły niezbędnych kroków, aby zapobiec nadużyciom finansowym.

Jego działania mają zapobiegać „nadużyciom finansowym, konfliktom interesów, korupcji, a także innym nielegalnym działaniom lub nieprawidłowościom, które mogłyby zaszkodzić należytemu zarządzaniu finansowemu budżetem Unii Europejskiej lub ochronie interesów finansowych UE, w szczególności w odniesieniu do unijnej pomocy finansowej w ramach procedur zamówień publicznych”.

Decyzja władz w Budapeszcie o powołaniu niezależnej od rządu instytucji do walki z korupcji do symboliczna odpowiedź na warunki stawiane rządowi Węgier przez unijne władze. W kwietniu obecnego roku Komisja Europejska pierwszy raz w historii zastosowała wobec Węgier tzw. mechanizm warunkowości, który formalnie dopuszcza możliwość zamrożenia wypłat unijnych pieniędzy krajowi członkowskiemu Unii Europejskiej, jeżeli zostało zauważone ryzyko, że dane środki mogą zostać zdefraudowane lub użyte niezgodnie z prawem.

Władze w Budapeszcie liczą na to, że stworzenie nowego urzędu antykorupcyjnego, powołanie do 1 grudnia istniejącej niegdyś Antykorupcyjnej Grupy Roboczej, a także wprowadzenie poprawek do kilku ustaw krytykowanych przez Brukselę - mających na celu wprowadzenie bardziej przejrzystego systemu wydatkowania unijnych funduszy - wytrąci Komisji Europejskiej z ręki argument wykorzystywany do politycznej decyzji o wstrzymywaniu wypłat. Pozostający pod presję brukselskich urzędników rząd w Budapeszcie zrealizował bowiem zalecenia Komisji Europejskiej w aż czterech kluczowych obszarach. 

Najważniejsze zmiany zakładają między innymi ograniczenie do maksymalnie 15 procent odsetka realizowanych przez rząd krajowych zamówień publicznych, w których złożono zaledwie jedną ofertę. Władze w Budapeszcie zgodziły się też na wydłużenie czasu na konsultacje społeczne podczas prac nad nowymi ustawami. Rząd Węgier zgodził się również przeznaczyć znaczną część środków pochodzących z Unii Europejskiej na osiągnięcie możliwie jak największej niezależności energetycznej. Władze zapowiedziały też wprowadzenie poprawki do ustawy, która będzie przewidywać sądowy środek odwoławczy od decyzji prokuratury w sprawach karnych o korupcję.

Rząd Viktora Orbána chce jak najszybciej doprowadzić do odblokowania należnych Węgrom unijnych funduszy. Stawką jest aż 5,8 mld euro z unijnego Funduszu Odbudowy. Tymczasem władze w Budapeszcie potrzebują dodatkowych pieniędzy na politykę przeciwdziałania skutkom wysokiej inflacji, a także w celu umocnienia rodzimej waluty - forint przez ostatnie miesiące osłabił się bowiem do historycznie niskich poziomów. 

(JAP)