Węgierski premier Viktor Orbán oznajmił, że jego rząd zdecydował o zwiększeniu ochrony południowej granicy kraju oraz ochronie Węgrów zamieszkujących okoliczne tereny. W tym celu władze powołały nową zbrojną formację specjalną przeznaczoną do ochrony granicy.

Polski policjant (z prawej), funkcjonariusz polskiej straży granicznej (z lewej) wraz z węgierskim policjantem (w środku) na granicy węgiersko-serbskiej w okolicach Roszke, na Węgrzech w październiku 2016 roku. Polscy funkcjonariusze objęli wówczas ochroną obszar, gdzie biegnie jeden ze szlaków tranzytowych imigrantów, chcących dostać się do Europy Zachodniej. PAP/Zoltan Mathe

– Stworzymy nowe, specjalne oddziały straży granicznej, których zadaniem będzie zapewnianie bezpieczeństwa we współpracy z policją – ogłosił premier Viktor Orbán na swoim profilu w mediach społecznościowych. W pierwszym etapie ma zostać przeszkolonych 2200 strażników granicznych. W kolejnej fazie liczba ta zostanie zwiększona do czterech tysięcy. 

Szef rządu w Budapeszcie poinformował, że stosowny dekret podpisał po trwającym dziesięć godzin posiedzeniu gabinetu, poświęconym bezpieczeństwu Węgier w kontekście wojny na Ukrainie. Jak zauważył węgierski premier, wnioski z dyskusji były proste: w kilku krajach w Afryce kończą się zapasy żywności. Kryzys żywnościowy zwiększy więc presję migracyjną na południowej granicy Unii Europejskiej. W najbliższych tygodniach i miesiącach władze Węgier spodziewają się napływu na granicę kilkuset tysięcy nielegalnych migrantów. Premier Viktor Orbán zauważył, że już teraz Węgry obserwują wzrost prób nielegalnego przekroczenia granicy, a sami migranci robią się coraz bardziej agresywni i brutalni. 

Péter Szijjártó: Wojna „szybko się nie skończy”

Szef węgierskiej dyplomacji zauważył w sobotnim wywiadzie dla dziennika „Magyar Nemzet”, że wojna rosyjsko-ukraińska „szybko się nie skończy”. Minister spraw zagranicznych i handlu Węgier podkreślił, że w związku z tym do najważniejszych zadań rządu należy zapewnienie Węgrom bezpieczeństwa oraz niedopuszczenie do wciągnięcia kraju w konflikt zbrojny. 

Péter Szijjártó podkreślił, że w związku z napędzaną przez wojnę inflacją, gospodarki europejskie stoją w obliczu „nadzwyczajnych trudności”, a rezultatem nałożonych na Rosję unijnych sankcji są dramatyczne podwyżki cen energii. Zdaniem szefa węgierskiej dyplomacji dopóki nie zostanie zawarty pokój, dopóty nastawienie inwestorów pozostanie negatywne. 

(JAP)