Back to top
Publikacja: 27.05.2022
Węgry walczą z „turystyką paliwową”
Ekonomia

Cena za paliwo na Węgrzech będzie zależała od tego, na jakiej rejestracji jest tankowany samochód. Jeśli auto ma „blachy” spoza Węgier, to kierowca zapłaci za tankowanie sporo więcej niż właściciel samochodu zarejestrowanego nad Dunajem. Warto mieć to na uwadze, na przykład podczas wakacyjnej podróży nad Balaton.


 

Stacja paliw koncernu Mol w mieście Salgótarján. Urzędowe, preferencyjne stawki za paliwo obowiązują już tylko kierowców samochodów zarejestrowanych na Węgrzech. Fot. MTI / Komka Péter


Od północy z czwartku na piątek samochody z zagranicznymi rejestracjami mogą tankować paliwo na Węgrzech wyłącznie po cenach rynkowych. Wynosi ona obecnie około 680 forintów za litr paliwa Pb 95, a więc równowartość 7,89 zł. Kierowcy, którzy przy kasie okażą dowód rejestracyjny samochodu jeżdżącego na węgierskiej rejestracji, nadal będą mogli płacić jedynie cenę urzędową, a więc maksymalnie 480 forintów za litr (równowartość 5,57 zł). W przeliczeniu na euro Węgrzy płacą więc najmniej ze wszystkich mieszkańców Unii Europejskiej (1,26 euro za litr). Dla porównania w Polsce ceny podstawowych paliw wynoszą obecnie około 7,3 zł za litr (1,59 euro za litr), ale już w Chorwacji i Austrii – według najnowszych danych EU Weekly oil bulletin – litr paliwa kosztuje 1,81 euro, w Estonii za litr Pb 95 trzeba zapłacić 2 euro, w Portugalii 2,02 euro, a w Holandii 2,23 euro.

Rząd w Budapeszcie urzędowe ceny na paliwa wprowadził w listopadzie 2021 roku jako jeden ze środków do walki z rekordowo wysoką inflacją nad Dunajem. Szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyás zwracał jednak uwagę na niedawnej konferencji prasowej na narastające zjawisko „turystyki paliwowej”, a więc rosnącą liczbę kierowców z krajów sąsiadujących z Węgrami, którzy przyjeżdżali na węgierskie stacje zatankować sporo tańsze paliwo niż w ojczystych krajach. I to właśnie z tego powodu rząd w Budapeszcie ograniczył możliwość tankowania po preferencyjnych stawkach. 

(JAP)