Back to top
Publikacja: 21.04.2022
Jak zwiększyć płace, zmniejszyć bezrobocie i naprawić demografię? Debata o polityce Budapesztu przy okazji prezentacji książki „Hajrá. Węgry 2010–2022”

– Jestem przekonany, że książka „Hajrá. Węgry 2010–2022” została wydana w bardzo dobrym momencie. Chwalę ją za wszechstronność oraz za to, że w obszarach dyskusyjnych są pokazywane argumenty różnych stron. Jednocześnie uważam, że zasługuje ona na kontynuację i rozszerzenie o kolejne wydania – zauważył podczas dyskusji w Instytucie Felczaka socjolog, psycholog społeczny oraz dyrektor departamentu studiów strategicznych w KPRM Andrzej Klarkowski. Czwartkowa prezentacja najnowszej publikacji wydanej przez Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. W. Felczaka, stała się też okazją do dyskusji o historii stosunków rosyjsko-węgierskich, a także o aktualnej polityce rządu w Budapeszcie oraz przyczynach ostatnich sukcesów Węgier zarówno na polu gospodarczym, jak i społecznym. Węgrom udało się bowiem w ciągu dekady istotnie zwiększyć liczbę zawieranych ślubów oraz dzietność, a jednocześnie ograniczyć liczbę rozwodów, aborcji i samobójstw. 


Podczas prezentacji książki „Hajrá. Węgry 2010–2022” stała się inspiracją do debaty o politycznych, społecznych i gospodarczych problemach Węgier. Na zdjęciu (od lewej): dyrektor departamentu studiów strategicznych w KPRM Andrzej Klarkowski, dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. W. Felczaka Maciej Szymanowski, tłumacz z języka węgierskiego, dyrektor ds. zagranicznych Fundacji Századvég Csaba Faragó oraz wiceprezes Zsolt Barthel-Rúzsa.
Fot. JAP 


– „Hajrá. Węgry 2010–2022” dotyka punktowo pewnych obszarów życia politycznego, gospodarczego, kulturalnego i społecznego Węgier. Jest to wiedza pogłębiona, z pełnym aparatem naukowym, a nie tylko publicystyka – zauważył podczas prezentacji tej publikacji Maciej Szymanowski dyrektor Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. W. Felczaka. 

– Miło zaskoczyło mnie to, że są w tym wydaniu autorzy nie tylko z Węgier, lecz także współautorzy z Czech i z Polski. Za pomocą tej publikacji chcieliśmy przekazać wiedzę o społeczeństwie, polityce, kulturze. Większość badań zamieszczonych w tej książce wykonano w 2021 roku. Niektóre z nich przeprowadzono w całej Europie, od Szwajcarii po Norwegię, na wyjątkowo dużych próbach wynoszących niekiedy 30 tysięcy, a niekiedy nawet 60 tysięcy osób. To unikalny sposób wykonywania badań. Oczywiście nie robimy tego za pomocą jednego telefonu z Budapesztu, współpracujemy z naszymi partnerami zagranicznymi. Wyniki tych badań publikujemy też na naszej stronie internetowej. Możemy więc powiedzieć, że dysponujemy dużą wiedzę o społeczeństwie węgierskim, a także o społeczeństwach Unii Europejskiej. W naszych raportach bazujemy bowiem na badaniach opinii publicznej. W większości przypadków sami je organizujemy i finansujemy. Chociaż czasem korzystamy również z wyników krajowych badań prowadzonych przez węgierski Centralny Urząd Statystyczny – stwierdził Zsolt Barthel-Rúzsa, wiceprezes Fundacji Századvég, której raporty z badań stanowią istotną część książki „Hajrá. Węgry 2010–2022”. Fundacja Századvég to konserwatywny think tank, stworzony na podstawie amerykańskich wzorców, który od blisko trzech dekad zajmuje się analizą problemów i procesów społecznych zachodzących nad Dunajem. – Na pewno na Węgrzech, a prawdopodobnie również w całej Europie Środkowej jesteśmy najstarszą tego typu instytucją – podkreślił wiceprezes Fundacji Századvég, przypominając, że jeszcze przed formalnym założeniem Fundacji w roku 1993 Századvég działało od 1985 roku jako wydawnictwo, w którego działalność aktywnie angażowały się wówczas takie osoby jak Viktor Orbán (który niedawno zapewnił sobie w wyborach parlamentarnych już czwartą kolejną kadencję szefa rządu) czy László Kövér (obecnie przewodniczący węgierskiego parlamentu).

Ekspres polsko-węgierski

– To jest książka, która obecnie nie ma analogii na rynku wydawniczym. Jest wyjątkowo aktualna. To także świetny przekrój przez współczesne Węgry. Dla kogoś, kto się interesuje tym państwem, ta publikacja jest niezastąpiona. Pokazuje bowiem ten kraj z perspektywy samych Węgrów poprzez pryzmat badań opinii publicznej i to na tle europejskim. Są w niej także artykuły autorów z Polski oraz Czech. Dzięki temu „Hajrá” świetnie te Węgry pokazuje, a jednocześnie umożliwia porównanie sytuacji w tym kraju z warunkami w Polsce i zadawanie pytań, dlaczego się różnimy albo dlaczego jesteśmy podobni – stwierdził dr Wojciech Frazik, polski historyk, bibliograf oraz członek Rady Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. W. Felczaka.  

– Pierwszym pojęciem, które pojawiło się w tej książc, jest wyrażenie „polski ekspres”, które ilustrowało proces uważnego obserwowania zmian, które zaszły w Polsce, przy założeniu, że podobne zajdą również na Węgrzech. To szczególnie interesujące, biorąc pod uwagę, że my w Polsce mówiliśmy to samo, czyli obserwowaliśmy to, co dzieje się na Węgrzech i na Litwie, zakładając, że to będą zjawiska, które będą dotyczyły także wydarzeń w naszym kraju. I na ogół to się sprawdzało. Podobieństwa zmian oraz podobieństwa wyzwań były ewidentne – podkreślił socjolog, psycholog społeczny, były doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz dyrektor departamentu studiów strategicznych w KPRM Andrzej Klarkowski. – Podczas lektury książki „Hajrá. Węgry 2010–2022” uderzające jest również zjawisko polaryzacji politycznej i jej uwarunkowań. Podobieństwo opisanych w niej mechanizmów polaryzacji na Węgrzech do sytuacji w Polsce jest ewidentne. W obu krajach zderzamy się z podobnym problemem, bliźniaczym typem komunikacji politycznej oraz zbliżonym typem rywalizacji politycznej. Podczas lektury ogromne wrażenie robi także trafność diagnozy postaw związanych z przynależnością do Unii Europejskiej. W tej dziedzinie też widać liczne podobieństwa między Polakami i Węgrami, jak choćby idealizowanie postawy wobec Unii Europejskiej czy formułowanie specyficznych oczekiwań wobec Brukseli, w tym oczekiwania poszanowania interesów narodowych oraz konstruktywnego rozwiązywania przez Unię problemów, przed którymi stają poszczególne narody – dodał dyrektor Andrzej Klarkowski, zwracając uwagę, że badania zawarte w publikacji „Hajrá. Węgry 2010–2022” potwierdziły także podobieństwo wartości podzielanych przez społeczeństwa węgierskie i polskie, a także szerzej przez społeczeństwa pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej, a więc także czeskie i słowackie. – Wyraźnie pokazują one specyfikę społeczeństw Europy Środkowej oraz odrębność w stosunku do opinii dominujących w tzw. starej Europie. Jednocześnie dane zawarte w książce „Hajrá. Węgry 2010–2022” pokazują wyraźnie, że rządy Polski i Węgier równie skutecznie radzą sobie w przypadku kryzysów, z którymi się zderzają, zarówno w przypadku kryzysu migracyjnego z roku 2015, jak i w przypadku pandemii koronawirusa. Badania pokazują także, że mieszkańcy obu tych państw to doceniają – zauważył dyrektor Klarkowski. 

Z tą oceną zgodził się Maciej Szymanowski. – „Hajrá. Węgry 2010-2022” wyraźnie pokazuje, że Węgry są punktem odniesienia dla polskiej polityki, a Polska dla polityki węgierskiej, czy się to komuś podoba czy nie. Było to widoczne w ciągu ostatniej dekady, ale to zjawisko dotyczy nie tylko współczesności, ona trwa już kilkaset lat. Właśnie dlatego warto tę książkę mieć na swojej półce. Może ona bowiem być ona użyteczna nie tylko teraz, lecz także za pięć czy za dziesięć lat – podkreślił dyrektor Instytutu Felczaka.

Gospodarka, demografia i tradycyjne wartości

Uczestnicy dyskusji w warszawskiej siedzibie Instytutu Felczaka zwracali uwagę, że „Hajrá. Węgry 2010–2022” stanowi próbę nakreślenia kompleksowego obrazu wydarzeń politycznych, społecznych, gospodarczych i kulturalnych na Węgrzech oraz ukazania kontekstu dla współczesnych wydarzeń poprzez wyjaśnienie szeregu nieporozumień za pomocą faktów i raportów z badań opinii publicznej.

– Myślę, że w 2010 roku dla wszystkich stało się jasne, że istnieje potrzeba pilnej i gruntownej naprawy węgierskiej gospodarki, zmiana konstytucji, a także poprawa postrzegania Węgrów poza granicami naszego kraju. To, co było widać już podczas pierwszej kadencji rządu Viktora Orbána, a co stało się szczególnie wyraźnie od czasu odzyskania przez niego władzy w roku 2010, to również sposób prowadzenia polityki opartej na tradycyjnych wartościach. Od 2010 roku, od pierwszych chwil sprawowania rządów, władze Węgier myślą zarówno o narodzie, jak i o chrześcijaństwie – mówił podczas debaty dyrektor ds. zagranicznych Fundacji Századvég Csaba Faragó, zwracając uwagę na różne podejścia do kwestii religijnych na Węgrzech, w Polsce czy w Czechach. – Jestem osobiście przekonany, że politykę warto budować na wartościach, które łączą, a nie na tych, które dzielą, i akurat w tej kwestii rząd Viktora Orbana osiągnął poziom mistrzowski. Jednocześnie rządy Polski oraz Węgier wybrały trudniejszą drogę w zakresie polityki narodowej i wzmacniania tradycyjnych wartości swoich krajów. Nie ukrywam, że na Węgrzech mieliśmy spore obawy, gdy zobaczyliśmy zewnętrzne interwencje Brukseli wobec polityki prowadzonej przez Warszawę. Dla obecnie rządzących polityków węgierskich to Węgry są zawsze najważniejsze. Zresztą podobnie oceniamy politykę prowadzoną przez polski rząd, dla którego ewidentnie najważniejsze są Polska i interesy polskiego narodu – dodał Csaba Faragó, zwracając uwagę na fakt, że forsowanie interesów krajów Europy Środkowej na forum unijnym ułatwia wspólne stanowisko Grupy Wyszehradzkiej, które jest szczególnie silne, gdy to akurat Polska, najsilniejsze państwo w regionie, sprawuje przewodnictwo w Grupie V4. – Warto zauważyć, że nawet jeśli pomiedzy naszymi czterema państwami wyszehradzkimi były w ostatnich latach jakieś różnice, to jednak więcej było podobieństw, a wszelkie spory były ostatecznie rozwiązywane w pozytywny sposób – podkreślił dyrektor ds. zagranicznych Fundacji Századvég.

– To, co jest szczególnie ważne, to fakt, iż „Hajrá. Węgry 2010–2022” pokazuje pewną odrębność spojrzenia na uwarunkowania geopolityczne, różne mechanizmy związane z poczuciem zagrożenia oraz wyzwania, które z tego wynikają. Odwołując się do mojej wiedzy z dziedziny psychologii, mogę zauważyć, że gdy zastanawiamy się nad atrakcyjnością partnerów, to formułowane są różne hipotezy. Ta najbardziej podstawowa mówi, że zbliżają podobieństwa, że najfajniej jest wtedy, gdy ja i mój partner jesteśmy identyczni. Istnieje też jednak hipoteza mówiąca, że to przeciwieństwa zbliżają. Sądzę jednak, że najbardziej konstruktywnym mechanizmem jest dopełnianie się potrzeb, a więc wzajemne wspieranie się w pokonywaniu trudności przy poszanowaniu pewnych odrębnych wizji. Myślę, że ta książka pokazuje właśnie to i dowodzi, że ta silna więź między Polską i Węgrami, czy szerzej w ramach krajów Grupy Wyszehradzkiej, może być wzmocniona poprzez poszanowanie odrębności i wspólne rozwiązywanie problemów, przed którymi stoimy. Ta książka wyraźnie wskazuje na wspólną identyfikację wartości, podobieństwa losów, obrazowanie skuteczności w radzeniu sobie z rzeczywistością oraz wspólne formułowanie oczekiwań wobec instytucji międzynarodowych – tłumaczył podczas prezentacji Andrzej Klarkowski.  

Maciej Szymanowski, dyrektor Instytutu Felczaka, zwrócił uwagę na zawarte w książce zaskakujące wyniki badań opinii publicznej, np. na pesymizm dotyczący przyszłości dzieci w krajach tzw. starej Europy oraz to, jak wiele osób identyfikuje się z wartościami chrześcijańskimi nie tylko w krajach takich jak Polska, ale też np. państwach takich jak Czechy. Uczestnicy dyskusji w siedzibie Instytutu Felczaka próbowali również znaleźć odpowiedź na źródła ostatnich sukcesów węgierskiego rządu, na przykład w kwestii gospodarki czy poprawy sytuacji demograficznej. – W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba zatrudnionych w dziesięciomilionowych Węgrzech wzrosła o milion. Jednocześnie w ostatnich latach radykalnie wzrosła liczba zawieranych małżeństw, spadła liczba rozwodów, aborcji oraz samobójstw – podkreślił dyrektor Instytutu Felczaka.  

– Doprowadzenie do wzrostu dzietności stało się na Węgrzech narodową racją stanu. Konsekwentnie prowadzona polityka rządu Viktora Orbána doprowadziła do gwałtownego spadku bezrobocia i stworzenia takiej sytuacji, w której każda dorosła osoba na Węgrzech, która chce pracować, bez problemu może znaleźć zatrudnienie. W naszym kraju wyraźnie brakuje rąk do pracy i taki stan udało się osiągnąć bez wypychania kobiet z rynku pracy. Jednocześnie rząd wprowadził taki system zachęt, że Węgrzy chcą brać śluby i mieć dzieci. Dzietność wyraźnie wzrasta, ponieważ młode pary są wspierane już na etapie kupna pierwszego domu lub mieszkania. System podatkowy jest zaś tak skonstruowany, że rodzina posiadająca trójkę dzieci praktycznie nie płaci już na Węgrzech żadnych podatków. Dodatkowo rząd zadbał także o ułatwiony powrót matek na rynek pracy. Taka polityka realizowana z uwzględnieniem wniosków z intensywnych konsultacji społecznych dotyczących polityki prorodzinnej doprowadziła do wzrostu liczby zawieranych małżeństw, spadku liczba rozwodów i systematycznego wzrostu chęci posiadania dzieci. Co prawda, przed Węgrami jeszcze długa droga, aby liczba narodzin była istotnie wyższa niż liczba zgonów, ale jesteśmy na bardzo dobrej drodze, aby ten cel osiągnąć i powstrzymać starzenie się społeczeństwa – zauważył wiceprezes Fundacji Századvég Zsolt Barthel-Rúzsa, podkreślając, że w poprawie sytuacji demograficznej istotny udział ma także zdecydowany wzrost wynagrodzeń, który można nad Dunajem obserwować od roku 2010. – Pod względem zarobków powoli na Węgrzech zbliżamy się do polskiej średniej. Nawet dane Eurostatu pokazują, że jednocześnie zdecydowanie zmniejszył się w naszym kraju odsetek osób zagrożonych ubóstwem. Chociaż szybko rosnące płace mogą niekiedy prowadzić do sytuacji, gdy wzrasta przepaść między najbogatszymi a najbiedniejszymi mieszkańcami Węgier – dodał Zsolt Barthel-Rúzsa.

Dalsza współpraca leży w interesie Polski i Węgier

Uczestnicy debaty zwracali uwagę, że współpraca między rządami w Budapeszcie i w Warszawie mimo medialnych zawirowań w dalszym ciągu jest dobra. I pomimo większych i mniejszych różnic dotyczących choćby polityki rządów Węgier i Polski po rosyjskiej agresji na Ukrainę, oba kraje we własnym interesie powinny dojść do porozumienia.

– Obecnie przeżywamy specyficzny okres. Nie jestem pewien, czy to co dzieje się teraz na Ukrainie było do przewidzenia. Zgadzamy się jednak w tym, że rosyjska agresja na Ukrainę jest niedopuszczalna i stanowisko Węgier w tym zakresie jest jednoznaczne. Rząd w Budapeszcie wspólnie głosuje w kwestii sankcji wobec Rosji tak samo jak inne kraje członkowskie Unii Europejskiej. Oczywiście węgierską politykę zagraniczną charakteryzuje pragmatyzm i skupienie się na polityce gospodarczej, która polegała na dobrej współpracy zarówno z Chinami, jak i z Rosją. Nie jest to jednak wyjątkowa cecha rządu Viktora Orbána, ponieważ każdy węgierski rząd po roku 1990 pielęgnował dobre relacje gospodarcze z Rosją. Warto jednocześnie spojrzeć na Zachód i sprawdzić, ile spotkań z prezydentem Putinem odbyli w ostatnich latach kanclerze Niemiec czy prezydent Francji. Niemal cała Europa prowadziła bowiem dotąd w sprawach energetycznych wyjątkowo pragmatyczną politykę gospodarczą zarówno wobec Rosji, jak i wobec Chin. Zarówno w interesie gospodarczym, jak i politycznym Polski i Węgier leży więc współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej – przekonywał Zsolt Barthel-Rúzsa, zwracając uwagę na trudne doświadczenia historyczne Węgrów z Rosją, która doprowadziła zarówno do upadku powstania węgierskiego w 1849 roku, jak i krwawo stłumiła powstanie węgierskie w roku 1956. – Ta pamięć historyczna w zdecydowanym stopniu określa nasz stosunek do Rosji – podkreślił wiceprezes Fundacji Századvég.