Back to top
Publikacja: 01.04.2022
Ostatni król Węgier
Historia

1 kwietnia 2022 roku przypada setna rocznica śmierci ostatniego króla Węgier, czyli Karola IV Habsburga (węg. IV. Károly). Jest on też ostatnim błogosławionym, wyniesionym na ołtarze przez Jana Pawła II (3 października 2004 roku), a sam Karol Wojtyła otrzymał kiedyś imię na cześć cesarza.


Karol IV Habsburg. Fot. domena publiczna


Klasyk wiedeński Joseph Haydn skomponował w 1797 roku melodię do słów Lorenza Leopolda Haschki i tak powstał hymn na cześć cesarza Franciszka Habsburga. Później zmieniano w nim tylko imię władcy, lecz imię Karola nie zostało wpisane do tego szeregu. Węgrzy, tak jak różni jego poddani, przez dwa lata śpiewali w swojej wersji językowej:

Tartsa Isten, óvja Isten

Királyunk s a közhazát!

Erőt lelve a szent hitben

Ossza bölcs parancsszavát!

Hadd védnünk ős koronáját

Bárhonnét fenyítse vész!

Magyar honnal Habsburg trónját

Egyesíté égi kéz!

Gdy Karol umierał w 1922 roku, Niemcy uznali za swój hymn narodowy tekst ułożony w 1841 roku do tej samej melodii przez Augusta Heinricha Hoffmanna von Fallersleben, zaczynający się od słów: „Deutschland, Deutschland über alles”.

Historycy są zgodni co do tego, że wśród wszystkich rodów europejskich Habsburgowie zrobili na przestrzeni ostatniego tysiąca lat największą karierę. Suma znaczeniowa wszystkich ich tytułów, które uzyskali od XIII do XX wieku, przyprawia o zawrót głowy. Byli wielokrotnie cesarzami Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, posiadali najwięcej ziem dziedzicznych, w czasach Karola V ich dobra objęły największy obszar imperium w dziejach świata,  a ponieważ jego posiadłości rozciągały się dookoła kuli ziemskiej, mawiano, że w jego imperium nigdy nie zachodzi słońce. W latach 1437–1439 Albrecht Habsburg (węg. Habsburg Albert) panował krótko na Węgrzech, a w latach 1444–1457 zasiadał na węgierskim tronie kolejny przedstawiciel domu rakuskiego Władysław V Pogrobowiec (węg. V. Utószülött László). Gdy po tragedii w bitwie pod Mohaczem (1526), w której zginął Ludwik Jagiellończyk (węg. I. Lajos), Ferdynand I Habsburg (węg. I. Ferdinánd) objął rządy w części Korony Świętego Stefana, jego potomkowie – choć ze zmiennym szczęściem – dzierżyli kilka jej krajów aż do końca pierwszej wojny światowej. Habsburgowie jako obcy Węgrom nie byli na ogół lubiani przez poddanych. Wybuchały przeciw nim powstania, a oni germanizowali Madziarów czasem bardzo brutalnie. Pragmatyzm nakazywał też dogadywanie się na różnych warunkach. Od 1867 roku przez nieco ponad pół wieku Królestwo Węgier z Cesarstwem Austriackim łączyła unia personalna. Jej twórcą był panujący bardzo długo, bo w latach 1848–1916 Franciszek Józef I (I. Ferenc József), a jego dziedzicem i zarazem ostatnim władcą był Karol IV.

ŻYCIE PEŁNE PARADOKSÓW

Karol Habsburg (a właściwie Karl Franz Josef Ludwig Hubert Georg Maria von Habsburg-Lothringen) urodził się w 1887 roku i nie mógł się spodziewać, że odziedziczy po dalekim krewnym trony środkowoeuropejskie, gdyż w kolejce przed nim było wielu kandydatów, a on sam jako syn arcyksięcia Ottona urodził się w związku morganatycznym i nie miał praw dziedzicznych. Uczęszczał do wiedeńskiego Gimnazjum Szkockiego i studiował na Uniwersytecie Praskim Karola Luksemburskiego, ale cesarz nie zezwolił, by zdawał jakiekolwiek egzaminy, mogące służyć porównaniu go z kolegami, którzy mogą kiedyś okazać się jego poddanymi. Nie myślał jednak o wyniesieniu Karola do następstwa po sobie, choć bardzo go lubił… Nawet gdy podczas audiencji u papieża Piusa X w 1911 roku – po dwóch latach znajomości – razem z piękną narzeczoną Zytą z parmeńskich Burbonów prosili o błogosławieństwo, a ten wyraził pragnienie, by Karol został następcą Franciszka Józefa I, nikt nie wziął na poważnie słów, które uznano po pięciu latach za śmiałe proroctwo. Słowa papieża brzmiały bowiem: „Karol będzie następcą po cesarzu Franciszku Józefie. I bardzo się z tego cieszę, ponieważ Karol jest nagrodą, jaką Bóg zesłał Austrii za wszystko, co uczyniła dla Kościoła. Następnie dodał: Błogosławię arcyksięcia Karola, przyszłego cesarza Austrii, który będzie dany swoim krajom i ludom ku największej chwale i błogosławieństwu. Objawi się to jednak dopiero po jego śmierci”.

Jako młody chłopak wychowywany był jak dziesiątki jemu podobnych krewnych na wojskowego. Awansował tym szybciej, im bardziej wykruszali się ważniejsi od niego krewni. Gdy w Sarajewie zginął w wyniku zamachu arcyksiążę Franciszek Ferdynand, okazało się niespodziewanie, że Karol stał się pierwszym do sukcesji. Franciszek Józef ucieszył się z takiego obrotu sprawy, a o Karolu wyrażał się z uznaniem. Cenił jego samodzielność w rozumowaniu, ale i lojalność. Karol znany był z poglądów konserwatywnych, to znaczy chciał wpisać się w długi szereg krewnych, którzy rządzili tradycyjnie. Był też głęboko religijny. Na przykład zaraz po ślubie wyraził się do żony: „Teraz, kochana, musimy pomóc sobie nawzajem dojść do Nieba”. Cztery dni po ślubie, jesienią 1911 roku, wybrał się z żoną do sławnego sanktuarium maryjnego w Mariazell. Wielki wpływ na jego formację duchową miał węgierski dominikanin, a jego katecheta, o. Norbert Geggerle OP.

ANTYWOJENNY CESARZ I KRÓL

Karol Habsburg 11 listopada 1916 roku został wezwany przed oblicze umierającego Franciszka Józefa I. Dziesięć dni później został jego sukcesorem. Podkreślić trzeba, że wśród wszystkich władców państw walczących w wielkiej wojnie był jedynym, który nie był panującym w 1914 roku i w żaden sposób się do jej wybuchu nie przyczynił. 30 grudnia 1916 roku dopełnił ceremonii koronacji na króla Węgier, ale już wcześniej podjął działania na rzecz zakończenia działań wojennych.

W 1917 roku Karol był już w trakcie porozumiewania się z Francją w kwestii zawarcia pokoju przez Austro-Węgry. Pośrednikiem w rozmowach był brat jego żony – Sykstus. Od 1914 roku przeżywał on wiele rozterek co do opowiedzenia się po jednej ze stron, ale widząc brutalny atak niemiecki na Francję przez Belgię, zaciągnął się do belgijskiej armii jako ochotnik. Postawiło go to przeciw szwagrowi. Teraz wreszcie mogli współpracować dla pokoju. Sykstus skontaktował się z premierem Francji i przekazał mu propozycje Karola, a Georges Clemenceau postawił cztery warunki, których spełnienie w niewielkim stopniu mogło zależeć od Austrii lub Węgier. Chciał zwrotu przez Niemcy Alzacji (zdobytej po wojnie francusko-pruskiej w latach 1870–1871), uznania przez państwa centralne niezależności Serbii i Belgii oraz przekazania Konstantynopola Rosji. Karol wyrażał gorące pragnienie spełnienia trzech pierwszych żądań, ale nie widział możliwości narzucenia Turcji, by oddała Rosji Konstantynopol. Tymczasem zmieniła się sytuacja w Rosji, gdzie władzę przejęli bolszewicy. Kwestia Konstantynopola stała się bezzasadna, gdy bolszewicka Rosja siadła do rozmów porozumiewawczych z Niemcami. Nie wiemy dokładnie, w jaki sposób ugrzęzły rozmowy habsbursko-francuskie, ale z cała pewnością to Georges Clemenceau ujawnił ich treść z podpisem Karola, kompromitując go przed Niemcami. Analizując zyski i starty negocjujących, można zauważyć, że Francja wbijała w obu przypadkach klin pomiędzy państwa centralne, a w pierwszym przypadku mogła ocalić monarchię habsburską, w drugim zaś niszczyła ją do reszty. Takie rozumowanie zgadza się z intencjami Karola, który skłonny był przekształcić swoją monarchię w luźną federację nawet kilkunastu narodowych członów (a rozróżniano wówczas dwanaście dużych narodów pod jego panowaniem).

Chcąc ratować środkowoeuropejskie imperium, Karol wydał jeszcze 16 padziernika 1918 roku manifest, zatytułowany charakterystycznie: „Do Moich wiernych Austriackich [pisownia oryginalna] ludów”. Nie miał on już jednak żadnego znaczenia, gdyż kolejne narody ogłaszały niepodległość. Nawet w rodzinnej Austrii republikanie odwrócili się od Habsburgów, na co Karol zareagował rezygnacją z rządów, ale nie całkowitą abdykacją.

13 listopada przyjął w swoim prywatnym pałacu myśliwskim w Eckartsau (w połowie drogi między Wiedniem a Bratysławą) delegację Węgrów i podpisał podobną do austriackiej deklarację rezygnacji z udziału w rządach, ale nie abdykował jako król. W gronie rodzinnym spędził w Eckartsau święta Bożego Narodzenia i sylwestra pod opieką angielskich wojskowych przysłanych przez Jerzego V w obawie, by nie powtórzyła się sytuacja rodziny carskiej w Rosji. W okolicy pojawiali się już bowiem coraz częściej lewicowi agitatorzy, namawiający okoliczny lud do zamordowania Habsburgów. 23 marca Karol z rodziną udał się pociągiem do Szwajcarii, ale jeszcze na ostatniej stacji (Feldkirch) przed przekroczeniem granicy ogłosił, że wycofuje się z wszelkich rezygnacji władzy w Austrii i na Węgrzech. W odpowiedzi na to władze republikańskie Austrii skonfiskowały wszystkie dobra habsburskie na swym terenie i zakazały wjazdu któregokolwiek Habsburga bez zrzeczenia się praw do korony.

Węgry pozostały monarchią, a regentem został ustanowiony admirał Miklós Horthy de Nagybánya. W 1921 roku Karol Habsburg podjął w marcu i w październiku dwie nieudane próby królewskiego powrotu na Węgry, a – jak się wydaje – głównymi blokującymi jego zamiary byli nastawieni republikańsko politycy zwycięskiej ententy, choć oczywiście taki obrót sprawy był wygodny i dla regenta. W nocy z 29 na 30 października 1921 roku w klasztorze Tihany nad Balatonem Karol IV, uznający się w dalszym ciągu za króla Węgier, ogłosił, co następuje: „Jak długo Bóg użyczy mi sił, bym wypełniał swoje obowiązki, nie mogę zrezygnować z węgierskiego tronu, z którym związuje mnie moja koronacyjna przysięga. Zachowuję wszystkie prawa, przysługujące mi z tytułu bycia koronowanym królem Węgier i z praw Świętej Korony Węgierskiej, podobnie jak będę starał się wypełnić wszystkie moje obowiązki wobec narodu węgierskiego, które płyną z mojej koronacji”.

Do udaremnienia jego dalszych starań o powrót na któryś z dawnych tronów habsburskich Karol z żoną Zytą zostali przetransportowani angielską kanonierką przez Dunaj do Galaty, a stamtąd na Maderę (19 listopada 1921 r.), gdzie zamieszkali w jej stolicy Funchal w willi Vittoria. Tam Karol zmarł na zapalenie płuc w sobotę 1 kwietnia 1922 roku, wypowiadając ostatnie słowa: „Niech się stanie wola Twoja! Jezus! Jezus!”. Został pochowany w kościele Nossa Senhora do Monte.

Charakterystycznie wypowiedział się o Karolu Anatol France, którego nie można podejrzewać o sympatie monarchiczne ani religijne: „Jedynym uczciwym człowiekiem, który pojawił się podczas wojny, był Karol Austriacki. Ale on był świętym i nikt go nie słuchał”.