Back to top
Publikacja: 23.03.2022
NATO wzmocni siły w Polsce i krajach bałtyckich oraz podwoi liczbę grup bojowych na wschodniej flance. Jedna z nowych grup trafi na Węgry
Wojsko

Przywódcy państw NATO podejmą decyzję o tym, że na Węgry, Słowację oraz do Bułgarii i Rumunii trafią cztery nowe grupy bojowe – poinformował w środę sekretarz generalny NATO w przededniu szczytu sojuszu północnoatlantyckiego w Brukseli. Jens Stoltenberg dodał, że poza rozmieszczeniem czterech nowych grup bojowych w państwach wschodniej flanki sojuszu NATO wzmocni także swoje siły obecne już w Polsce oraz na Litwie, Łotwie oraz w Estonii. 


Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych NATO Europa, SACEUR, generał USA Tod Wolters (z lewej) oraz premier Węgier Viktor Orbán podczas Nadzwyczajnego Szczytu Szefów Państw i Rządów NATO na temat sytuacji bezpieczeństwa na Ukrainie w siedzibie NATO w Brukseli 25 lutego 2022 roku. Fot. STEPHANIE LECOCQ / PAP/EPA


Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zauważył w rozmowie z dziennikarzami, że decyzja podjęta przez sojuszników oznacza istotne i długoterminowe zwiększenie wojskowej obecności sojuszu północnoatlantyckiego w Europie Środkowej i Wschodniej. W naszym regionie liczba grup bojowych NATO zostanie bowiem podwojona. – Spodziewam się, że przywódcy sojuszu zgodzą się na wzmocnienie NATO we wszystkich dziedzinach, w tym na znaczne zwiększenie sił sojuszu we wschodniej części NATO zarówno na lądzie, jak i w powietrzu oraz na morzu – powiedział Stoltenberg w Brukseli. – Oznacza to, że będziemy mieć osiem wielonarodowych grup bojowych NATO na całej wschodniej flance, od Bałtyku po Morze Czarne – zaznaczył sekretarz generalny NATO. – Te wszystkie działania są reakcją na rosyjską inwazję na Ukrainę – zauważył Jens Stoltenberg, podkreślając, że dodatkowe siły na wschodniej flance pozostaną „tak długo, jak będzie to konieczne”.

Węgierski minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó ogłosił w nagraniu na Facebooku, że grupa bojowych na Węgrzech będzie dowodzona przez węgierskich oficerów. Pięć innych państw NATO zasygnalizowało już także, że dołączą do węgierskiej grupy bojowej. Są wśród nich Stany Zjednoczone, Turcja, Chorwacja, Czarnogóra oraz Włochy. Szijjártó przekonywał, że „wielkim sukcesem” Węgier jest utrzymanie w mocy stanowiska NATO w sprawie wojny na Ukrainie, stanowiska „w pełni zgodnego z narodowymi interesami Węgier”. – NATO nie bierze udziału w wojnie na Ukrainie i nie chce brać w niej udziału. Trzeba zrobić wszystko, aby zapobiec eskalacji i rozprzestrzenieniu się wojny poza granice Ukrainy – podkreślił szef węgierskiej dyplomacji, dodając, że najważniejszym celem rządu w Budapeszcie „jest zapewnienie, by Węgry nie uczestniczyły w wojnie”.

Ukraina, która o członkostwo w NATO stara się już od dwóch dekad, graniczy z czterema państwami, które są już członkami sojuszu północnoatlantyckiego: z Polską, Węgrami, Słowacją oraz Rumunią. Stoltenberg oznajmił również, że Rosja musi zaprzestać „nuklearnego potrząsania szabelką”, a rosyjskie komentarze na temat użycia broni jądrowej określił mianem niebezpiecznych i nieodpowiedzialnych. Jens Stoltenberg stwierdził też, że potencjalne użycie przez rosyjską armię jakiejkolwiek broni chemicznej lub biologicznej na Ukrainie, „zasadniczo zmieniłoby charakter konfliktu”. Sekretarz generalny NATO zapowiedział również w rozmowie z dziennikarzami, że sojusz planuje dostarczyć Ukraińcom wyposażenie, którego zadaniem będzie ochrona przed bronią chemiczną, biologiczną, radiologiczną oraz atomową. Stoltenberg zapowiedział, że jakiekolwiek użycie przez Rosję na Ukrainie broni chemicznej lub biologicznej – wyraźnie zakazanej przez międzynarodowe traktaty – byłoby „rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego”. Sekretarz generalny sojuszu zaznaczył jednocześnie, że użycie takiej broni miałoby „poważne konsekwencje”. Prowadziłoby ono bowiem nie tylko do potężnych zniszczeń na Ukrainie, lecz także niosłoby za sobą „poważne konsekwencje dla krajów sąsiednich z powodu skażenia lub rozprzestrzeniania się środków chemicznych dla czynników biologicznych”.

Jednocześnie Jens Stoltenberg podkreślał, że sojusz chciałby uniknąć bezpośredniej konfrontacji z Rosją i dlatego nie zamierza rozmieszczać wojsk NATO na Ukrainie ani nie odpowie pozytywnie na ukraińskie prośby o wprowadzenie tzw. strefy zakazu lotów, której przestrzeganie byłoby gwarantowane przez siły sojuszu północnoatlantyckiego.