Back to top
Publikacja: 26.12.2021
Serialowe Boże Narodzenie z węgierską nutą
Kultura

Drugi sezon „Wiedźmina” już obejrzany, a na Kevina już nikt nie ma ochoty? Świąteczne dni można spędzić, oglądając na przykład węgierskie seriale lub produkcje współtworzone przez bratanków. Wybraliśmy kilka propozycji na Boże Narodzenie z węgierską nutą.


  1. „Rodzina Borgiów”

O tym serialu zapewne słyszeliście, ale czy wiecie, że jest to produkcja węgierska? No dobrze, nie wyłącznie węgierska, bo jest to serial powstający w kooperacji kanadyjsko-węgiersko-irlandzkiej. Jest to opowieść o budowaniu potęgi słynnego włoskiego rodu, o bezwzględności, żądzach i ciemnej stronie ludzkiej natury. Tytułowy ród Borgiów to potężna familia pochodzenia hiszpańskiego, której wpływy budowane przez kolejne pokolenia osiągają apogeum w epoce odrodzenia. Serial opowiada o tym momencie w dziejach rodu, w którym Rodrigo Borgia (kardynał i polityk) już jest jedną z najpotężniejszych postaci na Półwyspie Apenińskim, a pozycję swą wzmacnia niebotycznie po tym, gdy zostaje papieżem Aleksandrem VI. Nie zamierza stracić takiej okazji i jako głowa Kościoła katolickiego troszczy się przede wszystkim… o siebie i własną rodzinę, chcąc uczynić ją jeszcze potężniejszą.

Jakimi metodami? Wszelkimi, bo Rodrigo Borgia to typ, który nigdy nie powinien był wdziewać sutanny. To bezwzględny, brutalny człowiek, któremu likwidowanie ludzi stojących na drodze jego chorobliwych ambicji przychodzi z niespotykaną łatwością.

Powstały trzy sezony serialu, nie przynosił on jednak takich dochodów, które gwarantowałyby jego kontynuację. Ale zdecydowanie wart jest obejrzenia. Na polskim Filmwebie średnia ocen to 7,8/10, a na Metacritic międzynarodowa publiczność ocenia „The Borgias” na 8,4/10.

  1. „Trzecia granica”

Sporo starsza (1975 r.) i znów koprodukcja, ale tym razem węgiersko-polska (należałoby napisać polsko-węgierska, z większością polskiej obsady). „Trzecia granica” to serial historyczny na podstawie powieści Adama Bahdaja. Opowiada o kurierach tatrzańskich, którzy w czasie drugiej wojny światowej kursowali między Zakopanem i Budapesztem. Ryzykując życiem – nie tylko dlatego, że ich działalność była nielegalna i zagrożona śmiercią, lecz także dlatego, że sama pokonywana pieszo droga była bardzo niebezpieczna – odgrywali niesłychanie ważną rolę łączników rodzącego się w okupowanej Polsce Państwa Podziemnego z rządem działającym na emigracji. Adam Bahdaj sam był kurierem tatrzańskim, a to, co opisał w powieściach, na podstawie których stworzono serial, w dużej mierze stanowiło opowieść o jego doświadczeniach lat okupacyjnych.

Akcja serialu rozgrywa się we wrześniu 1939 roku, kiedy to góral z Zakopanego Andrzej Bukowian (w tej roli Andrzej Wasilewicz) wraz z niedobitkami polskiej armii przekracza węgierską granicę i otrzymuje zadanie, którego początkowo niespecjalnie chce się podjąć. Andrzej ma bowiem przeprowadzić do Polski oficera mającego stworzyć w zaatakowanym kraju ruch oporu.

Zdjęcia do ośmioodcinkowego serialu realizowano m.in. w rezerwacie przyrody Przełom Białki pod Krempachami koło Nowej Białej oraz w Budapeszcie.

  1. „Janosik. Prawdziwa historia”

Zostańmy jeszcze chwilę przy międzynarodowych kooperacjach, w których współpracowali Polacy z Węgrami. „Janosik. Prawdziwa historia” to serial produkcji polsko-słowacko-czesko-węgierskiej. Czyją historię przedstawia – nie trzeba Polakom tłumaczyć. Dodajmy więc jedynie, że serial powstał na bazie kinowego filmu o tym samym tytule.

Scenariusz wyszedł spod ręki Słowaczki Evy Borušovičovej. Reżyserowały Agnieszka Holland i Katarzyna Adamik. Janosika, który nam niezmiennie kojarzy się z nieodżałowanym Markiem Perepeczko, tutaj zagrał Czech Václav Jiráček.

  1. „Złote życie”

Czas na serial od początku do końca węgierski. Jeśli jesteście fanami nowych seriali, to jest duża szansa, że o nim słyszeliście lub już go widzieliście, bo „Złote życie” zrobiło międzynarodową karierę.

To ambitna produkcja z pogranicza dramatu i kryminału, gdzie mieszają się problemy rodzinne, prawne i finansowe. Po drabinie społecznej nierzadko szybciej wspinają się ci, którzy sięgają po mniej legalne metody. I tak jest właśnie z rodziną Miklósi. Nieostrożny krok w drodze do klasy wyższej może mieć jednak większe konsekwencje, gdy ręce ma się nie do końca czyste.

„Złote życie” to serial, który zdecydowanie warto zobaczyć. Złożona historia, złożone postacie i realizacja na wysokim poziomie – nie ma przypadku w tym, że ta węgierska produkcja znana jest na całym świecie.

  1. „Gustaw”

Prawdopodobnie najbardziej znana animacja bratanków. Tworzony w latach 60. serial przeznaczany jest dla dorosłych odbiorców, szara rzeczywistość tamtych lat ukazana jest w humorystyczny sposób, a z tytułowym Gustawem utożsamiać mógł się każdy z widzów. Każdy odcinek to zamknięta całość, nie ma więc większego znaczenia, w jakiej kolejności będziemy oglądać. Na Węgrzech „Gustaw” doczekał się nawet edycji na DVD, w Polsce był emitowany w TVP trochę na zasadzie zapychacza czasu antenowego.

 

Oprac. RW, fot. na stronie głównej: Gustaw, bohater najsłynniejszej węgierskiej produkcji animowanej.