Back to top
Publikacja: 16.08.2021
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

Pierwsze strony gazet zajmuje dramatyczna sytuacja w Afganistanie, a serwisy informacje na bieżąco informują o ewakuacji z Kabulu obywateli państw europejskich, w tym Polski. „Fundamentaliści wkroczyli do stolicy szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Przejmują ją bez walki” – pisze Jerzy Haszczyński na łamach „Rzeczpospolitej”. „Jest wiele doniesień, że  w zdobytych miastach kobiety są zmuszane, by rzucały posady lekarek, pracownic banków, rezygnowały ze studiów. Śmiertelnie zagrożone czują się rodziny tych, którzy przez lata współpracowali z Amerykanami i ich sojusznikami, w tym tłumaczy. To setki tysięcy ludzi, część z nich dostaje szansę na wyjazd. Ale nie wszyscy” – czytamy. W niedzielę wieczorem premier Mateusz Morawiecki poinformował, że podjął decyzję o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin. „Dotrzymujemy swych sojuszniczych zobowiązań” – podkreślił szef polskiego rządu.

Tymczasem, jak podaje Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w Afganistanie przebywa obecnie pięciu obywateli Polski. Są w stałym kontakcie z konsulem RP w Nowym Delhi, a także z Ambasadami Francji, Niemiec i USA w Kabulu ws. możliwości ewakuacji z terytorium Afganistanu – informuje resort.

Napięcie na linii Polska-Izrael


Nie mniej miejsca w gazetach i serwisach informacyjnych zajmuje ochłodzenie relacji na linii Polska-Izrael w związku z podpisaniem przez prezydenta krytykowanej przez Jerozolimę nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego. Nowelizacja stanowi m.in., że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej – np. o odebraniu mienia – niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania. „Jerozolima twierdzi, że zamyka ona drogę do roszczeń dla tych, którzy stracili majątek w okresie Zagłady. Polska odrzuca taką argumentację” – przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”.

„Jestem przekonany, że wraz z moim podpisem kończy się epoka chaosu prawnego – epoka mafii reprywatyzacyjnych, niepewności milionów Polaków i braku poszanowania dla elementarnych praw obywatelek i obywateli naszego kraju. Wierzę bowiem w państwo dające obywatelom ochronę przed niesprawiedliwością” – tłumaczył prezydent Andrzej Duda, informując o podpisaniu nowelizacji. W komunikacie prezydent podkreślił także, że zapoznał się z treścią apeli pochodzących z zagranicy dot. nowelizacji, ale nie zgadza się z racjami przedstawionymi m.in. przez stronę izraelską. „Łączenie tej ustawy z Zagładą budzi mój stanowczy sprzeciw. Polska jest strażnikiem pamięci o ofiarach niemieckich zbrodni na Żydach, nie pozwoli na instrumentalizowanie Zagłady do bieżących celów politycznych. Nie ustaniemy w przypominaniu, że co druga ofiara Holocaustu była polskim obywatelem, i że nasz rząd na uchodźstwie zrobił wiele, by przeciwdziałać Zagładzie, więcej niż jakikolwiek inny” – stwierdził Duda.

Tymczasem jak podaje „DGP”, w odpowiedzi na decyzję polskiego prezydenta, Jerozolima rozważa wycofanie się z deklaracji historycznej Morawiecki-Netanjahu. „Dokument nie jest źródłem prawa, ale wprowadzał do obiegu istotne z punktu widzenia władz w Warszawie pojęcie antypolonizmu. Kończył też spór wokół budzącej kontrowersje nowelizacji ustawy o IPN. Polska wycofała się z regulacji. A Izrael zgodził się na podkreślenie m.in. braku zgody na przypisywanie Polsce lub narodowi polskiemu winy za okrucieństwa nazistów i ich kolaborantów” – przypomina dziennik. „Rzeczpospolita” informuje natomiast, że szef MSZ Izraela Jair Lapid wezwał na konsultacje szefową izraelskiej placówki w Warszawie Tal Ben-Ari Jaalon. „Do Tel Awiwu zaś nie może wrócić przebywający na urlopie polski ambasador Marek Magierowski. Lapid radzi mu, by »zyskany czas poświęcił na tłumaczenie polskiemu rządowi, jak ważny jest Holokaust dla Izraelczyków«” – czytamy.

Spór o tzw. ustawę medialną

Uwagę mediów przyciągają też prace nad tzw. ustawą medialną (autorstwa partii rządzącej), która ma zmienić zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego. Politycy opozycji oraz część mediów atakują bowiem Prawo i Sprawiedliwość, twierdząc, że projekt jest wymierzony w Grupę TVN, bo wejście w życie zawartych w nowelizacji przepisów może oznaczać konieczność sprzedaży TVN przez amerykański koncern Discovery. „Właściciel TVN wycenia swój polski biznes medialny na 3 mld dol. i o takie odszkodowanie może walczyć w międzynarodowym arbitrażu – dowiedział się „DGP”. Jak bowiem zapowiedział w rozmowie z mediami Jean-Briac Perrette, prezes i dyrektor generalny Discovery Networks International, amerykański koncern Discovery „będzie zaciekle walczyć o utrzymanie kontroli nad TVN”. Na razie jednak ustawa została zatwierdzona przez niższą izbę parlamentu i trafi teraz do izby wyższej – Senatu.

Dodatkowym problem dla koalicji rządzącej może być deklaracja prezydenta Dudy, który podczas uroczystości w Święto Wojska Polskiego zasugerował, że może zawetować projekt ustawy, kiedy ten trafi na jego biurko. Polityk mówił o znaczeniu sojuszy i współpracy gospodarczej oraz handlowej – co media odczytały jako obietnicę zawetowania projektu, który uderza w interesy amerykańskiego koncernu. – Zapewniam wszystkich, że będę stał cały czas na straży konstytucyjnych zasad. W tym zasady wolności słowa, swobody prowadzenia działalności gospodarczej, a także zasady prawa własności i wszystkich innych zasad konstytucyjnych – mówił prezydent.

Jak podkreślają media, sytuację komplikują też spory wewnątrz koalicji rządzącej, które w ubiegłym tygodniu doprowadziły do odejścia ze Zjednoczonej Prawicy jednego z grupowań oraz dymisji jednego z wicepremierów – Jarosława Gowina.