Back to top
Publikacja: 09.08.2021
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak

„Radość wygrała” – czytamy na pierwszej stronie jednego z dzienników, który relacjonuje występy polskich sportowców na igrzyskach w Tokio. Zmagania Biało-Czerwonych dzień i noc relacjonowały wszystkie polskie media, a zawodnicy nie zawiedli. Polacy wywalczyli w sumie 14 medali – cztery złote oraz po pięć srebrnych i brązowych.

„Dla nas były to igrzyska udane, najlepsze od czasu tych z roku 2000 w Sydney” – opisuje „Rzeczpospolita”. „Polscy lekkoatleci wrócili do kraju z dziewięcioma medalami, więcej uzbierali tylko Amerykanie i Jamajczycy. Nikt nie zawiódł, los zsyłał nam raczej niespodzianki niż rozczarowania. Karierę po igrzyskach zakończą Piotr Małachowski (rzut dyskiem), Joanna Fiodorow (rzut młotem) i Kamila Lićwinko (skok wzwyż), ale większość olimpijczyków myśli już o tych kolejnych, za trzy lata w Paryżu” – czytamy dalej.

Niespokojny rok na Białorusi

Sporo miejsca w gazetach zajmuje Białoruś i sytuacja u wschodniego sąsiada Polski, rok po sfałszowanych wyborach prezydenckich. Wyniku wyborów na Białorusi nie uznaje wiele państw na świecie, w tym członkowie Unii Europejskiej. „Od kiedy 9 sierpnia 2020 roku Aleksander Łukaszenko po raz szósty »wygrał« wybory prezydenckie, ponad 35 tys. Białorusinów doświadczyło represji” opisuje na łamach „Rz” Rusłan Szoszyn. „Na liście więźniów politycznych jest ponad 600 nazwisk. Szacuje się, że około dziesięciu osób straciło życie. Przez rok dyktator wsadził za kraty już niemal 30 dziennikarzy i spacyfikował wszystkie niezależne media w kraju” – relacjonuje dalej dziennikarz. „Alaksandr Łukaszenka pozostaje u steru władzy, jednak z argumentów pozostały mu tylko siła i wsparcie Moskwy” – komentuje – w podobnym tonie – sytuację na Białorusi „Dziennik Gazeta Prawna”. Jak jednak zwracają uwagę analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich, sfałszowane wybory i przemoc wobec obywateli wcale nie osłabiła białoruskiego społeczeństwa. „Postępujący spadek poziomu życia na Białorusi i lekceważąca postawa władz wobec pandemii COVID-19 pogłębiły rozczarowanie społeczeństwa Alaksandrem Łukaszenką. Doprowadziło to do zwiększenia aktywności obywatelskiej Białorusinów – uważanych dotąd za pasywnych – w kampanii przed wyborami prezydenckimi 9 sierpnia ub.r. Wraz z ożywieniem życia społecznego doszło do przyspieszenia wzrostu świadomości narodowej […]. Sfałszowane wyniki głosowania tym razem doprowadziły do bezprecedensowych protestów, a brutalna reakcja sił porządkowych jedynie podsycała opór obywateli” – czytamy w analizie OSW.

Białoruska lekkoatletka uciekła do Polski

Media szeroko opisują też sytuację białoruskiej lekkoatletki – Krysciny Cimanouskiej, która otrzymała polską wizę humanitarną i prawdopodobnie wraz z rodziną zostanie w Polsce. Tydzień temu biegaczka, po tym jak skrytykowała działania białoruskich władz sportowych, została odsunięta od udziału w igrzyskach. Próbowano zmusić ją do powrotu na Białoruś, jednak Cimanouska zgłosiła się na policję w Tokio i poprosiła o pomoc. Pierwsza wizę humanitarną zaproponowała jej Polska, która pomogła lekkoatletce bezpiecznie opuścić Japonię. – Jestem wdzięczna władzom w Polsce, które zbudziły się w środku nocy i bardzo szybko podejmowały decyzje. Nie wykluczam, że będę biegać pod polską flagą – mówi Cimanouska w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. – Polska odezwała się najszybciej ze wszystkich i zaproponowała pomoc. Skontaktowałam się z rodzicami i dopytywałam, dokąd mam lecieć. Rodzice powiedzieli, że lepiej wybrać Polskę, bo jest blisko Białorusi i mogą tu do mnie przyjechać – dodaje lekkoatletka. Pytana o sytuację na Białorusi, Cimanouska przyznaje, że „państwo się zmieniło”, jednocześnie wskazując pozytywne aspekty wydarzeń z ostatnich miesięcy. – Ludzie są bardziej otwarci, pomagają sobie nawzajem. Jesteśmy bardzo pokojowym narodem, który jest gotów pomagać innympodkreśla biegaczka.

Kolejny rozdział w sporze z TSUE

Z pierwszych stron gazet nie schodzi też temat sporu Polski z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W przyszłym tygodniu kończy się bowiem czas, który Komisja Europejska dała Warszawie na zastosowanie się do orzeczenia TSUE (nakazującego zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego). KE ostrzegła, że jeśli Polska nie zastosuje się do orzeczenia, możliwe jest nałożenie na nią kar finansowych.

W reakcji na groźby Brukseli wicepremier Jarosław Kaczyński zapowiedział likwidację Izby Dyscyplinarnej SN, tłumacząc jednak, że Polska nie ulega presji TSUE, ale realizuje reformę zawartą w programie Polski Ład. – Sądzę, że trzeba tę reformę podjąć, bo ona i tak była planowana, najwyżej będzie to kwestia jej przyspieszenia, ale to jest też część Polskiego Ładu. Zlikwidujemy Izbę Dyscyplinarną w tej postaci, w jakiej funkcjonuje ona obecnie i w ten sposób zniknie przedmiot sporu – poinformował prezes PiS w rozmowie z Polską Agencją Prasową. „W retoryce PiS nie jest to odpowiedź na niedawny wyrok TSUE, ale od dawna planowane zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Prezes PiS zadeklarował, że we wrześniu pojawią się pierwsze – rządowe – propozycje dalszej części reformy sądownictwa” – opisuje natomiast „Rz”.