Back to top
Publikacja: 10.03.2021
Szef polskiej dyplomacji: Trójmorze jest dobrodziejstwem dla Unii Europejskiej
Polityka

– Projekt Trójmorza ma na celu zasypanie podziałów w Europie w wymiarze cywilizacyjnym i gospodarczym. Chodzi o formułowanie, konceptualizowanie i realizowanie naszych interesów, ale nie w kontrze do Unii Europejskiej. Nasze społeczeństwa odczuwają potrzebę wyrównania swej stopy życiowej w porównaniu z Zachodem, nie godzą się ze swym zapóźnieniem, są bardziej spragnione sukcesu gospodarczego. Ponieważ są na dorobku, są silniej zmotywowane do pracy, bardziej mobilne, mniej roszczeniowe. Ten nasz głód sukcesu to wielka szansa dla Unii Europejskiej – mówi w rozmowie z portalem trimarium.pl polski minister spraw zagranicznych profesor Zbigniew Rau. 


Fot. Vargunn / Licencja Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International 


Szef polskiej dyplomacji zauważył, że istnieje wiele wspólnych cech, które odróżniają kraje Trójmorza od Europy Zachodniej. Jak zauważył w ciągu ostatnich pięciuset lat każde z państw obecnego Trójmorza – poza Austrią – co najmniej dwa razy traciło niepodległość. „Rezultatem długotrwałej utraty niepodległości było doświadczenie braku podmiotowości. Ościenne mocarstwa, gdy ze sobą walczyły, to na naszych ziemiach. Kiedy zawierały pokój, to naszym kosztem. Dla nich zawsze byliśmy peryferiami, prowincją, buforem” – zauważył profesor Rau, podkreślając, że kraje regionu długo nie miały własnych instytucji, nie doświadczały też stabilizacji politycznej oraz spokoju społecznego. „Tu się myślało od jednego powstania zbrojnego do drugiego. Politykę uprawiało się w lasach, na ulicach, w konspiracji – podkreśla szef MSZ, zauważając jednocześnie, że tylko Polacy i Węgrzy nigdy w swojej historii nie ulegli „pokusie absolutyzmu”. 

Jak zauważył szef polskiej dyplomacji obecnie obserwujemy proces uzmysławiania sobie naszej wspólnej tożsamości, wynikającej z podobnych doświadczeń historycznych, z czym wiąże się także uświadomienie sobie wspólnych interesów cywilizacyjnych i gospodarczych, a zwłaszcza konieczności zapewnienia sobie bezpieczeństwa. „Jeśli ktoś ma taką historię jak my, to wie, że kwestia bezpieczeństwa jest kluczowa. Dlatego kraje Europy Środkowej nie miały dylematów, czy powinny wstępować do NATO, czy też nie” – zauważył profesor Zbigniew Rau, podkreślając, że Trójmorze jest „koalicją chętnych”. Ze względu na 85 mln mieszkańców państw należących do Trójmorza, inicjatywa ta stanowi także szansę na rozwój dla regionalnego biznesu oraz umożliwia uniknięcie pułapki średniego rozwoju. 

Szef polskiej dyplomacji zwrócił także uwagę na to, że historyczne zaszłości sprawiły, iż brak jest wystarczających środków finansowych, aby móc ten region podźwignąć o własnych siłach. Z tego powodu powołano do życia Fundusz Trójmorza, któremu wsparcia udzielili m.in. Amerykanie. „Trójmorze to dla nich alternatywa dla chińskiego Pasa i Szlaku. Poza tym ważna jest dla nich wschodnia flanka NATO. Jeśli zaś uważają nasz region za istotny strategicznie, to muszą go doinwestować, nie tylko militarnie, lecz także infrastrukturalnie” – stwierdził profesor Rau, zauważając, iż rezolucja przyjęta 18 listopada przez Izbę Reprezentantów Kongresu USA to dowód na to, że „Trójmorze jest ważne nie tylko dla republikanów, lecz także dla demokratów”. Szef polskiej dyplomacji podkreślił także, że inicjatywy Trójmorza absolutnie nie można traktować jako zagrożenia dla spoistości Unii Europejskiej. „Jest wręcz przeciwnie. To nie alternatywa, ale wielkie dobrodziejstwo dla Unii Europejskiej – zauważył polski minister spraw zagranicznych.

(jap)