Back to top
Publikacja: 21.07.2020
Węgrzy modernizują armię
Ekonomia


W ostatnich latach władze w Budapeszcie podejmują działania na rzecz unowocześnienia węgierskich sił zbrojnych (Magyar Honvedseg). Przez lata zaniedbywana i niedofinansowywana armia podlega przyśpieszonemu procesowi odnowy w ramach programu modernizacji Zrinyi 2026. Zadecydowano, że już czas odejść od używanego postsowieckiego uzbrojenia i wyposażyć siły zbrojne w nowoczesną broń produkowaną na zachodzie.

Największe zakupy przeprowadzono w Niemczech i we Francji. Pomimo politycznych sporów, które dzielą Węgry Orbana i dwa najmocniejsze kraje UE, Madziarzy zdecydowali się na zakup niemieckich czołgów i francuskich śmigłowców.

14 grudnia 2018 przedstawiciele Ministerstwa Obrony Węgier poinformowali o zamówieniu 16 francuskich śmigłowców wielozadaniowych H225M Caracal. W ten sposób Węgry staną się dziewiątym użytkownikiem tych samolotów na świecie. Mają one zastąpić używane do tej pory maszyny typu Mi 8/17, którym kończą się resursy. To nie koniec lotniczych zakupów – zamówiono także 20 lekkich maszyn H145M, także produkowanych przez francuskiego Airbusa. Oba typy mają być wyposażone w modułowy system uzbrojenia HForce, umożliwiający im użycie kierowanych i niekierowanych pocisków rakietowych czy działek.

Budapeszt wzmacnia także swoje siły pancerne. Zawarto umowę na dostawę 44 nowo wyprodukowanych (a nie pochodzących z nadwyżek Bundeswehry) czołgów Leopard 2A7+ oraz 24 samobieżnych haubic PzH 2000 – produktów niemieckiego koncernu KMW.  Kontrakt przewiduje także dostawę 12 używanych czołgów Leopard 2A4, które zostaną wyremontowane i wyposażone przez KMW w nowoczesną broń strzelecką. Będą służyć węgierskim pancerniakom do szkoleń. Dzięki temu zabiegowi wojskowi będą gotowi od razu przesiąść się na nowsze wersje czołgu, które mają dotrzeć nad Balaton w roku 2023. Zawarty kontrakt zakłada także dostawę wozów technicznych oraz szkolenia. Wszystko ma kosztować ponad 500 mln euro, jednak wiele wskazuje, że kwota jest dużo  wyższa i przekracza miliard euro.

Węgrzy planują modernizację infrastruktury obrony przeciwlotniczej. Pierwszym celem jest wycofanie przestarzałych sowieckich systemów typu Kub i zastąpienie ich nowszym sprzętem. Ten system kierowanych rakiet ziemia – powietrze został opracowany w ZSRR w latach sześćdziesiątych    i nie spełnia już wymogów współczesnego pola walki.  Wszystko wskazuje na to, że Węgrzy chcą zakupić systemy obrony przeciwlotniczej NASAMS (Norwegian / National Advanced Surface to Air Missile System). Norweska spółka Kongsberg dostarcza systemy kierowania ogniem, dowodzenia        i kontroli – a amerykański Raytheon rakiety z rodziny AIM 120 AMRAAM. W maju bieżącego roku Amerykański Departament Stanu udzielił zgody na sprzedaż Węgrom 60 pocisków oraz dodatkowego wyposażenia na sumę nieprzekraczającą 230 mln dolarów.  W sierpniu 2019 zezwolono na zakup 180 pocisków tego typu (za cenę do 500 mln dolarów).

Kolejne zmiany w armii mają dotyczyć indywidualnego uzbrojenia żołnierza. Węgrzy chcą produkować broń strzelecką – podpisali umowę z czeską firmą Czeska Zbrojovka Export na produkcję pistoletów i karabinków. Produkowane w fabryce w Kiskunfelegyhaza pistolety CZ P-07, P-09, pistolety maszynowe Skorpiony Evo i karabinki Bren 2 mają trafić nie tylko do wojskowych, ale docelowo także do innych węgierskich formacji mundurowych.

Węgrzy dążą do wypełnienia natowskich ustaleń w kwestii budżetu przeznaczanego na siły zbrojne. Zgodnie z ustaleniami, jakie zapadły w roku 2014 w walijskim Newport, państwa – członkowie NATO mają do roku 2024 zwiększyć wydatki na zbrojenia do 2 % PKB. W roku 2020 węgierskie wydatki na zbrojenia mają wynieść 1, 2 %PKB, w roku kolejnym już 1,66 %. Oznacza to, że węgierski budżet obronny na rok 2021 będzie zwiększony nawet o 30% - do 2, 2 mld euro. Wyznaczony w Newport cel Węgrzy chcą osiągnąć w roku 2023.

 

Źródło www.defence.24

 

Tomasz F. Dzbeński, z wykształcenia prawnik (Wydział Prawa i Administracji UW), pasjonat historii konfliktów zbrojnych i strzelectwa sportowego. Przez kilkanaście lat mieszkał poza Polską, m. in.  w Wielkiej Brytanii i RPA. Obecnie zawodowo  związany z Instytutem Studiów Wschodnich, gdzie pracuje jako Coordinator for United Kingdom, Ireland and Commonwealth of Nations. Jego analizy dotyczące tematyki międzynarodowej ukazują się na łamach ogólnopolskich portali.