Back to top
Publikacja: 23.02.2020
VII Panel Konferencji - Roger Scruton - wspólnota doświadczeń, wspólnota celów
Kultura

 

 

 

Jak to się stało, że Roger Scruton przyjeżdżał do nas pod koniec lat. 80, przywoził nam pojęcia, był znakiem wolności i nagle okazuje się, że po 30 latach to Polska stała się dla niego miejscem wolności intelektualnej? Co musiało się stać z Wielką Brytanią, Zachodem? – pytał red. naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki podczas panelu "Roger Scruton – wspólnota doświadczeń, wspólnota celów" na konferencji "Europa Karpat" w Krasiczynie.

 Rogerze Scrutonie rozmawiali Marek Kuchciński, były marszałek Sejmu; prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS; Jonathan Price, pracownik naukowy Uniwersytetu Oxfordzkiego, dyrektor programowy projektu “Prawa człowieka w Europie” magazynu First Things; Marek Matraszek, doradca polityczny, Prezes CEC Government Relations; Georgy Schopflin, były europoseł, Węgry. Dyskusję moderował Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy".

 

Marek Kuchciński podkreślił, że są w życiu chwile przełomowe, które nas zmieniają, ale są także ludzie, którzy to czynią. – Do nich zaliczam Rogera Scrutona, który jawi się dla mnie jako heros wolności. Zmienił moje życie. Wydaje mi się, że to jest istota rzeczy. Szukaliśmy wzorów życia, by oddzielić się od tego narzucającego się systemu wpływającego na nasze życie. Scruton pokazał nam, jak w praktyce można działać i żyć – mówił.

Prof. Krasnodębski przyznał, że Scrutona poznał w 1983 roku w Warszawie. – Scruton przyjeżdżał jako dysydent do kraju dysydentów. W jakimś sensie był heretykiem. Zajmował się filozofią polityczną i estetyką. Z drugiej strony był to świat, który przyjmował go z zainteresowaniem. Od końca lat 70. komuniści stracili rząd dusz. W 1986 roku współorganizowałem konferencję o Maxie Weberze i on na nią przyjechał. Ludzie z różnych domów patrzyli, co ma do powiedzenia. Jednocześnie Roger Scruton był bardzo brutalnie eliminowany z projektów badawczych (...) Dzisiaj Polska cierpi na te same choroby, które Scruton opisywał w latach 80. (...) czytając jego teksty można zrozumieć, czemu elity intelektualne kontestują dzisiaj rządy konserwatywne. Scurton tu przyjeżdżał, ale nie był zapraszany przez uniwersytety. W tym sensie upodobniliśmy się pod pewnymi względami do Zachodu – stwierdził.

Georgy Schopflin przypomniał, że Scruton był bardzo eurosceptyczny. – Jeśli pochodzi się z małego, europejskiego kraju, jak Węgry, to nie ma dla niego alternatywy niż pewna forma integracji. Scruton był patriotą brytyjskim. Sam Roger i jego dorobek miał na nas wpływ (...) w latach 20. i 30. na Węgrzech Zachód był postrzegany jako dylemat: co z niego przejąć? Mamy do czynienia z monologiem, jednokierunkową relacją. W 2004 roku zostałem wybrany posłem do PE. Przez 15 lat miałem poczucie, że nie wszystkie kraje traktowane są równo. Nie było tego parytetu szacunku, ale teraz, częściowo dzięki Grupie Wyszehradzkiej nas się zaczyna słuchać. Dostrzega się, że też jesteśmy Europejczykami i możemy myśleć nieco inaczej. Wszyscy wiemy, że to region, który przeszedł przez potężne transformacje. Nie wszystko się potoczyło tak, jak powinno – wskazywał.

Marek Matraszek zwrócił za to uwagę, że Scruton widział komunizm jako skazę i obrazę nas wszystkich. – Przede wszystkim obrazę estetyczną. Komunizm odmawiał istnienia piękna, reguł moralnych. Scruton widział, że komunizm negował rzeczywistość. Scruton widział w filozofii Karola Wojtyły ważny przekaz o szanowaniu osób. Widział, że komunizm niszczył społeczne struktury, które są warunkiem istnienia wolności – dodał.

 

Źródło: DoRzeczy.pl