Back to top
Publikacja: 23.04.2023
Czeski portal Echo24: wiosenna nadzieja dla Prawa i Sprawiedliwości
Przegląd prasy

„Rządzące w Polsce Prawo i Sprawiedliwość wchodzi w rok wyborczy w lepszej formie, niż spodziewał się ktokolwiek, w tym sama partia” – pisze w niedzielnym komentarzu na portalu Echo24.cz Jan Rafael Lupoměský. „Jesienny defetyzm i ponura bierność przedstawicieli rządu wraz z pierwszymi kwitnącymi w Warszawie krokusami zostały zastąpione nową nadzieją na trzecią kadencję wyborczą w ławach rządowych” – podkreśla czeski publicysta.


Źródło: zrzut ekranowy/Echo24.cz


Czeski publicysta zauważa, że jesień zwiastowała srogą zimę dla rządzących w Polsce konserwatystów, a rządząca partia istotnie traciła w sondażach, na co wpływały takie czynniki jak utrzymująca się wysoka inflacja, problemy z otrzymaniem unijnych pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy oraz prognozowanego kryzysu energetycznego.

„Zmierzch ich siedmioletnich już rządów nie nastąpił jednak zimą, a partia Jarosława Kaczyńskiego obudziła się wiosną z nieoczekiwanie wysokim poparciem, które nie tylko utrzymało się na jesiennym poziomie, ale jednocześnie jest takie samo jak partia miała wiosną 2015 roku, czyli w tym samym roku, którym w październikowych wyborach przejęła władzę” – zauważa Jan Rafael Lupoměský, zwracając uwagę, że fakt, iż partii udało się utrzymać poparcie na poziomie z jesieni, jest zaskakujący, ponieważ Polska podobnie jak inne kraje regionu boryka się z problemem rosnących cen, spadku wartości realnych płac i oznakami zmęczenia ogromną pomocą dla Ukrainy. Czeski publicysta stwierdza jednak, że elektorat Prawa i Sprawiedliwości, który w ostatnich latach „był wielokrotnie wystawiany na próbę”, wydaje się stabilny i nie zniechęcają go ani ataki medialne, ani pojawianie się nowych problemów.

Jan Rafael Lupoměský zauważa, że wraz z kwitnącymi w Warszawie krokusami partyjni liderzy znów zaczęli wierzyć w wyborczych sukces, „przechodząc z pozycji defensywnych do czynnej walki o swoją wizję świata”.

W obszernej analizie publicysta zwraca też uwagę na rosnącą w siłę Konfederację, czyli „jedyne prawicowe ugrupowanie polityczne będące w opozycji” do obecnego rządu, które nie zabiera jednak wyborców rządzącej koalicji, a za to jest bardzo skuteczne w „mobilizowaniu młodego pokolenia oraz osób, które wcześniej nie brały udziału w wyborach”.

I zauważa, że chociaż ewentualna powyborcza współpraca Konfederacji ze Zjednoczoną Prawicą „byłaby bardzo skomplikowana”, to przynajmniej w kwestiach socjalnych i spraw bezpieczeństwa Konfederacja może być potencjalnym koalicjantem, który podziela bliskie PiS tradycyjne wartości.

(JAP)