Back to top
Publikacja: 15.02.2021
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

W Polsce odbyło się spotkanie prezydentów Polski, Słowacji, Czech i Węgier, inaugurujące obchody 30-lecia Grupy Wyszehradzkiej. Nazwane przez prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego „dyplomatycznym otwarciem tego roku” było szeroko opisywane przez media. Co jeszcze  zwróciło uwagę dziennikarzy i analityków?                                                                                     


Spór o Nord Stream 2

W ostatnich dniach niemałe zamieszanie wywołały słowa prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, który w wywiadzie dla dziennika „Rheinische Post” stwierdził, że relacje energetyczne są jednym z ostatnich elementów łączących Rosję z Europą. Polityk podkreślił także – broniąc pomysłu budowy Nord Stream 2 –  że Niemcy muszą brać pod uwagę „szerszy obraz” relacji z Rosją, sugerując, że budowa gazociągu mogłaby być rekompensatą za atak Hitlera na Związek Sowiecki. „Takie sugestie wywołały wrzenie w Polsce i na Ukrainie” – relacjonował dziennikarz „Gazety Wyborczej”, opisując sprzeciw polskich i ukraińskich dyplomatów. Ostre słowa padły także ze strony samego premiera Mateusza Morawieckiego, który w mediach społecznościowych napisał: „Zgadzam się z niemieckim prezydentem, że powojenne długi nie zostały spłacone, ale Nord Stream 2 nie jest żadną rekompensatą. To działanie za plecami UE, które ułatwi Rosji prowadzenie agresywnej polityki, zwiększy zależność Europy, zaszkodzi gospodarce i bezpieczeństwu. Czas to zatrzymać”. W sprawie głos zabrał także polski prezydent, na którego polecenie sekretarz stanu Krzysztof Szczerski rozmawiał z szefem Kancelarii Prezydenta Niemiec. – W rozmowie przekazałem nasze zdecydowanie krytyczne stanowisko odnośnie do budowy gazociągu Nord Stream 2 i pogłębiania uzależniania Europy od importu rosyjskiego gazu – poinformował Szczerski.
Jak zwraca uwagę serwis 300gospodarka.pl, strona rosyjska może liczyć na wsparcie projektu Nord Strem 2 ze strony kanclerza Austrii Sebastiana Kurza. „Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że niemiecki rząd pozostaje zaangażowany w Nord Stream 2” – powiedział w rozmowie z niemieckim „Welt am Sonntag” kanclerz Austrii, dodając, że Nord Stream 2 to „europejski projekt”, który leży w interesie wielu krajów UE. Serwis przypomina jednocześnie, że projekt oznaczałby osłabienie pozycji Unii Europejskiej jako grupy państw promujących wartości demokratyczne, ale jednocześnie skorzystałyby na nim właśnie Niemcy i Austria.

W analizie Ośrodka Studiów Wschodnim czytamy natomiast, że chociaż trudno jest prognozować, jak rozwiną się wydarzenia wokół Nord Stream 2 (przede wszystkim ze względu na skąpe informacje ze strony zainteresowanych projektem stron), to „nic nie wskazuje na to, by główni beneficjenci projektu – Niemcy i Rosja – mieli się wycofać z jego finalizacji na obecnym etapie”. „Nie wiadomo też, jakie kroki wobec NS2 planuje administracja Joego Bidena. Częściowo wynika to z tego, że sprawa gazociągu stała się elementem polityki wewnętrznej USA oraz relacji Waszyngtonu z Niemcami i Rosją. Każda nowa decyzja Bidena w kwestii NS2 i sankcji będzie cenzurowana przez jednoznacznie krytyczny wobec projektu Kongres” – wskazują analitycy OSW.

„Rosja grozi, Bruksela się waha”

Gazety w Polsce opisują także napiętą sytuację na linii Rosja-Unia Europejska, po słowach szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa na temat gotowości do zerwania relacji ze Wspólnotą. –  Moskwa jest gotowa do zerwania relacji z Unią Europejską w przypadku [nałożenia] sankcji, które będą zagrażały jej gospodarce – stwierdził Ławrow w telewizyjnym wywiadzie. Chociaż dyplomata zapewnił jednocześnie, że jego kraj „nie chce izolować się od życia międzynarodowego”, to słowa szefa MSZ wywołały burzę. „Zaraz po piątkowym wystąpieniu Rosjanina [szefa MSZ – red.] poprawiał go rzecznik Kremla. – Dokładny sens jak raz jest w tym, że tego nie chcemy (zerwania stosunków z Europą), że chcemy rozwijać te stosunki z Unią – tłumaczył Dmitrij Pieskow, kładąc wszystko na karb »dużego błędu mediów, który zmienił właśnie sens« – opisuje sytuację „Rzeczpospolita”. – Najwyraźniej nie nadszedł jeszcze czas dla tak ostrych wypowiedzi. […] Postanowili się trochę wycofać. Rzadki przypadek, gdy nasz bojowy MSZ – zamieniony w służbę prasową policji – tak troszkę się cofa – podsumował cytowany przez „Rz” moskiewski ekspert Andriej Kolesnikow. Jak czytamy dalej na łamach dziennika, wypowiedź Ławrowa i tłumaczenie rzecznika Kremla w Brukseli wywołały mieszane reakcje. „W Brukseli przyjęto tę plątaninę ironicznie. – (Rosjanie) Panikują trochę i popełniają błędy – powiedział anonimowy urzędnik Unii portalowi EUObserver, wskazując jednocześnie na gospodarcze uzależnienie Rosji od UE” – podaje „Rz”.

Dobre dane GUS o polskim PKB

Tymczasem pozytywnie zaskakują dane Głównego Urzędu Statystycznego, który opublikował szybki szacunek PKB za czwarty kwartał 2020 r. Jak bowiem podaje GUS, w okresie od października do grudnia 2020 r. polska gospodarka skurczyła się o 2,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok temu, co oznacza lepszy wynik od średniej prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się spadku o 3 proc. rok do roku. – Powrót na ścieżkę wzrostu możliwy jest w drugim kwartale, ale trudno na ten moment przesądzać, czy będzie to bardzo dynamiczne odbicie. W mojej ocenie, w związku z wciąż towarzyszącą wszystkim niepewnością, będzie to raczej proces umiarkowany. Stąd nadal uważam, że tempo wzrostu PKB w tym roku może wynieść około 3 proc. – komentuje wyniki cytowana przez serwis 300gospodarka.pl główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek. Kancelaria premiera przypomina natomiast, że według danych Eurostatu, w grudniu 2020 r. Polska była, po Czechach, drugim krajem w Unii Europejskiej z najniższym bezrobociem, tj. na poziomie 3,3%. Podczas gdy średnia stopa bezrobocia w Unii Europejskiej według danych Eurostatu wynosi 7,5%.