Back to top
Publikacja: 01.02.2021
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

Polskie media bacznie przyglądają się niespokojnej sytuacji na wschodzie Europy, a także pierwszym decyzjom nowej amerykańskiej administracji i ich wpływowi na sytuację na Starym Kontynencie.                                            


 Nowy prezydent USA a Europa

Kwestie umacniania współpracy pomiędzy Europą a Ameryką w ramach NATO – po zmianie gospodarza w Białym Domu – omawiali w ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda i Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg. – Nic nie wskazuje na ograniczenie transatlantyckiej współpracy obronnej w ramach NATO za rządów nowej amerykańskiej administracji – komentował po rozmowie szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. Podsumowując rozmowę, szef BBN podkreślił także, że obecność Sojuszu w naszym regionie, w tym obecność najważniejszego sojusznika, jakim są Stany Zjednoczone, jest dla Polski kluczowa.

Czy jednak współpraca z Unią Europejską będzie tak samo ważna dla Stanów Zjednoczonych? Jak podaje Rzeczpospolita”, prawdopodobne jest, że administracja prezydenta Joego Bidena zamiast na Europie skupi się na poprawie relacji z Chinami. Jest to związane z rosnącym znaczeniem gospodarczym Pekinu, ale także napiętą sytuacją spowodowaną konfliktem o Tajwan. „O tym prezencie Joe Biden dowiedział się z lekkim opóźnieniem. Podsłuchane przez  amerykański wywiad rozmowy pilotów chińskich bombowców i myśliwców, wśród innych materiałów wywiadowczych, pozwoliły ustalić CIA, że 23 i 24 stycznia, a więc zaraz po inauguracji nowego prezydenta, Chiny ćwiczyły scenariusz inwazji na Tajwan broniony m.in. przez lotniskowiec USA. Rzecz niezwykła, w operację w sąsiedztwie wyspy było zaangażowanych kilkanaście chińskich samolotów i okrętów. W tym czasie relatywnie blisko (250 mil morskich) rzeczywiście znajdował się lotniskowiec USS »Theodore Roosevelt«” – opisuje „Rz”.

Czym jeszcze zajmuje się amerykańska administracja? Jak relacjonuje na łamach tygodnika Do Rzeczy” redaktor naczelny Paweł Lisicki, jedną z pierwszych decyzji Joego Bidena było wprowadzenie dyrektywy rozszerzającej prawa uczniów transpłciowych. „Dzieci powinny móc uczyć się bez lęku o to, czy będą mogły wejść do szatni, łazienki czy wziąć udział w zawodach sportowych” – podano w dyrektywie. Zgodnie z tym dokumentem sportowiec płci męskiej deklarujący, że jest kobietą, będzie mógł startować w zawodach z kobietami, a chłopcy będą mogli korzystać z ubikacji i łazienek dziewcząt. „Oczywiście, ci chłopcy, którzy uważają, że są dziewczynkami, albo którzy jeszcze nie wiadomo, co uważają, ale chętnie sprawdziliby, kim są i jak się będą czuli w nowej skórze albo w nowej płci” – pisze dziennikarz.

 

Biały Dom pod wpływem Sorosa?

Również na łamach Do Rzeczy” Wojciech Golonka zauważa, że na lewicowy kierunek polityki Białego Domu prawdopodobnie niemały wpływ ma miliarder George Soros. „W czasie kampanii prezydenckiej obóz demokratów i wspierające go media starannie wyciszały wątki potencjalnych związków demokratów z Sorosem, a plotka, jakoby skrajnie lewicowa senator Kamala Harris, kandydująca u boku Bidena na urząd wiceprezydenta USA, została wytypowana do tej roli przez samego Sorosa, była szczególnie dementowana. Rzeczywiście postać George’a Sorosa była znacznie mniej obecna niż w poprzedniej kampanii, w przeciwieństwie do jego pieniędzy” – pisze dziennikarz. „Jak informuje monitorujący dotacje wyborcze portal opensecrets.org, w 2020 r. fundusz inwestycyjny Soros Fund Managment wsparł wyborczo demokratów niebagatelną kwotą przeszło 3 mln dol.” – podkreśla jednocześnie Golonka.

 

Białorusini z sympatią dla Polaków

Ośrodek Studiów Wschodnich publikuje nowe badania dotyczące Białorusinów. Jak podaje OSW, na zlecenie ośrodka naukowego ankieterzy pod koniec 2020 r. przeprowadzili sondaż na reprezentatywnej grupie, analizując stosunek Białorusinów do innych narodów, ale także władzy Aleksandra Łukaszenki.

„Pozytywny stosunek do Polski deklaruje 74% Białorusinów, a do Polaków – 83%. Niechęć do niej przejawia 19% mieszkańców Białorusi, a do Polaków – 11%. Większą sympatią badanych cieszą się Rosjanie, Niemcy i Ukraińcy (ale już nie państwo ukraińskie, które ustępuje w poziomie sympatii Polsce); mniejszą – Litwini” – podaje OSW. Z badania wynika także, że większość Białorusinów pozytywnie odnosi się do polityki Polski wobec Mińska w okresie trwającego kryzysu politycznego. Co ciekawe, badanie wykazało, że po raz pierwszy więcej Białorusinów rozważa podjęcie pracy w Polsce (41%) niż w Rosji (30%), która od wielu lat niezmiennie stanowiła niemal wyłączny kierunek migracji – wskazują analitycy OSW. Polska jest też dla ankietowanych atrakcyjniejszym celem emigracji niż Europa Zachodnia oraz Litwa, a znajomość języka polskiego deklaruje aż 12% Białorusinów.

 

Polacy pamiętają o ofiarach Holokaustu

27 stycznia polskie władze upamiętniły rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Od 2005 r. – decyzją Zgromadzenia Ogólnego ONZ – w tym dniu obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. W Auschwitz byli więzieni i mordowani obywatele niemal wszystkich krajów Europy okupowanych przez Niemców, w zdecydowanej większości Żydzi. Ponad 1,1 mln osób nie doczekało wolności. Zginęli w największej z hitlerowskich fabryk śmierci – przypomina Muzeum Historii Żydów Polskich.

Chociaż ze względu na epidemię w tym roku większość uroczystości musiała zostać przeniesiona do internetu, w związku z rocznicą głos zabrał zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i premier Mateusz Morawiecki.

„Kiedy Polska w 1918 r. odzyskała po 123 latach niepodległość, nikt nie przypuszczał, że na jej terenach niemieccy naziści zbudują najstraszliwszą machinę śmierci w historii świata – KL Auschwitz-Birkenau. Pamięć o ofiarach stanowi ważną część naszej tożsamości” – napisał szef polskiego rządu na Twitterze.

– Tegoroczne uroczystości uświadamiają nam [...] z wyjątkową mocą znaczenie materialnych dowodów ludobójstwa i jego straszliwą realność. Zbrodnie popełnione w niemieckich obozach koncentracyjnych i zagłady były realne. Prawdziwi ludzie cierpieli tutaj niewyobrażalny, ale realny ból. I naprawdę umierali. I naprawdę byli mordowani. Cierpienie i śmierć Ofiar były, są i pozostaną  realne – podkreślił natomiast prezydent, w specjalnym przesłaniu z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. – Naszą powinnością jest zachować wszelkie materialne dowody, pamiątki i znaki Ich istnienia, życia i męczeństwa po to, żeby ludzkość nigdy o Nich nie zapomniała. Żeby nigdy nie zapomniano o tym, co wydarzyło się tu, w Auschwitz, i w innych miejscach niemieckich zbrodni – tłumaczył Andrzej Duda.