Back to top
Publikacja: 18.01.2021
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

W tygodniu, w którym dojdzie do zmiany gospodarza Białego Domu, polskie media bacznie przyglądają się wydarzeniom na arenie międzynarodowej. Napięcie wywołuje m.in. zatrzymanie w niedzielę w Moskwie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, które spotkało się z natychmiastową reakcją państw bałtyckich oraz Polski – krajów najbardziej zagrożonych przez politykę prezydenta Władimira Putina.



Polska reaguje na zatrzymanie Nawalnego

W niedzielę 17 stycznia Aleksiej Nawalny wrócił wraz z żoną samolotem do Rosji. „Opozycjonista wracał z Niemiec, gdzie leczył skutki próby otrucia dokonanej przez rosyjskie służby specjalne” – przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”. Został aresztowany już kilka minut po lądowaniu na lotnisku Szeremietiewo w stolicy kraju. „Postępowanie władz rosyjskich wobec Aleksieja Nawalnego nie może nie mieć konsekwencji dla relacji społeczności międzynarodowej z tym krajem” – napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda. „Zatrzymanie Aleksieja Nawalnego to kolejna próba zastraszenia demokratycznej opozycji w Rosji. Szybka i jednoznaczna reakcja na poziomie UE jest niezbędna. Poszanowanie praw obywatelskich stanowi podstawy demokracji” – skomentował natomiast premier Mateusz Morawiecki.
Błyskawicznie zareagowały też państwa bałtyckie. Jak relacjonował serwis DoRzeczy.pl, Litwa, Łotwa i Estonia wydały wspólne oświadczenie niedługo po tym, jak media potwierdziły, że doszło do zatrzymania opozycjonisty. We wspólnym komunikacie zaapelowały o wypuszczenie opozycjonisty oraz wdrożenie przez Unię Europejską „środków restrykcyjnych w odpowiedzi na to bezczelne działanie”.

Nowy prezydent USA a Polska

Jednym z głównych tematów w mediach pozostaje jednak zaprzysiężenie 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych – Joego Bidena. Serwisy informacje oraz ośrodki naukowe prognozują, jak zmiana w Białym Domu wpłynie na relacje polsko-amerykańskie. – Polskę, jako sojusznika Stanów Zjednoczonych, bardzo cieszą zapowiedzi, że administracja prezydenta Joego Bidena zamierza wzmacniać zaangażowanie Ameryki w sprawy globalne, a sprawą priorytetową będzie dla niej odbudowa wiarygodności amerykańskiego systemu sojuszy. To cele zbieżne z dążeniami polskiej polityki zagranicznej, która konsekwentnie od trzech dekad opowiada się za wzmacnianiem statusu Ameryki jako mocarstwa europejskiego, to znaczy sojusznika wzmacniającego potencjał obronny i wiarygodność odstraszania Europy, a także utrzymującego w Europie poważny kontyngent wojskowy, i w ten sposób aktywnie uczestniczącego w europejskiej polityce utrzymywania pokoju – tłumaczy szef polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych prof. Zbigniew Rau, w wywiadzie dla „Polskiego Przeglądu Dyplomatycznego”. Minister podkreśla także, że optymistycznie patrzy na kwestię zaangażowania  Stanów Zjednoczonych we wspieranie Inicjatywy Trójmorza. – Joe Biden to ikona współpracy transatlantyckiej. Polityk, który przez całą dotychczasową karierę był zwolennikiem wzmacniania NATO i prowadzenia przez Sojusz polityki otwartych drzwi. Państwa uczestniczące w Inicjatywie Trójmorza należą zaś do największych beneficjentów tego podejścia. Dziś ten region to najszybciej rozwijająca się część Europy – stwierdza Rau. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” polityk tłumaczy także, że fakt, iż nie miał dotychczas kontaktu z nowym sekretarzem stanu Antonym Blinkenem nie wskazuje na izolację Polski. – Jak mógłbym mieć (kontakt z Blinkenem – red.)? W Ameryce obowiązuje zasada, że w danym momencie istnieje tylko jedna administracja. Przed zaprzysiężeniem Joego Bidena Blinken nie będzie się więc kontaktował z żadnym ministrem spraw zagranicznym – podkreśla szef MSZ.

Nord Stream 2 znowu dzieli

Niemałe znaczenie dla Polski i państw regionu ma także zaangażowanie USA w sprawę wznowienia budowy gazociągu Nord Stream 2. Zgodnie z pozwoleniem Duńskiej Agencji Energii prace nad gazociągiem miały ponownie ruszyć 15 stycznia. „Mamy pozwolenie Duńskiej Agencji Energetycznej na rozpoczęcie prac od piątku. Nie oznacza to jednak, że w piątek wznowimy układanie rur” – tłumaczył w ubiegłym tygodniu rzecznik Nord Stream 2 AG. Zamiast tego przeprowadzone mają zostać procedury związane ze sprawdzeniem stanu technicznego statków przeznaczonych do budowy.
Sprzeciw wobec budowy gazociągu wciąż popierają jednak Stany Zjednoczone, które grożą rozszerzeniem sankcji wobec firm zaangażowanych w budowę gazociągu. „Amerykańskie sankcje wywierają coraz większy wpływ na budowane podbałtyckiego gazociągu. W sobotę 16 stycznia, ze względu na te restrykcje, z projektu Nord Stream 2 wycofała się spółka Zurich Insurance Group AG (ubezpieczyciel projektu – red.)” –   podaje serwis energetyk24.com. „Przed finalizacją Nord Stream 2 piętrzą się kolejne poważne wyzwania, ale ostateczne losy gazociągu mogą zależeć od administracji Joego Bidena” –  czytamy w „DGP”. Jak bowiem przypomina dziennikarz gazety, Zurich Insurance Group to trzecia już firma, która rezygnuje od początku roku z zaangażowania w Nord Stream w związku z obawami o skutki wymierzonych w gazociąg sankcji USA. „Nowej amerykańskiej administracji będzie zależeć na poprawie relacji z Berlinem. To kolejny sygnał świadczący o tym, że ostateczne losy podbałtyckiego gazociągu mogą zależeć od woli politycznej Joego Bidena i jego gotowości do eskalacji konfliktu z Niemcami w tej sprawie – podaje dalej „DGP”.