Back to top
Publikacja: 09.11.2020
Przegląd prasy znad Wisły Zofii Magdziak
Polityka

Media szeroko opisują wyborczą bitwę w Stanach Zjednoczonych i niespokojną sytuację na Białorusi, a tymczasem Polacy przygotowują się do jednego z najważniejszych wydarzeń w kraju: Święta Niepodległości. Serwis wPolityce.pl opisuje natomiast, jak finansowana przez George'a Sorosa Fundacja Batorego, szczodrze wspiera środowiska LGBT w Polsce.                                                                                                                               


Polska droga do niepodległości

W tym roku ze względu na epidemię Święto Niepodległości obchodzone będzie w nietypowy sposób. 11 listopada Polacy uczczą ten dzień, wspominając jak w 1918 r. kraj odzyskał suwerenność. „W roku 1918, po 123 latach zaborów (1795–1918), surowego karania za mówienie po polsku, germanizacji, rusyfikacji, zsyłek na Sybir i prób wykorzenienia polskości, wysiłki zbrojne i dyplomatyczne polskich patriotów przyniosły wreszcie oczekiwany skutek: Polska odzyskała suwerenność i wróciła na mapy Europy” – przypomina tygodnik „Do Rzeczy”. „Odzyskanie przez Polskę niepodległości to znakomity przykład naprawdę dobrze wykorzystanego okna otwartego przez historię. I wojna światowa, w której nastąpił zmierzch części trzęsących dotąd Europą mocarstw, była takim właśnie oknem” – pisze na łamach Polski Metropolii Warszawskiej” Witold Głowacki.
Jak więc będą świętować Polacy? W ramach akcji „Niepodległa do hymnu" 11 listopada w samo południe każdy może przyłączyć się do wspólnego śpiewania Hymnu Państwowego – o tej godzinie większe stacje radiowe i telewizyjne będą emitować Mazurek Dąbrowskiego. Polacy, jak co roku, wywieszą w oknach flagi narodowe, które przyozdobią także największe ulice miast. W mediach publicznych prezentowane będą również programy edukacyjne i historyczne.

 

„Z Polską mu po drodze”

"Hej, Joe", "Z Polską mu po drodze" i "Trump pokonany" – takimi tytułami polskie gazety relacjonują na pierwszych stronach wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Wybór gospodarza w Białym Domu ma bowiem duże znaczenie dla władz w Warszawie, ponieważ Waszyngton jest jednym ze strategicznych partnerów Polski. Jak przekonuje „Rzeczpospolita” „geostrategiczne interesy każą Ameryce utrzymać ścisłą współpracę polityczną, wojskową i energetyczną z Polską”, nawet jeśli relacje z nową amerykańską administracją nie będą tak bliskie jak w czasie kadencji Donalda Trumpa. Jednocześnie dziennik przypomina, że Federalna Komisja Wyborcza (FEC) nie wskazała jeszcze zwycięzcy i zrobi to dopiero, kiedy trzy ostatnie stany (Georgia, Karolina Północna i Alaska) podliczą głosy, a sądy ostatecznie odrzucą pozwy o nieprawidłowości wysunięte przez sztab Donalda Trumpa.

Jak czytamy tymczasem na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”, jeśli potwierdzą się nieoficjalne wyniki wyborów w USA, administracja nowego prezydenta rozważa różne scenariusze relacji z Warszawą. Jak jednak uspokajają amerykańscy eksperci od spraw zagranicznych „po prostu nastąpi powrót do tradycyjnej dyplomacji, sprzed czasów Trumpa”. „Żadna amerykańska administracja nie zrezygnuje z umów na transakcje liczone w miliardach dolarów. Chodzi m.in. o zakup amerykańskich myśliwców F-35, sprzedaż Polsce gazu LNG oraz transfer technologii nuklearnej” – czytamy.


Inwestycje Georga Sorosa w Polsce

Serwis wPolityce.pl opisuje natomiast, jak finansowana przez George'a Sorosa Fundacja Batorego, szczodrze wspiera środowiska LGBT w Polsce.
„Fundacja Batorego przyznała w sumie ponad 10 milionów euro w formie wsparcia dla wielu organizacji pozarządowych. Pieniądze przyznano w kilku dziedzinach i podzielono je na tzw. małe oraz duże dotacje” – podaje wPolityce.pl. Jak relacjonują dziennikarze, w ramach "małych dotacji" wspierane są "grupy narażone na wykluczeni" – czyli według Fundacji Batorego m.in. wiele organizacji działających na rzecz środowisk LGBT.
Kogo dokładnie wspiera Fundacja? Z doniesień serwisu wynika, że Stowarzyszenie na rzecz Osób LGBT „Tolerado” otrzymało 87500 euro, Stowarzyszenie Queerowy Maj 30 tys. euro, a Fundacja Wolności od Religii 24000 euro. Beneficjentami pomocy Fundacji Batorego jest też m.in. Amnesty International (86175 euro) czy Helsińska Fundacja Praw Człowieka (87500 euro).


Co dalej z Białorusią?

Polacy wciąż z niepokojem patrzą natomiast na Białoruś, gdzie od trzech miesięcy trwają protesty przeciwko prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence. Polityk, który uzyskał reelekcję w nieuznanych przez Unię Europejską sierpniowych wyborach, walczy z pomocą wojska z opozycją. "Już 14. niedzielę z rzędu tłumy w białoruskiej stolicy domagały się odejścia rządzącego od 1994 roku Aleksandra Łukaszenki. Po raz kolejny do akcji wkroczył OMON i obrońcy praw człowieka nie nadążali liczyć pobitych oraz aresztowanych" – relacjonuje na łamach "Rzeczpospolitej" Rusłan Szoszyn. „Dzisiaj już niemal wszyscy liderzy białoruskiej opozycji demokratycznej albo siedzą w więzieniach, albo uciekli za granicę i stamtąd wspierają protestujących rodaków. A stan wojenny Łukaszenko de facto już wprowadził” – opisuje dziennikarz.

Czy Polska i Unia Europejską mogą pomóc prodemokratyczym działaczom na Białorusi? Jak czytamy w analizie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM), obecnie udzielanie pomocy niezależnym środowiskom pozarządowym na Białorusi jest dla UE trudnym zadaniem ze względu na potrzebę dotarcia do nowych i nieformalnych grup obywatelskich oraz restrykcje białoruskich władz wobec organizacji pozyskujących pomoc międzynarodową. „Aby zniwelować te ograniczenia, Komisja Europejska (KE) może w większym stopniu konsultować swoją pomoc na rzecz aktywności obywatelskiej z lokalnymi środowiskami na Białorusi” – wskazują analitycy PISM. A pomoc dla środowisko opozycyjnych jest potrzebna, ponieważ jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, protestujący nie zamierzają się poddać. „Będziemy wychodzić do skutku. Nie chcemy Majdanu, bo to oznacza krew i wojnę. Nie chcemy wojny. Nasza rewolucja jest pokojowa i chcemy zmusić dyktatora, by sam odszedł” – tłumaczy jeden z rozmówców dziennika.