Back to top
Publikacja: 04.09.2020
Orawski Wawel - kościół świętych węgierskich – cz II.
Kultura

Historia regionów pogranicznych jest zwykle burzliwa i skomplikowana. U początków zasiedlania determinują ją osadnicy, ich religie, warunki przyrodnicze i polityka państwowa. Tak się stało też na Orawie (węg. Árva), w miejscu spotkań wielu kultur i tradycji, w Orawce (węg. Kisárva) gdzie stoi symbol naszej wspólnej historii – kościół p.w. św. Jana Chrzciciela.

Galeria świętych węgierskich

Najsłynniejszą jednak jest namalowana w Orawce tzw. węgierska hagiografia. Jest to cykl malowideł przedstawiający świętych katolickich związanych z historią chrześcijaństwa na terenie monarchii Habsburgów. Został wykonany w tym kościele w 49 przypadkach na podstawie dzieła jezuity o. Gábora (Gabriela)Hevenesiego pod tytułem Ungaricae Sanctitatis Indicia. Sive brevis quinquaginta Sanctorum & Beatorum memoria Iconibus expressa, qui vel a Sede Apostolica, vel ab immortalibus temporis communi populi consensu, vel Scriptorum probatorum authoritate. A Divi Stephani Primi Regis tempore, in Ungaria viventes in Divorum census venerunt. Quibus accessit Appendix, in qua ordine Alphabetico plusquam ducenti alij Sancti & Beati in Ungariam vel nativitate, vel commoratione spectantes recensentur.

Tytuł wyjaśnia, że chodzi  o krótkie przedstawienie 50 świętych i beatyfikowanych zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską oraz sług bożych, których kult był w tym czasie powszechny, a które urodziły się i/ lub działały na Węgrzech. Ojciec Hevenesi był dziekanem Wydziału Filozoficznego na Uniwersytecie w Nagyszombat (ob. Trnava, Słowacja), autorem poczytnych, wielokrotnie wznawianych Komentarzy do Maksym św. Ignacego i wspomnianego dzieła Unagricae Sanctitatis Indicia. O ile w Komentarzach skupił się na analizie postępowania w różnych życiowych przypadkach, o tyle w Ungaricae Sanctitatis przedstawia biogramy i przykłady konkretnych świętych postaci, których żywoty są godne naśladowania. Na podstawie wcześniejszych miedziorytów ujednolicił wizerunki i napisał krótkie biografie 4 królów, 2 królewiczów, 11 biskupów, 23 zakonników i/lub męczenników za wiarę oraz 15 kobiet. Żywoty i przedstawienia tych samych postaci w książkach czy malowidłach ściennych różniły się czasem dość znacznie. O. Hevenesi je zebrał i uporządkował. Korzystał z ponad 50 wcześniejszych, dostępnych w XVII w. dzieł, z popularnych żywotów i grafik. Początek książce dał w 1613 r. Przewodnik do Boskiej prawdy, jezuity o. Pétera Pázmány’ego, późniejszego prymasa Węgier, założyciela Katolickiego Uniwersytetu w Trnawie. Ów wybitny teolog, filozof i kontrreformator ukazaniem postaci świętych Stefana, Władysława, Emeryka i Elżbiety Turyńskiej wypełnił  postanowienia soboru trydenckiego poprzez szerzenie kultu maryjnego i świętych. Kolejnym ważnym dziełem było De rebus Ungaricae Provinciae dominikanina o. Zygmunta Ferrari z 1637 r. i Annales Ecclesiastici Regni Hungariae, jezuity o. Melchiora (Menyhérta) Inchofera z 1644 r. O. Hevenesi rozpoczął nową erę wydawania żywotów. Obok tekstu znalazło się również wyobrażenie z przynależnymi atrybutami, ujęte w zdobne ramy. Wśród nazwisk grafików wymienia się Johanna S. Schotta (6 obrazów) i Johanna J. Hoffmanna (12 obrazów). Autorów pozostałych obrazów upatruje się we współpracownikach lub studentach Uniwersytetu, którzy korzystali ze wzorów np. Raphaela Sadelera w Bavaria sancta 1628 czy Helvetia sancta 1648, a znanym miedziorytnikiem był też apb György Szelepcsényi.5

Celem Ungaricae Sanctitatis było ukazanie świętości i spójności wielonarodowego Królestwa Węgier. Galerię rozpoczynają węgierscy królowie, ich potomkowie i powinowaci oraz założyciele klasztorów i pustelni, którzy przyszli z ewangelią na ziemie Korony św. Stefana. Mimo że to dzieło na wskroś jezuickie, w pierwszym łacińskim wydaniu nie było żadnej postaci związanej z tym zakonem. Galerię kończy św. Mateusz Escandeli (Eskandélyi Máté), pielgrzym z Budy, męczennik za wiarę z pogaństwem. Dopiero w drugim łacińskim wydaniu przedstawiono postacie trzech prezbiterów, męczenników koszyckich (dwóch było jezuitami), których doczesne szczątki złożono w Trnawie. Te dwa różne zakończenia zwracają uwagę na aktualizowanie programu książki - pierwszym walka z pogaństwem, w drugim walka z zagrożeniem reformacyjnym. Wydanie dzieła miało wesprzeć kontrreformację poprzez pokazanie godnych naśladowania postaw.

Trudno jednoznacznie określić, dlaczego hagiografia znalazła się na ścianach kościoła w Orawce. Wydaje się, że przyjęto za cel pokazanie świętości i rozległości Królestwa Węgierskiego na jego rubieżach. Walką z pogaństwem było zwalczanie wierzeń związanych z kulturą pasterską. Malowaną hagiografię wiąże się z rodziną Moniaków, nobilitowaną przez cesarza Leopolda I za wydatne wsparcie kontrreformacji na Orawie. Miała być podzięką za dostrzeżenie zasług rodzin orawskich w 1672 r. w obronie katolicyzmu.

Galerie rozpoczynają w prezbiterium św. Stefan (węg. István) i św. Władysław (węg. László), dwaj wybitni królowie, którzy walczyli z pogaństwem, a następnie umacniali chrześcijaństwo poprzez zakładanie biskupstw. Dwaj kolejni królowie pochodzili z rodziny Árpádów - święty, a właściwie sługa boży Salamon i David, król Szkocji. Pomiędzy wymienionymi przedstawiono wizerunki królewskich synów, zmarłych w młodym wieku w opinii świętości - św. Emeryk (węg. Imre) i św. Kazimierz Jagiellończyk. Dziesięciu biskupów namalowano na zapleckach stall: św. Wojciech (węg. Adalbert), którego do Ostrzyhomia sprowadził św. Stefan, św. Sebastian, pierwszy zwierzchnik tego arcybiskupstwa, trzej święci biskupi - Gerard (węg.Gellért) z Budy, biskup Csanád, Beztert (węg. Beszteréd) biskup Nitry i Buldus (węg. Bőd) z Egeru to - męczennicy za wiarę, zginęli z rąk pogan podczas buntu Vaty we wrześniu 1047; św. Bonifacy/Bruno (węg. Bonifác) z Kwerfurtu, biskup m. in. Kalocsy, św. Pilgrim, pierwszy apostoł Węgrów działający z księciem Gejzą, św. Radzim Gaudenty, pierwszy biskup Gniezna, bł. Augustyn, biskup Zagrzebia i bł. Jan z Wildeshausen, dominikanin, biskup Bośni. Jedenasty biskup to św. Ludwik z Tuluzy (węg. Toulouse-i Lajos), który należną koronę oddał bratu Robertowi, a sam wszedł na drogę kapłaństwa. Grono pustelników otwiera św. Gunterus, benedyktyn, który wg legendy przygotowywał św. Stefana do chrztu, a był krewnym jego żony Gizeli. Równie słynnym z umartwień pustelnikiem był Andrzej Świerad (węg. Szent Zoerard-András), czczony w Polsce, skąd pochodził, na Słowacji, gdzie zmarł i na Węgrzech, gdyż w te okolice miał go zaprosić z misjami sam św. Stefan. Męczeńską śmierć ponieśli święci: Koloman (Kálmán), Mateusz Escandeli, Benedykt, Sadok (Zádok), św. Paweł Węgierski (węg. Boldog Magyar Pál), Jerzy (György) Csepelényi, Buzád Bánfi i trzej koszyccy męczennicy - święci Marek Kriżin, Stefan Pongracz i Melchior Grodziecki (węg. Pongrácz István, Grodecz Menyhért i Kőrösi Márk), kanonizowani w 1995 r. przez św. Jana Pawła II. Świętych zakonników benedyktynów reprezentują: św. Astryk i bł. Maurus (węg. Szent Asztrik, Boldog Mór). Z kolei św. Jan Kapistran (węg. Kapisztrán Szent János) i jego uczeń bł. Jakub, bł. Antoni Węgierski, tercjarz słynący z poświęcenia dla chorych w szpitalu w czasie zarazy oraz św. Bertold byli franciszkanami, św. Maurycy (Mór) Csáky oraz św. Jan, biskup Dubrownika byli dominikanami, św. Piotr Tomasz, karmelita, którego papież obdarzył misją pojednania kościoła wschodniego z zachodnim,  bł. Euzebiusz (węg. Özséb), pierwszy  prowincjał zakonu paulinów na Węgrzech. Trzecim jezuitą w tym gronie jest Franciszek Borgia, trzeci generał zakonu. W galerii umieszczony jest też św. Jan Nepomucen, którego kult szerzyli jezuici. Przypuszcza się, że to wyobrażenie jest późniejsze, jako że był beatyfikowany w 1721 r., zatem 10 lat po ukończeniu malowania kościoła. Wśród świętych kobiet są dwie żony królów; bł. Gizela i bł. Beatrix ,pięć córek królewskich z rodziny Arpadów: święte Kinga, Małgorzata, Elżbieta Turyńska (Árpád-házi Szent Erzsébet), Elżbieta Helveta (Boldog Árpád-házi Erzsébet, m. kir. hercegnő) c. Andrzeja III i Elżbieta (Árpád-házi Boldog Erzsébet özvegy) c. Stefana V, cztery wnuczki królewskie: Gertruda, c. św. Elżbiety, Izabela Portugalska, Agnieszka i Małgorzata Szkocka, trzy powinowate bł. Salomea, św. Jadwiga i jej córka Gertruda. Na miejsce w hagiografii zasłużyła św. Helena, dominikanka i mistyczka, wychowawczyni św. Małgorzaty. Jako szesnasta namalowana w Orawce jest św. Urszula, celtycka królewna zabita przez żołnierzy Attyli, wodza Hunów w V w. Książka o. Hevenesiego nie wspomina św. Urszuli ani św. Jana Nepomucena.

Wyposażenie kościoła

Bardzo rzadkie artefakty będące w użyciu w tym orawskim kościele to tzw. opony wielkopostne. Tym średniowiecznym zwrotem określamy tkaniny, którymi zasłania się ołtarze od V Niedzieli Wielkiego Postu do Niedzieli Palmowej. W Orawce znajdują się cztery takie płótna,  najstarsze z nich, Pieta pod krzyżem pochodzi z 1676 r., i jako jedno z ośmiu znanych obecnie na świecie ma namalowane wyobrażenia narzędzi Męki Pańskiej. Pozostałe trzy - Matka Boża Siedmiobolesna, Maria Magdalena i Biczowanie szacowane są na początek XIX w. Ta niecodzienna dekoracja w kościele ma pomóc w rozważaniu pasyjnym i przygotowaniu się do właściwego przeżycia Zmartwychwstania.

Do niezwykle cennego wyposażenia kościoła zaliczają się wciąż sprawne organy, których początek budowy sięga 1620 r., rozbudowane i przywiezione do Orawki podobno ok. 1670. Jest to jeden z najstarszych instrumentów w Polsce, posiadający oryginalne XVII-wieczne miechy wielofałdowe klinowe i tympan, dzięki któremu uzyskuje się specjalny efekt dźwiękowy w podniosłych momentach uroczystości. Tradycja przekazuje, że są one darem cesarza, podobnie jak trzy dzwony, z których tylko jeden zachował się do dziś, dwa pozostałe zarekwirowali żołnierze w 1916 r. Ten kościół przez 30 lat był parafią dla wszystkich orawskich katolików a jego znaczenie podkreśla fakt donacji dzwonów i organów przez samego cesarza. Odwdzięczono się, malując dla pamięci potomnych herb Monarchii Habsburgów na ścianie tęczowej po lewej stronie, po prawej uwieczniono herb prymasa arcybiskupa Lippaya. Bez tych dwóch możnych protektorów trudno sobie nawet wyobrazić akcję kontrreformacyjną na Orawie.

Na początku XVIII w. dobudowano za ołtarzem kamienną kaplicę o metrowej grubości murach. Mogła być schronieniem we wciąż niepewnych czasach, na pewno stanowiła lepsze zabezpieczenie dla sprzętów kościelnych, których do tego czasu nieco zebrano. Na wszelki wypadek wyposażono ją w ołtarz, ławki, konfesjonał a nawet organy. Znajdowało się tam też źródło wody pitnej. Obecnie pełni funkcję kaplicy przedpogrzebowej, a eksponuje się w niej stacje Drogi Krzyżowej z 1857 r.

Pierwszy parafialny kościół katolicki, jeden z najstarszych zachowanych zabytków północnej Orawy, świadek tylu zmian przetrwał. W Orawce mówimy, że dzięki Matce Bożej i dwóm skutecznym orędownikom - św. Donatowi od piorunów i Florianowi od pożaru, stojącym od 1758 r. przed kościołem. Orawskim Wawelem nazwał go ks. Marcin Jabłoński, proboszcz w latach 1928 – 1948.  W licznych artykułach drukowanych w ówczesnej prasie, nawiązywał do wystroju malarskiego kościoła, nawiązując do arrasów, kasetonów i portretów w ramach.

Jest to miejsce, które niezaprzeczalnie łączy Polaków, Słowaków i Węgrów i kilka innych nacji. Przyciąga co roku rzesze odwiedzających. Jedni szukają tu doznań mistycznych, inni artystycznych. Są też tacy, których ciekawi historia jego przemodlonych ścian i tacy, którzy poszukują własnych korzeni. Ci ostatni przyjeżdżają głównie ze Słowacji, Czech, Austrii i Węgier. Szukają grobów, pytają o konkretne rodziny, bo nazwiska mają różne brzmienie.

Lucyna Borczuch

Góralka z Orawy, edukator dziedzictwa, obecnie przewodnik w kościele w Orawce, wcześniej w Orawskim Parku Etnograficznym w Zubrzycy Górnej. Z pasją popularyzuje Orawę, jej złożoną wielokulturową przeszłość, bogactwo historyczne i przyrodnicze. Aktywnie działa w organizacjach pozarządowych, których celem jest upowszechnianie wartości regionalnej tożsamości kulturowej i działania proekologiczne. Jest miłośniczką naturalnych upraw owoców i warzyw. Uwielbia niespieszne wędrówki, pozwalające odkryć piękno otaczającego świata.