Back to top
Publikacja: 08.05.2020
Rozmowa z Ryszardem Czarneckim, eurodeputowanym Prawa i Sprawiedliwości
Polityka


Panie Pośle, wczoraj nasi rodacy kładli się spać z mnóstwem znaków zapytania, dzisiaj obudzili się w zupełnie innej rzeczywistości. Czy Pan, podobnie jak wielu Polaków, czuje się trochę zaskoczony?

 

- Raczej nie. Cieszę się, że wybory prezydenckie będą szybko. Nie będą w maju ale będą za kilka tygodni, myślę, że będzie to przełom czerwca i lipca. To dobrze, bo przypomnę, że kadencja prezydenta Andrzeja Dudy upływa 6 sierpnia, więc to przed tym terminem musimy nowego prezydenta wybrać, chociaż wszystkie sondaże wskazują 3/5 poparcia dla Andrzeja Dudy, dlatego sadze, że będzie to nowy/stary prezydent.

Udało się zażegnać pewien kryzys polityczny, dosyć poważny, przypomnę, że jeszcze  dzień temu, dwa dni temu mówiono o perspektywie, że obóz Prawicy się podzieli, że pan Jarosław Gowin będzie premierem w miejsce premiera Morawieckiego albo marszałkiem sejmu w miejsce marszałek Witek.

(…)

Wybory powinny się odbyć zgodnie z polskim prawem pomiędzy 100 a 75 dniem od zakończenia kadencji urzędującego prezydenta, nie było to możliwe, ze względu na pandemie, ze względów organizacyjnych. Będą rozpisane nowe wybory, choć ze starymi kandydatami. Decyzję ostateczną w tej sprawie podejmie Sąd Najwyższy, oczywiście po zapytaniu Państwowej komisji Wyborczej. Jednym słowem, wszystko jest lege artis. Wszystkim prawnikom którzy to kwestionują odpowiem, że ci sami prawnicy mówili jeszcze parę dni temu, że Sąd Najwyższy jest najwyższym autorytetem, wiec niech będą konsekwentni.  

Czy kampania wyborcza prowadzona w tak specyficznym czasie jak stan pandemii to również czas na przetasowanie polskiej sceny politycznej, zarówno po stronie opozycyjnej, o czym pan wspominał jak i, być może, obozu Zjednoczonej Prawicy?

Ja to porównuje do wyścigu kolarskiego. Mamy z przodu w żółtej koszulce lidera, samotnie jadącego, wiele kilometrów przed stawką, Prezydenta Andrzeja Dudę a wiele kilometrów za nim rzeczywiście tasują się ci kolarze. W swoim czasie jeszcze widziała plecy Andrzeja Dudy Małgorzata Kidawa Błońska. Przypomnę, że przegrywała z nim o niespełna 10 % parę miesięcy temu. Były symulacje, które dawały w II turze zwycięstwo Andrzejowi Dudzie przewagą 0,1 % a wiec w zasadzie remis.  Potem efektowne kraksy i upadki spowodowały, że kolarze z innych miejsc zaczęli się przesuwać do przodu. Gdy chodzi o opozycję, widać, że jest ona bardzo podzielona. Podkreślam – nie jestem hipokrytą, nie będę mówił, że się tym martwię. (…)

Jeżeli jakieś zmiany u nas będą, w naszym obozie, to może za szereg miesięcy, gdyby się sytuacja gospodarcza pogorszyła.  

 

Patrzymy w przyszłość z większym czy mniejszym niepokojem. Co by Pan Poseł chciał powiedzieć czytelnikom naszego portalu i tym polskim i węgierskim?

(…)

Na razie pandemia powoduje w Polsce znacznie mniejsze straty niż w Stanach Zjednoczonych czy wielu krajach Europy Zachodniej. To wynika z błyskawicznej reakcji polskiego rządu i z wielkiej dyscypliny polskiego społeczeństwa. 

 My jedziemy na jednym wózku z Węgrami. W budynku, w którym się teraz znajduję, gmachu Parlamentu Europejskiego, uchwalono niedawno rezolucję, która potępiła Węgry za wprowadzenie stanu wyjątkowego a Polskę za nie wprowadzenie stanu wyjątkowego. Oczywiście, nie jesteśmy samotnymi wyspami, jesteśmy częścią ładu międzynarodowego ale to my Polacy i nasi przyjaciele Węgrzy decydujemy, jaka będzie nasza droga do przyszłości.

 

Cała rozmowa: 



Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej imienia Wacława Felczaka