Back to top
Publikacja: 01.10.2023
WSPÓLNA OBRONA PRZEMYŚLA PRZED ROSJANAMI W WIELKIEJ WOJNIE
Historia

Piękne miasto na styku kultur miało także duże znaczenie obronne w niektórych okresach historycznych, a cały świat śledził jego losy w początkach wielkiej wojny 1914–1918, bo od niego zależał jej wynik. 

NIE TYLKO W XX WIEKU

Dolina Sanu stanowiła zawsze wygodny szlak kontaktów z Węgrami, a nazwa ulicy (Węgierska) w Przemyślu, prowadząca nie tylko ku Tarnowowi i dalej na Kraków znakomicie to ilustruje. Już w X wieku Przemyśl przechodził z rąk do rąk: raz był piastowski, raz Rurykowiczów, a archeolodzy poświadczyli funkcjonowanie tutaj jeszcze wcześniej załogi madziarskiej, która pilnowała bramy na Węgry w początkach wieku X, gdy szły tędy całe plemiona węgierskie lub nawet nieco później. Władcy węgierscy rywalizowali o te ziemie z książętami polskimi w XIII i XIV wieku, a gdy św. Jadwiga ucięła wszelkie spory i zapanował spokój, sprzyjający rozwojowi handlu, trasa zaroiła się od wozów z winem, solą i innymi towarami, na czym wzbogaciły się setki kupców i ich klientów. W pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej Przemyśl zagarnęli Habsburgowie (tłumacząc, że należące do nich Węgry aspirowały do Rusi Halickiej od dawna i dlatego nadali zaborowi nazwę łacińską Galicja), a potem znów przez kilkadziesiąt lat Austria i Rosja współpracowały przyjaźnie w ramach tzw. Świętego Przymierza, trzymając w niewoli Węgrów i Polaków. Jeszcze w dobie Wiosny Narodów Austriacy i Rosjanie współpracowali przeciw Węgrom i Polakom, ale gdy w latach pięćdziesiątych rozbieżności polityczne Habsburgów i Romanowów zaczęły zwiastować konflikt na linii Wiedeń-Petersburg, Austriacy podjęli decyzję o zbudowaniu pasa fortyfikacji nadgranicznych. W ich ramach kluczową rolę wyznaczono nadgranicznemu Krakowowi, przez który mogła prowadzić wprost droga na Wiedeń, oraz Przemyślowi, który nazwano wprost „wrotami Węgier”. Twierdze Kraków i Przemyśl nie ustępowały pod względem fortyfikacji sławnemu francuskiemu Verdun. Co ciekawe, Lwów – który pełnił pierwszorzędną funkcję administracyjną w Galicji – nie został pierwotnie tak doceniony, a dopiero w pośpiechu ogłoszono go fortecą w 1900 roku i obwarowano go najsilniej w latach 1912–1914.

W roku 1859 Kraków połączono drogą kolejową z Przemyślem, a ten w 1861 roku skomunikowano ze Lwowem. Znamienny był fakt, że w 1872 roku Przemyśl został połączony koleją z Budapesztem. Festung (twierdza) Przemyśl była sukcesywnie fortyfikowana i unowocześniana. Całe miasto zostało przekształcone w kompleks wojskowy, a cywilni gospodarze, właściciele posesji mogli budować domy wyłącznie za zgodą wojskowych władz twierdzy i pod warunkiem, że wyburzą je na własny koszt, jeżeli potrzeby obronne wobec najazdu wroga będą tego wymagały (podpisywali tzw. rewers demolacyjny). Stare miasto pełne było mundurowych, a w wielu miejscach znajdowały się ich sztaby, biura, szpitale, koszary, schrony i magazyny.

O składzie narodowym załogi Twierdzy Przemyśl najlepiej świadczy fakt, że „Gazeta Polowa” ukazywała się w trzech wersjach językowych, a jej węgierskie wydanie nazywało się „Tabori Ujsag”. Trzon sił węgierskich stanowiła 23. Dywizja Honwedów. Dowodził nią gen. Árpád Tamásy (Tamássy) von Fogaras, (będący równocześnie zastępcą dowódcy Twierdzy Przemyśl), a jego biuro mieściło się przy ul. Mickiewicza. Wiele oddziałów było czysto węgierskich. Na rynku przemyskim często koncertowała orkiestra pułku segedyńskiego (5. Pułk Piechoty Honwedów). Na ulicach słychać było oczywiście język polski i niemiecki, ale bodaj nie rzadziej węgierski. W kościele garnizonowym odprawiano specjalne nabożeństwa w języku węgierskim. Liczni oficerowie i żołnierze węgierscy wchodzili z związki małżeńskie z Polkami.

Walki w Przemyślu na ilustracji Ilustrated War News

Dookoła Przemyśla powstały dwa pierścienie umocnień fortecznych i jeszcze jeden pierścień zewnętrzny. Był to system poligonalny, stworzony na podstawie elementów walki artyleryjskiej, fortów piechotnych, opancerzonych i pancernych, składających się na nieregularny wielobok (z drogami rokadowymi). Forty, schrony, bunkry itp. oddalone były od centrum miasta na odległość od jednego do pięćdziesięciu czterech kilometrów (zespół zachowany jest w bardzo dobrym stanie do dziś, a najdalszy schron leży za granicą ukraińską). Trzeci pierścień miał służyć do komplikowania wrogowi podejść i nękania ruchów pozycyjnych. Drugi pierścień, składający się z 15 fortów głównych oraz 20 pomocniczych, o długości czterdziestu pięciu kilometrów, miał największe umocnienia i to on był twierdzą w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Najkrótszy pierścień wewnętrzny miał służyć już tylko do heroicznej obrony ostatnich jednostek. Cały system budowano przez ponad pół wieku, a najważniejsze forty powstały w latach 90-tych XIX wieku. Rola tak ważnej twierdzy wpłynęła na rozwój miasta. Wybudowano w nim lotniska, a liczba ludności ciągle rosła.

Film przygotowany z przez Muzeum i Instytut Historii Wojskowości w Budapeszcie
źródło: HM Hadtörténeti Intézet és Múzeum

FALOCHRON

I oto już w początkach wojny, bo wojska rosyjskie po zwycięskiej dla nich bitwie pod Lwowem (6 IX) i Rawą Ruską (11 IX) podeszły pod Przemyśl już 17 września, a 26 września 1914 roku, nastąpił wielki sprawdzian fortecy, przygotowywanej z tak ogromną pieczołowitością przez ponad 50 lat na te dramatyczne wydarzenia. Długi front rosyjski miał na północy silniejszą – czy też lepiej powiedzieć – sprawniejszą armię niemiecką, ale za to na południu mógł liczyć na sukcesy, bo armia austro-węgierska nie przedstawiała takiej silnej wartości bojowej jak niemiecka. Składało się na to wiele przyczyn, a jedną z ważniejszych był liczny udział Słowian, którzy hołdowali w znacznym procencie poglądom pansłowiańskim, według których Rosja miała być matką ludów słowiańskich i ratować je przed Germanami. Akurat Polacy stanowili wśród Słowian wyjątek, bo doświadczywszy „dobrodziejstw” zaborczych i tłumienia powstań narodowowyzwoleńczych, byli wrogami Rosji. Węgrzy pamiętali interwencję Moskali przeciw ich dążeniom do wolności podczas Wiosny Narodów w 1849 roku. Możemy więc przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem, że Polacy i Węgrzy mieli najwyższy poziom morale w walce przeciw wojskom carskim, które obległy Przemyśl. Załoga Przemyśla liczyła ponad sto trzydzieści jeden tysięcy ludzi i ponad tysiąc dział oraz 20 tys. koni, a oblegające ich siły rosyjskie były podobne liczebnie. W mieście pozostało też ok. 30 tys. cywilów. Dwutygodniowy silny ostrzał artyleryjski i falowe ataki piechoty nie przyniosły pożądanych dla Rosjan skutków. Twierdza przemyska spełniła więc jakby rolę falochronu. Nie mogła, co prawda, powstrzymać szerokiej fali frontu, przesuwającego się ku Budapesztowi, ale osłabiła uderzenie, wyhamowała go i dała nadzieję całemu zapleczu, że ogrom sił rosyjskich nie zniszczy milionów domów Europy Środkowej. Na ponowienie ataków nie trzeba było jednak długo czekać.

Druga próba zdobycia Przemyśla zaczęła się 5-8 listopada 1914 roku i przybrała inną postać niż pierwsza. Dowództwo rosyjskie postanowiło zastosować długotrwałe oblężenie i wyczerpać obrońców poprzez brak żywności i amunicji oraz ogólny brak woli stawiania dalszego oporu. Metoda okazała się słuszna, bo rzeczywiście z czasem zaczęło brakować najpierw paszy dla koni, które padały masowo. To przekładało się na wycieńczenie fizyczne żołnierzy. Im też brakowało jedzenia. Ograniczano racje dzienne. Ludzie lekceważyli pieniądze i działał handel wymienny za żywność. Szerzyły się choroby. Mroźna zima zbierała także żniwo, a stojący na czujkach w polu żołnierze (usypiający w swym osłabieniu) doznawali odmrożeń lub w ogóle umierali. Z pozostałych przy życiu do marca 1915 roku ok. 35 procent żołnierzy nie nadawało się wykonywania rozkazów bojowych. Jeszcze nocą 19 marca Węgrzy z 23. Dywizji Honwedów dokonali rozpaczliwej próby przebicia się przez żelazny pierścień oblegających, ale utraciwszy ok. 70 procent swych żołnierzy, powrócili ledwie żywi do fortów.

Nieudana próba przebicia się przez rosyjskie pierścienie przesądziła o decyzji o poddaniu twierdzy. Zastrzelono kilka tysięcy koni, wysadzono w powietrze ważniejsze obiekty, zniszczono archiwa i 23 marca, rankiem o godz. 6.00 skapitulowano. Do niewoli trafił głównodowodzący Hermann Kusmanek i ośmiu innych generałów, blisko trzy tysiące oficerów i ponad sto tysięcy żołnierzy, którzy w większości powędrowali daleko w głąb Rosji. Sam Kusmanek przebywał trzy lata w niewoli w Niżnym Nowogrodzie, gdzie dowiedział się o swoim awansie, a po powrocie do Wiednia został oskarżony o zdradę za poddanie Przemyśla, ale w utajnionym procesie uniewinniony.

Wieść o upadku Twierdzy Przemyśl natychmiast obiegła świat i zrodziła spekulacje nawet na temat końca wojny. Wręcz zaraz, bo 26 kwietnia przybył do Przemyśla car Mikołaj II, by świętować sukces.

Przywódcy Austro-Węgier potraktowali najpoważniej klęskę i doceniając prestiż Przemyśla, zmobilizowali wojska do odbicia twierdzy z rąk rosyjskich, co stało się ostatecznie już 3 czerwca 1915 roku. Twierdza pozostała w rękach państw centralnych do końca wojny. Teraz feldmarszałek Fryderyk Maria Albrecht Wilhelm Karol Habsburg-Lotaryński (generalny inspektor sił zbrojnych) odwiedził Przemyśl, by nacieszyć się sukcesem. Gdy po upadku monarchii utracił swe dobra w Austrii, przeniósł się na Węgry, gdzie nie skonfiskowano mu pałacu w Mosonmagyaróvárze. Tam zmarł i został pochowany w krypcie tamtejszego kościoła parafialnego.

Na placu Bema w Budapeszcie w 1932 roku stanął pomnik upamiętniający obrońców Przemyśla.

Piotr Boroń

 

źródło zdjęć: Wikipedia