O WYBORACH W POLSCE NIE PO POLSKU. „Czy Prawo i Sprawiedliwość, prawicowo-populistyczna i narodowo-konserwatywna partia utrzyma się u władzy po ośmiu latach rządów w Polsce, czy też pokona ją mocno zróżnicowana opozycja?” Zastanawia się w artykule opublikowanym na łamach prorządowego węgierskiego portalu Mandiner.hu Mátyás Kohán (tekst został również przetłumaczony na angielski i opublikowany na portalu Hungarian Conservative)
Fot. Łukasz Gągulski/PAP
„Emocjonalny, osobisty pojedynek Kaczyński-Tusk to piękna tradycja polskiej polityki od kilkudziesięciu lat” – czytamy. Autor dodaje również, że „opozycja może winić samą siebie za wzmocnienie partii rządzącej”.
„Referendum na węgierską modłę"
Mátyás Kohán zauważa także, że wraz z wyborami parlamentarnymi w październiku w Polsce odbędzie się także „referendum na węgierską modłę”.
„Początkowo referendum dotyczyło jedynie unijnego paktu migracyjnego, który jednoczy polsko-węgierski tandem, ale od tego czasu zostało poszerzone o trzy inne ważne tematy, w których rząd stara się sprowadzić opozycję na niewygodne pozycje” – stwierdza autor artykułu. „Referendum po mistrzowsku odwołuje się do wrażliwości wyborców. Nic więc dziwnego, że Tusk nawołuje swoich wyborców do jego bojkotu" – dodaje i zauważa, że taka strategia opozycji na Węgrzech w odniesieniu do referendum rozpisanego równolegle wraz z wyborami parlamentarnymi w 2022 roku „w ogóle nie sprawdziła”. „Wątpliwe jest, czy w Polsce rzeczywiście jest polityka bojkotu referendum będzie miała sens” – podkreśla Mátyás Kohán.
(J)