Back to top
Publikacja: 07.08.2023
Czeski kardynał Dominik Duka: Węgry i Polska dają prawdziwą nadzieję
Wybitne postacie

– Ocaliliście Europę! – zauważył kardynał Dominik Duka, do niedawna prymas Czech i arcybiskup Pragi, w wywiadzie dla "Hungary Today".


Kardynał Dominik Duka to dominikanin i duchowny rzymskokatolicki. W latach 1998-2010 biskup diecezjalny hradecki. Od 2010 roku do roku 2022 36. arcybiskup metropolita praski i prymas Czech w latach 2010–2022, a od 2022 roku arcybiskup senior archidiecezji praskiej. Fot. Radek Petrasek/PAP/CTK


Kardynał Duka stwierdził, że swoboda religijna w Czechach swój szczyt osiągnęła po upadku komunizmu, co znalazło również wyraz w krajowym ustawodawstwie (w tym np. umożliwieniu nauczania religii czy otwierania kościelnych szkół). Zauważył jednak, że w czasach, w których najważniejsza miała być ewangelizacja i wierność Ewangelii, pewna część rozwiniętego świata poszła drogą „nowej sekularyzacji”. „A ponieważ Kościół Europejski, do którego należymy, jest mniejszością w globalnym Kościele katolickim, obserwujemy niepewność dotycząca tożsamości Kościoła” – podkreślił czeski duchowny. „Obserwujemy wpływy z zewnątrz. Dlatego wśród wierzących dochodzi do zerwania pewnej więzi z klasycznymi wartościami. Powstały pewne nowe grupy, a nowoczesna technologia pomaga w tym procesie. Kiedy mówimy, że żyją w bańce, to trzeba zauważyć, że podobne zjawisko ma miejsce również w Kościele” – dodał kardynał Duka.

Nie dla niekontrolowanej migracji

Duchowny odniósł się także do bieżących kwestii politycznych, w tym do budzącego duże kontrowersje problemu migracji. „Kwestia migracji wyraźnie pokazała, że nie jest to tylko kwestia charytatywna, ale że jest to w równym stopniu kwestia polityczna, bezpieczeństwa w najwyższym tego słowa znaczeniu, o której tzw. mainstream w ogóle nie chce słyszeć” – stwierdził czeski kardynał i podkreślił, że w tej kwestii zarówno on, jak i papież Franciszek zajmują jednoznaczne stanowisko: „nie, nie może być zgody na nieuregulowaną migrację”. „Sam Papież powiedział: każdy kraj może przyjąć tylu uchodźców, ilu jest w stanie zintegrować. Jednak zasadniczy problem, a w takiej sytuacji politycznej i gospodarczej się znajdujemy, określa polityka Republiki Federalnej Niemiec” - wskazał czeski duchowny w wywiadzie dla węgierskiego portalu "Hungary Today”, precyzując, że ma na myśli politykę prowadzoną przez kanclerzy Gerharda Schrödera i Angelę Merkel. Kardynał Dominik Duka wyjaśnił, że zdaje sobie sprawę, iż migracja ma związek z problemami demograficznymi Europy, która według szacunków niektórych unijnych urzędników będzie potrzebowała około 90 milionów pracowników.

Spotkania Grupy Wyszehradzkiej (V4)

Czeski kardynał w rozmowie z węgierskim dziennikarzem opowiedział również o spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej, w którym brali udział między innymi kardynałowie, a także przedstawicielka Komisji Europejskiej ze Słowacji. „Czy wyście zwariowali! Czy zdajecie sobie sprawę, że gdy Francja przyjęła 400 tysięcy imigrantów, oznaczało to podwojenie obowiązkowych wydatków społecznych na zdrowie, opiekę społeczną czy edukację? To teraz policzcie. Gdybyśmy przyjęli 90 milionów, to efektem byłby całkowity upadek Europy” – miała powiedzieć wówczas Anna Záborská.

Kościołowi w Europie brakuje tak wielkich postaci jak Wojtyła czy Wyszyński

Czeski duchowny zauważył także, że regularnie odbywają się spotkania przedstawicieli Kościoła z Czech, Polski, Węgier oraz Słowacji. „Jeśli chodzi o  kwestię dążenia do wprowadzenia Kościoła na właściwy kierunek ewangelizacji, to obecnie najwyższą ocenę z tych czterech krajów Grupy Wyszehradzkiej wystawiłbym Kościołowi Węgier” – stwierdził kardynał Dominik Duka i szczerze zauważył, że „Polska przechodzi głęboki kryzys”, ponieważ nie tylko w polskim Kościele, ale również w Kościele w Europie brakuje następców tak znamienitych osobistości jak Kardynał Stefan Wyszyński czy Papież Jan Paweł II. „Musimy przyznać, że obecny Kościół w Europie nie ma osobowości takiej rangi”. 

Czeski duchowny zauważył także w rozmowie z "Hungary Today”, że stosunki w Europie Środkowej były historycznie determinowane przez trzy królestwa: Korony Czeskiej, Królestwo Węgier oraz Królestwo Polskie, a obszarem tym wielokrotnie władali wspólni władcy, którzy jednoczyli ludy mieszkających na tych ziemiach. W tym sojuszu „rolę odgrywały zarówno aspekty duchowe, jak i kulturowe oraz polityczno-wojskowe” – tłumaczył kardynał z Czech, zauważając, że historyczne przymierze krajów Europy Środkowej związane było między innymi z koniecznością obrony Europy przed islamem i najazdami Turków. „Francuz czy Niemiec nigdy tego nie zrozumie” – zaznaczył kardynał Duka. Przypomniał także znaczenie zmian na mapie Europy po pierwszej wojnie światowej, zauważając, że kwestie oceny geopolitycznej tych wydarzeń znacząco różni się w Pradze, Warszawie, Bratysławie czy w Budapeszcie.

Czeski duchowny zwrócił też uwagę, że nowe brukselskie dekrety czy nowe unijne prawo nie mogą być uznawane za „europejskie wartości”. I wyraził żal, że współcześnie zapomniano o koncepcji, która była jedną z fundamentalnych wartości zachodniej cywilizacji, a mianowicie, że porzucono zasadę bonum commune, czyli dobra wspólnego. „Nie widzę konfliktu między demokratycznym rządem a Kościołem: wolny Kościół może istnieć tylko)w wolnym państwie, w państwie demokratycznym” – podkreślił kardynał Dominik Duka, przestrzegając, że współczesne społeczeństwo głównego nurtu wykorzystuje idee Marksa, Engelsa, Lenina czy Freuda, będąc przekonanym, że reprezentuje liberalną demokrację, a tymczasem „demokracja liberalna oparta na ideach powyższych myślicieli jest nonsensem”. Arcybiskup emeryt wyraził także przekonanie, że choć Kościół powinien bronić fundamentalnych wartości, to powinien oprzeć się pokusie stawania po którejś ze stron w sporach np. o zmiany klimatyczne. 

Kardynał Dominik Duka przypomniał też Węgrom, że „uratowali Europę”. I podkreślił, że to „Węgry i Polska dają prawdziwą nadzieję” na rozwój dobrych stosunków w Europie Środkowej.

(J)

CAŁY TEKST WYWIADU DOSTĘPNY JEST TUTAJ