Back to top
Publikacja: 12.07.2023
Premier Węgier Viktor Orbán na szczycie NATO w Wilnie: Zamiast wysyłać broń na Ukrainę, powinniśmy wreszcie zaprowadzić tam pokój (WIDEO)
Wojsko

W środę rozpoczął się drugi dzień historycznego szczytu NATO w Wilnie. Premier Viktor Orbán publicznie oznajmił już wczoraj, że stanowisko Węgier jest jasne: „Ukraina nie potrzebuje dostaw broni, ale pokoju”. Szef rządu w Budapeszcie zauważył także, że Węgry popierają stanowisko NATO, zgodnie z którym Sojusz Północnoatlantycki stara się wzmocnić własną obronę państw członkowskich zamiast wysyłać do nich dodatkowe wojska. Obecny w Wilnie szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó ocenił z kolei, że dzięki temu, że Ukraina nie otrzymała zaproszenia do członkostwa w NATO ani nawet harmonogramu ewentualnej akcesji, szczyt sojuszu w Wilnie nie powinien doprowadzić do eskalacji wojny w regionie.


Od lewej: premier Portugalii Antonio Costa, premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak, premier Grecji Kyriakos Mitsotakis, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan premier Węgier Viktor Orbán, prezydent Słowacji Zuzana Caputova, premier Hiszpanii Pedro Sanchez, premier Islandii Katrin Jakobsdottir oraz premier Szwecji Minister Ulf Kristersson pozują do oficjalnego zdjęcia grupowego szefów państw i rządów podczas szczytu NATO w Wilnie, 11 lipca 2023 roku. Fot. TOMS KALNINS/EPA/PAP


Premier Węgier przypomniał, że rząd w Budapeszcie od wielu miesięcy stoi na niezmiennym, publicznie deklarowanym stanowisku. – Negocjacje pokojowe powinny rozpocząć się jak najszybciej. Stanowisko Węgier jest jasne, ponieważ wojna toczy się w naszym sąsiedztwie, a dziesiątki tysięcy Węgrów są w bezpośrednim niebezpieczeństwie – zaznaczył we wtorek Viktor Orbán, podkreślając, że Węgry mocno zabiegają o to, „aby NATO nie zmieniało swojego wcześniejszego stanowiska, ponieważ jest to obronny sojusz wojskowy, który powstał w celu ochrony swoich państw członkowskich, a nie prowadzenia działań zbrojnych w innych krajach”.

Węgierscy liderzy odnieśli się również do planów szybkiej akcesji Szwecji do NATO po tym, jak prezydent Turcji wyraził swoją zgodę na rozszerzenie sojuszu o ten kraj. „Z zadowoleniem przyjmuję decyzję prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana o wyrażeniu zgody na przesłanie do parlamentu szwedzkiego wniosku o ratyfikację członkostwa w NATO. W przededniu szczytu NATO poprosiłam również premiera Węgier Viktora Orbána, aby zrobił wszystko, co w jego mocy, aby węgierski parlament również jak najszybciej wniósł swój wkład w rozszerzenie Sojuszu Północnoatlantyckiego” – napisała na Twitterze prezydent Węgier Katalin Novák.

Szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó zauważył, że rząd w Budapeszcie już wiele miesięcy temu przesłał do ratyfikacji przez parlament szwedzki wniosek o członkostwo w NATO. – Zrobiliśmy to, ponieważ oczywiście popieramy jego ratyfikację. Gdybyśmy jej nie popierali, to nie przesyłalibyśmy przecież tego wniosku do parlamentu. Jest więc tylko kwestią techniczną, kiedy proces ratyfikacji zostanie zakończony przez parlament – oznajmił minister.

W poście opublikowanym w mediach społecznościowych zwrócił on również uwagę na fakt, że premier Viktor Orbán prowadził rozmowy w sprawie członkostwa Szwecji w NATO z prezydentem Turcji Recepem Tayypiem Erdoğanem. „Przyszłe szwedzkie członkostwo w NATO to jeden ze stałych tematów rozmów ostatnich dwóch dni: premier Viktor Orbán rozmawiał z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoğanem, dyskutowali na ten temat i będą rozmawiać o nim w przyszłości” – poinformował szef węgierskiej dyplomacji na Facebooku.


Źródło: Facebook Watch


Zarówno węgierskie, jak i międzynarodowe media zwracają uwagę, że podczas gdy przywódcy państw i rządów ustawiali się do tradycyjnego „rodzinnego zdjęcia”, amerykański prezydent Joe Biden uścisnął dłoń tylko jednej osobie i był to premier Węgier Viktor Orbán.  

Péter Szijjártó: najważniejsze jest uniknięcie eskalacji

Węgierski minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó zauważył, że dla Węgier najważniejsze podczas dwudniowego szczytu NATO w Wilnie było potwierdzenie wcześniejszej decyzji sojuszników o tym, że sojusz obronny nie powinien stać się stroną w konflikcie zbrojnym na Ukrainie i powinno się robić wszystko, co możliwe, aby uniknąć eskalacji.


Źródło: Facebook Watch


„To jest niezwykle ważne dla nas jako ludzi mieszkających w sąsiedztwie konfliktu zbrojnego, ponieważ jeśli doszłoby do eskalacji wojny, to w pierwszej kolejności zagrożone byłyby kraje w bezpośrednim sąsiedztwie geograficznym, a nie państwa oddalone o tysiące czy setki kilometrów” – oznajmił szef węgierskiej dyplomacji, dodając, że ten kontekst musi być brany pod uwagę przy rozstrzyganiu wszelkich innych kwestii, w tym na przykład rozwoju przyszłych relacji między NATO a Ukrainą. – Jest oczywiste, że przyjęcie do sojuszu kraju będącego w stanie wojny do NATO nie może być nawet brane pod uwagę. Natychmiast stanowiłoby bowiem zagrożenie wojenne dla całego sojuszu” – zastrzegł węgierski minister spraw zagranicznych i handlu.

„Na takim stanowisku otwarcie stoimy już od dłuższego czasu, ale za zamkniętymi drzwiami podobne poglądy prezentowało więcej krajów. W ostatnich dniach wiele osób zaczęło o tym mówić jawnie i wydaje się, że wielu przywódców myśli o tym problemie o wiele bardziej odpowiedzialnie, niż mogłoby się wydawać” – przekonywał w Wilnie Péter Szijjártó. Szef węgierskiej dyplomacji podkreślił, że już w 2008 roku na szczycie w Bukareszcie przywódcy zgodzili się, że Ukraina „w pewnym momencie zostanie członkiem NATO”. Do tego czasu coroczne postępy władz w Kijowie będą oceniane przez szefów dyplomacji państw członkowskich z uwzględnieniem faktu, że NATO nie jest tylko sojuszem obronnym, ale także sojuszem państw przestrzegających tych samych wartości. Wśród nich ważną rolę odgrywa poszanowanie mniejszości narodowych. „Węgry będą bacznie się przyglądać, jak Ukraina wywiązuje się z tego obowiązku” – podkreślił minister Szijjártó.

(J)